„Nigdy wcześniej w życiu nie grałam z zawodnikiem o takiej intensywności” – Jasmine Paolini powiedziała o Idze Świątek po finale.
Wiemy, że Iga Świątek to Królowa Gliny.
zamach w tenisie
Wiemy, że teraz, gdy w wieku 23 lat ma cztery tytuły mistrzowskie i rekord 35-2 na terre battue, może nawet zostać następną Rafą na Rolandzie Garrosie. Nie spodziewałam się powiedzieć czegoś takiego o kimkolwiek, aż do tej chwili.
Ale po jej 68 minutach 6-2, 6-1 rozbiórka Jasmine Paolini w sobotnim finale zaproponuję Świątkowi kolejny tytuł: Ona jest najlepszą zawodniczką wszechczasów w metodycznym zmienianiu meczu konkurencyjnego w porażkę.

Jasmine Paolini stała się czwartą ofiarą Igi Świątek w setach prostych w jej pięciu finałach Wielkiego Szlema (5:0).
Oczywiście Nadal i Serena Williams również się w tym specjalizowali. Ale Serena zwykle czekała trochę dłużej z włączeniem dysz – była królową bajgla w trzecim secie w stylu „jesteś zwolniony”. Jeśli chodzi o Rafę, miał tendencję do utrzymywania początkowego seta blisko siebie, zanim rozbił przeciwnika na pył – był mistrzem wyniku 7-6, 6-1.
Dzięki Świątkowi wszystko dzieje się szybciej. Jej przeciwniczka może wyjść z furii i dorównać jej uderzeniu za uderzeniem przez trzy lub cztery mecze. Jednak jeden błąd w niewłaściwym momencie, jeden nieostrożny błąd lub zbyt ambitny forhend w dwójce, nawet na początku pierwszego seta, może oznaczać zagładę. Świadomość tego musi naprawdę ciążyć na umyśle każdego, z kim się spotyka.
Sobotni finał był tego doskonałym przykładem. Paolini mierząca 170 cm wzrostu miała odważny i pozornie pozbawiony nerwów start. W drugiej partii obroniła break point, a następnie przełamała na 1:1. W dziale zasilania radziła sobie nieźle i nie traciła punktów Miała nadzieję, że obejrzy porządny mecz, namawiając ją do kontynuowania.
Następnie, gdy Paolini serwował przy stanie 1:2, Świątek zaczął od uderzenia zwycięskiego forhendu. Następnie wykonała kolejny forhend, który wymusił błąd, i wydała swoje pierwsze „No dalej!” dnia. Przełamała się po zwycięskim powrocie z bekhendu.
Choć mogło się wydawać, że Paolini nadal bierze udział w meczu, doświadczeni obserwatorzy Igi mogli przeczuwać, że to już koniec. Mieli rację. Świątek utrzymał wynik 3:2 po dwóch zwycięskich bekhendach, przełamał na 4:2 po podwójnym błędzie Paoliniego i utrzymał 5:2 pewnym wolejem forhendowym. Zakończyła pierwszego seta głębokim powrotem i przerwą miłosną. Podobnie było w drugim secie, kiedy publiczność powoli porzuciła nadzieje na rywalizację i zaczęła kibicować Paoliniemu, aby nie został oblany bajglem. Fakt, że została tylko utknięta w chlebie, wydawał się drobnym zwycięstwem.

Iga nie ma rywalki w Rolandzie Garrosie – tak jak jej idol przez tyle lat.
© AFP lub licencjodawcy
„Myślę, patrząc na całą sytuację i fakt, że podczas finałów czasami pojawia się duża presja, uważam, że to był naprawdę dobry mecz” – powiedział Świątek. „Oczywiście, mam na myśli to, że na początku się załamałem, więc może nie było idealnie, ale myślę, że poziom był dość wysoki”.
Jeśli jakaś statystyka z tego meczu wyróżnia się, to jest nią zdolność Świątka do zneutralizowania, a nawet wykorzystania pierwszego serwisu Paoliniego. Paolini zdobyła zaledwie 39 procent punktów za pierwszy serwis, czyli prawie dokładnie tyle samo, co podczas drugiego podania. Wcześniej w sezonie na mączkach opowiadałam o tym, jak Iga zamieniła swój powrót z bekhendu w najbardziej niszczycielską broń w kobiecym tenisie i w sobotę znów się to potwierdziło. Co może zrobić przeciwnik, jeśli nie może nawet polegać na swoim pierwszym serwisie, aby zdobyć więcej punktów niż przy drugim serwisie?
„Gra tutaj niewiarygodnie” – powiedział Paolini o Świątku. „Wcześnie przejmuje piłki, poświęcając ci czas, ale także stosując rotację. Potrafi naprawdę dobrze bronić. Na glinie jest niewiarygodna.
„Nigdy wcześniej w życiu nie grałam z zawodnikiem o takiej intensywności” – dodała. „Myślę, że rozegrałem około czterech meczów przy tej intensywności. Potem [było] ciężko. Starałem się jednak uderzać tak mocno, jak tylko mogłem.
Zobacz ten post na Instagramie
Intensywność, regularność, mocne strzały z obu stron, przy każdej piłce, której dotknie: to nieustępliwość jej ataku pozwala Świątek tak niezawodnie zamieniać mecze konkurencyjne w wybuchy. W tym meczu uderzała praktycznie każdą piłkę celnie i agresywnie, popełniając jednak zaledwie 13 błędów. Jak mówi Paolini, nie tylko tempo i rotacja Świątek wywierają na ciebie presję, ale także sposób, w jaki ona wybija się z rytmu i zabiera ci czas. Świątek jest królową gliny, ale jest bardziej ofensywna niż tradycyjna zawodniczka.
arkusz wyników tenisa
Słyszeliście o futbolu totalnym. Kiedy oglądam Świątka na mączce, na myśl przychodzi mi określenie Total Tennis. Jest kompleksowy.
„Oczywiście jestem perfekcjonistą, więc zawsze jest za mną presja” – powiedział Świątek. „Oczywiście na początku uległem załamaniu, więc może nie było idealnie, ale myślę, że zagrałem całkiem nieźle, biorąc pod uwagę wszystkie te fakty i presję”.
„Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę” – rzeczywiście. Gdy ostatni właściciel Chatriera – idola Świątka, Nadala – odchodzi, natychmiast wprowadził się nowy.