Włoch przełamał bekhend Tsitsipasa i błyskawicznie zwyciężył 6:4, 6:4 w pierwszym meczu singlowym w tym tygodniu.
Pod koniec drugiego seta, po tym jak nie trafił kolejnego bekhendu, Stefanos Tsitsipas przez kilka sekund wpatrywał się w boisko przed sobą. Nie wyglądał na pod wrażeniem.
Niezależnie od tego, czy chodziło o prędkość na nawierzchni, rozrzedzone powietrze w sąsiadującym z Alpami Turynie, tempo odbijania się piłki od strun przeciwnika, czy też ryk kibicującego mu tłumu, życie toczyło się trochę za szybko Tsitsipas w niedzielę. W ciągu 85 emocjonujących minut przegrał swój mecz otwarcia finałów ATP z Włochem Jannikiem Sinnerem 6:4, 6:4.
Niektórzy gracze próbują przełamać mocne strony przeciwnika, ale w tym meczu Sinner od razu zaatakował słabość Tsitsipasa, czyli jego jednoręczny bekhend, i szybko pozostawił go w ruinie. Przy wyniku 2:2 w pierwszym secie Sinner przełamał serwis, wymuszając błąd bekhendu na Tsitsipasie. To samo wydarzyło się w pierwszym gemie drugiego seta, kiedy Sinner raz po raz uderzał piłką jednoręczną Tsitsipasa i ponownie się przełamał.
To było wszystko, czego potrzebował.
W 85-minutowym zwycięstwie Sinner ani razu nie miał break pointa.
© Obrazy Getty’ego
Sinner wykonał więcej pierwszych serwisów, trafił więcej zwycięzców i nigdy nie miał break pointu. Grając blisko linii bazowej, był w stanie dominować w wymianach dzięki serwisowi i forhendowi, a także miał silniejszy i bardziej niezawodny bekhend. Mając za sobą tłum i nawierzchnię sprzyjającą jego mocnym uderzeniom po ziemi, Sinner przejął inicjatywę tak szybko, jak to możliwe i nigdy się nie wycofał.
Serwując w pierwszym secie przy stanie 5-4, Sinner nerwowo posłał długi bekhend z wyskoku. Ten jednak natychmiast wzruszył ramionami i w następnym punkcie uderzył tym samym wyskokiem z bekhendu, zapewniając zwycięzcę. Serwując przy stanie 5:4 w drugim secie, Sinner pokazał pewne napięcie, popełniając podwójny błąd. Ale potem znów się rozluźnił i uderzył zwycięzcę serwisu, zwycięzcę forhendu i asa, który zapewnił zwycięstwo.
Orteza przedramienia Bandit
„Starałem się pozostać bardzo agresywnym” – powiedział Sinner.
To plan gry, który powinien się dla niego sprawdzić w tych warunkach i przed taką publicznością. Jak Tsitsipas wie, życie – i piłka – w Turynie szybko daje o sobie znać i Sinnerowi wydaje się, że to lubi.