Wygrał go w ciągu dwóch dni, w szalenie zmiennych i frustrujących warunkach. I wygrał go, mimo że miał najbliższą załamania w ważnym meczu.
Podczas gdy 36-letni Rafael Nadal przygotowuje się do swojego ostatniego zamachu na kortach ziemnych Europy, przypominamy sobie 10 meczów, które uczyniły go niekwestionowanym królem gliny.
- MECZ 1: 2003 Monte Carlo, druga runda: Nadal ur. Costa, 7-5, 6-3
- MECZ 2: Puchar Davisa 2004, finał: Nadal ur. Roddick, 6-7 (6), 6-2, 7-6 (6), 6-2
- MECZ 3: 2005 Rzym, finał: Nadal ur. Coria, 6-4, 3-6, 6-3, 4-6, 7-6 (6)
- MECZ 4: 2005 Roland Garros, półfinał: Nadal ur. Federer, 6-3, 4-6, 6-4, 6-3
- MECZ 5: 2006 Rzym, finał: Nadal ur. Federer, 6-7 (0), 7-6 (5), 6-4, 2-6, 7-6 (5)
- MECZ 6: 2009 Madryt, półfinały: Nadal ur. Djokovic, 3-6, 7-6 (5), 7-6 (9)
- MECZ 7: Puchar Davisa 2011, finał: Nadal ur. del Potro, 1-6, 6-4, 6-1, 7-6 (0)
MECZ 8: Roland Garros 2012, finał: Nadal d. Novak Djokovic 6-4, 6-3, 2-6, 7-5
Kiedy przegrywasz siedem razy, to zostaje w twojej głowie, prawda?
Świętowanie Nadala mogło być najbardziej emocjonującym wydarzeniem Rolanda Garrosa.
© Corbisa za pośrednictwem Getty Images
Kiedy Nadal został oficjalnie koronowany na króla gliny? Rzeczywistość oczywiście tak nie działa, ale najbliższym momentem koronacji jest jego zwycięstwo w Rolandzie Garrosie w 2012 roku. Tym zwycięstwem wyprzedził Bjorna Borga w zdobyciu największej liczby tytułów we French Open mężczyzn w Open. Era, z siedmioma. Jeśli chodzi o mierzenie wielkości w tenisie, Wielkie Szlemy stały się dla nas najważniejsze i ostateczne. Jeśli masz najwięcej, jesteś najlepszy.
Ale numer 7 był niezwykłym momentem w karierze Rafy z innych powodów. Nadal pokonał człowieka, który stał się jego nemezis, w sposób, w jaki żaden inny gracz nigdy nie miał ani nie chce. Wygrał go w ciągu dwóch dni, w szalenie zmiennych i frustrujących warunkach. I wygrał go, mimo że miał najbliższą załamania w ważnym meczu.
Od marca 2011 do kwietnia 2012 Nadal przegrał siedem razy z rzędu z Djokoviciem. Siedem porażek na jakimkolwiek poziomie to oczywiście źle; ale cierpienie przez nie w finałach Wielkiego Szlema lub finałach Masters 1000 jest jeszcze bardziej bolesne. W 2011 roku Djokovic pokonał Nadala na Wimbledonie i US Open, a także w Indian Wells, Miami, Madrycie i Rzymie. Zgadza się, nawet na glinie. Ale najgorsze miało dopiero nadejść. W finale Australian Open 2012 Rafa walczył zaciekle z Djokoviciem przez prawie sześć godzin, prowadzony przez przerwę w piątym secie, ale i tak przegrał.
W końcu na ratunek przyszła glina. Wiosną 2012 roku Nadal przerwał swoją bezsensowną passę, wygrywając z Djokoviciem w finałach w Monte Carlo i Rzymie. Jak wspomniano powyżej, Szlemy są jednak ostatecznym środkiem, a Nadal nie pokonał Djokovica na majorze od 2010 roku.
Poddał Djokovicowi wszystko oprócz Rolanda Garrosa. A co jeśli odebrałby mu i to?
Czy to było jeszcze możliwe? W tamtym roku na Rolandzie Garrosie Serb próbował zostać pierwszym zawodnikiem, który wygrał cztery turnieje wielkoszlemowe z rzędu, odkąd Rod Laver zrobił to w 1969 roku. pokonać Andreasa Seppiego i zaoszczędzić cztery - policz, cztery - punkty meczowe przeciwko Jo-Wilfriedowi Tsondze w ćwierćfinale. W tamtych czasach, kiedy wszystko wydawało się stracone, Djokovic był najbardziej niebezpieczny. Raz po raz, gdy był w meczu, ciągnął za linkę, machał z całkowitą swobodą i wybijał się z kłopotów.
Za nieco ponad seta wyglądało na to, że może nawet zrobić to Nadalowi na korcie Philippe Chatrier.
Pierwsze dwa sety tego finału przebiegły zgodnie ze standardowym scenariuszem. Nadal i Djokovic wymieniali uderzenia po ziemi, brali udział w żmudnych wymianach i poruszali się po całym korcie. Ale silna rotacja górna Rafy, mistrzowskie wykorzystanie kątów i całkowita kontrola pracy nóg na kortach ziemnych dały mu przewagę. Pomimo sporadycznych opadów, dość rutynowo wygrał dwa pierwsze sety. Kiedy przełamał Djokovicia i awansował 2:0, aby rozpocząć trzecią, wygląda na to, że tytuł nr 7 był tylko jego.
Potem wydarzyły się dwie rzeczy: deszcz zaczął się nasilać, podobnie jak strzały Djokovica. Nie mając nic do stracenia, odprężył się i pozwolił piłce lecieć; nawet Nadal był bezradny wobec ataku. Od 0-2 w dół w trzeciej, Djokovic wygrał osiem gier z rzędu, upokorzenie, jakiego Rafa nie doznał w Paryżu od czasu swojego debiutu siedem lat wcześniej. Kiedy piłki nie przelatywały obok niego, Nadal trzymał je sędziemu turniejowemu Stefanowi Franssonowi, aby pokazać, jak ciężkie i puszyste stają się w rozmokłych, szybko ciemniejących warunkach. Po wygranej 2:1 przez Djokovicia w czwartej rundzie gra została ostatecznie przerwana, ale Nadal nie był usatysfakcjonowany.
– Boisko jest takie samo jak godzinę temu, a teraz idziemy? – warknął sfrustrowany na Franssona.
Ciężkie warunki i równie ciężki strzał Djokovica sprzysięgły się przeciwko Nadalowi pierwszego dnia finału.
© 2012 Getty Images
Nadal przyznał, że kiedy następnego ranka wyszedł na rozgrzewkę, nie był pewien, czy poradzi sobie z tą chwilą. Poddał Djokovicowi wszystko oprócz Rolanda Garrosa. A co jeśli odebrałby mu i to?
Na szczęście dla Rafy wydawało się, że to nowy dzień. Deszcz zniknął, wyszło słońce, a pozornie niepowstrzymany pęd Djokovicia został zatrzymany. Nadal zerwał i obaj grali równo, dopóki Djokovic nie zaserwował 5-6. Kiedy tłum skandował go, Djokovic posłał długi forhend, aby uzyskać wynik 30-30, a następnie, w punkcie meczowym, w jednym z największych antykulminacyjnych momentów w historii tenisa, popełnił podwójny błąd.
Świętowanie Nadala mogło być najbardziej emocjonującym wydarzeniem Rolanda Garrosa. Ocierając łzy, wskoczył do swojego pudełka z odtwarzaczem i z rezygnacją przytulił każdą osobę, która się w nim znajdowała. Tak, minął Borga. Co ważniejsze, zabił smoka Djokovica.
Następnie Rafa został zapytany, czy był najlepszy w historii na glinie.
„Nie jestem tym, który mówi” – odpowiedział.
Reszta z nas mogła jednak odpowiedzieć.