Patrick Rafter reaguje po wygraniu półfinału US Open przeciwko Pete'owi Sampras
Przewiń w dół, aby obejrzeć najlepsze momenty meczu.
Buty tenisowe Converse One Star
W grze dżentelmeńskiej, takiej jak tenis, trudno spotkać osobiste ataki lub słowną wymianę zdań między graczami. Większość graczy, poza garstką, zawsze z gracją przyjmowała porażki.
Tak było zawsze w tenisie, z wyjątkiem kilku sytuacji, kiedy gracze stracili spokój i zaczęli używać poniżającego języka wobec swoich rywali – podobnie jak zrobił to Pete Sampras w 1998 roku, po przegranej z Patrickiem Rafterem w Cincinnati.
Były numer jeden na świecie, który był wówczas czterokrotnym mistrzem US Open, wyglądał na całkowicie poruszonego i załamanego, gdy ktoś poprosił go o wyjaśnienie różnicy między nim a Australijczykiem.
Pistolet Pete, który nie był znany z przebierania się w słowach, szybko odpowiedział, mówiąc: Różnica dziesięciu uderzeń.
Tą uwagą wyjaśnił wszystkim, że nie tylko był zdenerwowany porażką, ale także uważał się za znacznie lepszego od osoby, która go pokonała w Cincinnati.
umiejętności badmintona
Ten komentarz Amerykanina najwyraźniej nie pasował do Rafera, który, poza tym, zachowywał spokój podczas swoich dni gry.
W rezultacie zaczęła się między nimi zimna wojna, a scena była przygotowana na zacięte spotkanie, kiedy obaj, grając w tej samej połowie, dostali się do półfinału US Open w 1998 roku.
jak szybko leczyć łokieć tenisisty w domu
Od samego początku US Open fani z niecierpliwością oczekiwali na to starcie tytanów. Rafter miał więcej niż powód do udowodnienia, że wszedł do półfinału po tym, jak został pośrednio nazwany cudem jednego szlema przez swojego wielkiego rywala.
Kiedy więc obaj gracze weszli na kort na sobotni półfinał przeboju, niewiele pozostało do wyboru między nimi. Do tego stopnia, że nawet ich style gry były dość podobne, chociaż bezpośrednia rywalizacja między graczami faworyzowała Samprasa.
Chociaż Sampras miał problemy ze swoimi pierwszymi serwami na początku meczu, zdobywając tylko 35% z nich, utrudnił broniącemu tytułu mistrza złamania go. Pierwszy set był remisowany po sześć meczów, ale wygrał ówczesny numer 1 na świecie dzięki tie-breakowi.
Odporny Aussie nie marnował jednak czasu na pokazanie swojego ducha walki i przywrócił mecz na równych warunkach, wygrywając następnego seta 6:4. I wtedy cały dramat zaczął się rozwijać.
Gdy Sampras grał z woleja bekhendowego w pierwszej partii trzeciego seta, prawie miał poważny upadek, co zaowocowało tym, co później odkryto jako ciężką kontuzję w okolicy bioder, a także na nogach. Jednak dramatyczny odwrót ze strony Samprasa zaowocował przerwą w serwowaniu po tym, jak wziął długi czas na odzyskanie sił po upadku.
Mecz następnie odwrócił się, a mistrz z 1997 roku przejął pełną kontrolę nad meczem w czwartym secie. W pierwszej partii czwartego seta złamał Amerykanina i utrzymał serw bez utraty punktu. Dopiero gdy służył do seta, Samprasowi udało się ukraść punkt. Ale wtedy szkody zostały już wyrządzone i przystojny Australijczyk wziął czwartego seta 6-4, aby zmusić mecz do piątego seta.
Sampras, który ledwo mógł się ruszać, utrzymywał się w grze przy życiu tylko dzięki swoim dużym serwisom. Poza tym w czwartym i ostatnim secie prezentował opuszczony wygląd. Sampras, choć miał przewagę w piątym secie, nie wykorzystał okazji i został złamany w pierwszym meczu, tracąc rozpęd Australijczykowi.
używane buty do tenisa
To był występ wszystkich Rafterów, ponieważ prawie nie dał żadnego otwarcia dla czterokrotnego mistrza. Wreszcie mecz, który na początku obiecywał fajerwerki, miał fatalne zakończenie, a kontuzja Samprasa zepsuła całą sprawę.
To był niezapomniany dzień dla Samprasa, który wszedł do meczu z motywacją wyrównania wyniku Wielkiego Szlema Roya Emersona. Ale los chciał, że został ranny w niewłaściwym momencie i ostatecznie przegrał z osobą, z którą nienawidził przegrywać. Z drugiej strony, 25-letni Aussie cieszył się z awansu do drugiego z rzędu finału US Open, który ostatecznie wygrał, pokonując swojego rodaka Marka Philippousisa.