Amerykanin w drodze na niedzielny mecz o mistrzostwo nie stracił nawet seta.
Czy to będzie rok, w którym Sebastian Korda wejdzie na trawę?
W sobotę 23-latek po raz pierwszy na powierzchni dotarł do finału na poziomie tournee, tym samym przekreślając nadzieje Tallona Griekspoora na powtórzenie tytułu mistrza w 's-Hertogenbosch.
Korda pokonał rozstawionego z szóstym numerem faworyta gospodarzy 6:2, 6:4 w 64 minuty. Rozstawiony z numerem 7 dominował na linii, zdobywając 87 procent punktów za drugi serwis, nie mając przy tym żadnych przełamań w wietrznych warunkach.
„To było bardzo trudne, bardzo wietrzne. Oczywiście Tallon jest niewiarygodnym graczem, a jego wygrana tutaj w zeszłym roku dodała mi pewności siebie” – powiedział Korda podczas wywiadu na korcie.

Korda awansował do swojego pierwszego finału od września 2023 roku (w Astanie zajął drugie miejsce za Adrianem Mannarino).
© Agencja BSR 2024
O ogólnej atmosferze turnieju na 250 poziomach Korda dodał: „To niesamowite. Pomiędzy zmianami zawsze niektórzy fani śpiewają. To dobra zabawa, pełna szacunku.”
Dzięki swojemu zwycięstwu Korda wygrał wszystkie osiem setów, w których brał udział w tym tygodniu. W poprzedniej rundzie wyprzedził rodaka Tommy'ego Paula, rozstawionego z numerem 2.
Na miejsce w finale Korda czeka na zwycięzcę czołowego rozstawionego Alexa de Minaura i trzeciego rozstawionego Ugo Humberta. Pochodzący z Bradenton na Florydzie zawodnik chce zakończyć passę czterech porażek z rzędu w finałach ATP i powrócić do grona zwycięzców po raz pierwszy od świętowania swojego dziewiczego triumfu w maju 2021 r. na glinie w Parmie.
Korda poprawił swój życiowy bilans do 13-6 w meczach na trawie na poziomie tourowym.