„Podróż Kobego była dla niego prawdziwym marzeniem” – mówi czołowy Amerykanin, który pomaga kontynuować jego dziedzictwo.
serwis raqueballowy
OBEJRZYJ: Tennis Honors — Kobe Bryant, twórca i wpływowiec w naszym sporcie
NOWY JORK — W części miasta bezpośrednio utożsamianej z koszykówką nawet trzecia zawodniczka kobiecego tenisa gadała o obręczach.
Kiedy dorastała, nie była wielką fanką tego sportu. Nie brała udziału w wielu meczach. Jednak mieszkanka Florydy, kojarzona z Buffalo – miastem bez klubu NBA od 1978 roku, 16 lat przed jej narodzinami – mówiła w równym stopniu o twardym drewnie, co o twardych kortach.
Taka jest trwała siła Kobe Bryanta.
Jessica Pegula, trzecia zawodniczka WTA, wie, że dzisiaj, 24 sierpnia, przypada Dzień Kobego Bryanta. Liczby to cyfry, które Bryant wyrył na plecach koszulki Los Angeles Lakers podczas bogatej kariery, podczas której zdobył mistrzostwa NBA, złote medale olimpijskie i ustanowił niezliczone rekordy strzeleckie.
Mural przedstawiający zmarłego Kobego Bryanta i jego córkę Giannę w Los Angeles.
© Obrazy Getty’ego
Jego ostatni mecz w NBA odbył się w kwietniu 2016 r. Niecałe cztery lata później, w zdumiewającym momencie, którego większość nigdy nie zapomni, gdzie byli, gdy usłyszeli tę wiadomość, Bryant, jego córka Gianna i siedmiu innych pasażerów zginęło tragicznie w katastrofie helikoptera.
Jednak żadna z tych przerażających historii nie powstrzymuje Peguli przed przywołaniem Bryanta, gdy jego punkt widzenia wydaje się odpowiedni, lub uczczeniem człowieka i sportowca za to, co pozostawił. Można go zobaczyć na jej profilu X/Twitter, ona udostępnia treści Bryanta w mediach społecznościowych i chłonie wszystko, co tylko może na temat zaginionej legendy.
„Zawsze był jedną z moich największych inspiracji” Pegula mówi mi w zacienionym kącie placu zabaw Howarda Bennetta w Harlemie. „Kiedy przeszedł na emeryturę, dużo czytałem o jego karierze, grze i sposobie myślenia – jego mentalności Mamby, która głosi, że musi być najlepszą wersją siebie każdego dnia i w każdej chwili. To po prostu do mnie przemawiało.
W ramach środowej kliniki „Come Play” na placu zabaw Howard Bennett przekazano darowiznę w wysokości 25 000 dolarów na rzecz programu Harlem Junior Tennis & Education.
Wraz z koleżankami z tournee, Danielle Collins, Alycią Parks i trenerką Judy Murray, Pegula wybrała się w środę na 135th Street na Manhattanie, aby rozegrać sesję uderzeń w nieskazitelny letni poranek. Dzień stał się jeszcze jaśniejszy dzięki zapałowi i werwii lokalnych dzieciaków, które chciały pokazać swoje umiejętności pretendentowi do tytułu US Open. Dzieci w różnym wieku nosiły koszulki z reklamą kliniki „Come Play” na rzecz programu Harlem Junior Tennis & Education Program i wypełniały przestrzeń na dwóch kortach tenisowych.
Sąsiednie boisko do koszykówki było puste, a postrzępiona siatka powiewała na wietrze. Przez te dwie godziny w Harlemie był tenis – i Kobe, znany fan tenisa , zgodziłaby się.
„To ta sama osoba, która powiedziała” – przypomniał Pegula – „Jeśli nie odwdzięczysz się swojemu sportowi ani następnemu pokoleniu, to po co tak naprawdę to robisz?”
„Po prostu uwielbiam grać z nimi w gry i dobrze się bawić na korcie” – powiedział Pegula w klinice. – O to w tym wszystkim chodzi.
„Miejmy nadzieję, że będą dla nich inspiracją”
Pegula przybył do parku około 11:00 i sumiennie spełnił stale rosnący zestaw próśb mediów: spoty telewizyjne w sieciach lokalnych, hity trasy w mediach społecznościowych, być może sekwencję do nadchodzącego odcinka serialu Netflix Punkt przerwania . Zanim zegar wybił południe, miała już dość – nie tego wydarzenia, ale po prostu stania i mówienia. Chciała uderzyć kilka piłek tenisowych.
To był znak rozpoznawczy 29-latki, która nigdy nie spotkała turnieju, który by jej się nie podobał. Zwykle gra w singlach, deblach, a nawet w turniejach mieszanych w turniejach głównych, ale harmonogram Peguli we Flushing Meadows dopiero się okaże. W Harlemie nie przestawała grać przez następne 40 minut, chętnie wymieniając się ziemiami z chętnymi młodymi zawodnikami. Nie było to krótkie wystąpienie najwyższej rangi Amerykanki i jej kolegów; była to kolejna okazja, aby zanurzyć się w ulubionym sporcie.
„Po prostu uwielbiam z nimi grać” – mówi ze śmiechem – „i dobrze się bawić na korcie. O to w tym wszystkim chodzi.”
Praca ze społecznościami znajdującymi się w niekorzystnej sytuacji to: podstawowa wartość dla Peguli , który zasiada w zarządzie Stowarzyszenia Tenisowego Wysp Azjatycko-Amerykańskich i Pacyfiku.
„Ważne jest, aby stale rozwijać tę grę i dać tym dzieciom szansę na posiadanie rakiety tenisowej w dłoni i zakochanie się w tym sporcie” – mówi. „I dla mnie i kilku innych dziewcząt, mam nadzieję, będzie dla nich inspiracją”.
Pegula wraz z partnerem w grze podwójnej Johnem McEnroe na meczu Stars of the Open Exhibition Match na rzecz pomocy Ukrainie w środowy wieczór. W przyszłym tygodniu wróci na stadion Arthur Ashe, starając się zdobyć swój dziewiczy tytuł Wielkiego Szlema.
© Obrazy Getty’ego
Sen i podróż
Za kilka dni Pegula otrzyma ostatnią szansę na zdobycie tytułu, który umykał jej w jakiejkolwiek dyscyplinie. Nie zdobyła jeszcze trofeum Wielkiego Szlema, mimo że w pięciu z ostatnich siedmiu turniejów głównych dotarła do ćwierćfinału gry pojedynczej.
Dotarcie do tej rundy nie będzie dla Peguli satysfakcjonujące, biorąc pod uwagę jej bilans 0-6 w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Po jej ostatnim niepowodzeniu na tym etapie – porażce z ewentualną mistrzynią Marketą Vondrousovą na Wimbledonie, w której Pegula W ostatnim secie prawie prowadzili po podwójnym przełamaniu – zamieściła cytat na Instagramie:
„Te chwile, kiedy wstajesz wcześnie i ciężko pracujesz; te chwile, kiedy nie śpisz do późna i ciężko pracujesz; te chwile, kiedy nie masz ochoty na pracę, jesteś zbyt zmęczony, nie chcesz się forsować, a mimo to to robisz; to właściwie sen. To jest marzenie. To nie jest cel, to jest podróż.” Kobe Bryant
tenisista ze starej szkoły
Pegula dawała sobie radę na turniejach wymagających największego nacisku, ale w tym samym, okrutnym momencie przegrała. Nigdy jednak nie przystąpiła do US Open z większym impetem. Jej bieg po tytuł na 1000 poziomach w Montrealu – w pewnym sensie dopiero trzecie zwycięstwo turniejowe w jej karierze – był niezbędnym balsamem na ranę pozostawioną na Wimbledonie.
„W tamtym tygodniu nie przemyślałam tego zbytnio” – mówi o Montrealu. „Po prostu próbowałem zaangażować się w turniej i zobaczyć, co się stanie”.
Co się stało? Pokonała rozpaloną do czerwoności Coco Gauff w trzech setach. Następnie w trzech setach pokonała pierwszą na świecie i broniącą tytułu mistrzynię US Open Igę Świątek.
W finale Pegula zmierzyła się z Ludmiłą Samsonową, która z powodu niefortunnego harmonogramu zmuszona była dokończyć półfinał zaledwie kilka godzin wcześniej. Nie było żadnych wymówek, żeby nie dokończyć pracy. Pegula załatwił sprawę w absurdalnie szybkich 49 minutach, 6-1, 6-0.
„Myślę, że naprawdę podobała mi się rywalizacja w wielu trudnych meczach, zwłaszcza przeciwko Coco i Idze, które są obecnie prawdopodobnie w najlepszej formie” – mówi Pegula. „Przejście przez te mecze było trudne, ale to są tygodnie, w których czasami gram najlepiej. To, że mogę to znaleźć, dodaje mi dużej pewności siebie”.
To zaszczyt dołączyć dzisiaj do zespołu 🙏🏼 https://t.co/p9H82INfoz
— Jessie Pegula (@JPegula) 22 sierpnia 2023 r
Bryant był pięciokrotnym mistrzem NBA; Pegula, podobnie jak jej rodzinny Buffalo Bills i ich mafioso fani, byliby zachwyceni zdobyciem jednego wielkiego tytułu. Ale cokolwiek się stanie, mniej chodzi o cel, a bardziej o kroki i huśtawki, które trzeba pokonać po drodze.
„Podróż Kobego była dla niego prawdziwym marzeniem” – mówi Pegula. „Myślę, że to było naprawdę fajne i szczerze odzwierciedlało to, jak chcę mieć swoją karierę”.