Tytuł Alcaraz w mistrzostwach cinch przywrócił go na pierwsze miejsce, pokazał, że szybko uczy się trawy i rozwiał wszelkie obawy po jego wyjeździe z Paryża. Ale wie też, że „Novak przyjedzie na Wimbledon”.
ZOBACZ: Alcaraz zdobył swój pierwszy tytuł w karierze na kortach trawiastych w Queen's Club w niedzielę.
Jaką różnicę może zrobić pięć dni w życiu i perspektywach tenisisty.
We wtorek wydawało się, że pierwsze doświadczenie Carlosa Alcaraza w Queen's Club, a także jego przygotowania do Wimbledonu, będą niestety krótkie. Przegrał pierwszego seta pierwszego seta z Arthurem Rinderknechem zajmującym 83 miejsce w rankingu, aw drugim nie radził sobie dużo lepiej. To był trzeci profesjonalny turniej Alcaraza na kortach trawiastych w jego karierze i tak to wyglądało. Po dwóch miesiącach na glinie jego praca nóg na tej bardziej śliskiej nawierzchni była niepewna, jego rytm uderzeń po ziemi był nieprawidłowy, a presja Rinderknecha przy serwach i wolejach nie dawała mu szansy na zaprezentowanie szerokiej gamy broni ofensywnych.
Kiedy walczył o pozostanie w turnieju, pomyślałem o napisaniu felietonu, który zadałby pytanie: „Czy nadszedł czas, aby powstrzymać nasze oczekiwania wobec Carlosa Alcaraza?”
Przez większą część trzech lat powszechnie – i wydawało się, że słusznie – nazywany jest przyszłością męskiego tenisa. W wieku 19 lat był już numerem 1, zdobył główny tytuł i pokonał Novaka Djokovica i Rafaela Nadala. Był najbardziej elektryzującym sportowcem — jako poruszający się i uderzający piłkę — jakiego wielu z nas kiedykolwiek widziało na korcie tenisowym. Ale kilka ostatnich wydarzeń sprawiło, że zacząłem się zastanawiać, czy koronacja nie była trochę przedwczesna.
Zobacz ten post na InstagramiePost udostępniony przez Carlosa Alcaraz Garfię (@carlitosalcarazz)
W Rzymie Alcaraz został wyeliminowany z turnieju przez 135. w rankingu Fabiana Marozsana. Bardziej niepokojący był jego występ na Rolandzie Garrosie, gdzie „rozczarował” siebie i każdego fana sportu, kurcząc się w połowie potencjalnie klasycznego półfinału z Djokoviciem. Alcaraz ma oczywiście fizyczne umiejętności, aby zostać następnym wielkim graczem, ale ta strata, którą przypisał „napięciu” chwili, zdawała się być dowodem na to, że wciąż musi się wiele nauczyć o zarządzaniu swoimi emocjami i – tak ponury jak może to zabrzmieć — rywalizacja z nieco mniejszą jego zwyczajową elegancją i nieco większą skutecznością z zimną krwią. Alcaraz udowodnił, że jest zwycięzcą, ale może sprawić, że droga do zwycięstwa będzie dłuższa i bardziej uciążliwa, niż to konieczne.
Mimo to ostatecznie liczy się zwycięstwo i to właśnie liczyło się dla niego w Queen's. We wtorek, gdy wyglądało na to, że Rinderknech zafunduje mu kolejną niespodziewaną porażkę, przemknął się w tie-breaku w trzecim secie. Stamtąd Alcaraz szybko znalazł się na trawie. W kolejnych czterech meczach pokonał czterech solidnych graczy — Jiri Lehecką, Grigora Dimitrova, Sebastiana Kordę i Alexa De Minaura — nie tracąc więcej niż czterech gemów w secie.
W niedzielnym finale z De Minaur Alcaraz pokazał, że nauczył się zarządzać meczem również na tej nawierzchni.
Szanse niewiele się zmieniają… To znaczy, Novak jedzie na Wimbledon. Carlosa Alcaraza
Zamiast czekać, aż zdobędzie punkty z linii bazowej lub wykonywać wiele drop shotów, jak zwykle, szarżował do przodu i skracał wymiany. Alcaraz w rzeczywistości trafił mniej zwycięskich piłek niż De Minaur (15 do 18), ale miał o sześć asów więcej i zdobył wyższy procent punktów za pierwszy serwis. Wykorzystał kilka okazji, które miał, co jest kluczem do trawy, przechodząc dwa za dwa na break pointach, podczas gdy De Minaur miał zero za dwa. Alcaraz również oparł się na swoim serwisie w sposób, w jaki nie musi tego robić na glinie. W obliczu przełamania w pierwszym secie, wystrzelił z prędkością 137 mil na godzinę. as. Przegrywając 0-30 w ostatnim meczu meczu i wyglądając na zaciętego, trafił cztery proste serwy, których De Minaur nie mógł odzyskać na korcie.
„W tej chwili czuję się lepiej niż na początku tygodnia, to oczywiste”, powiedział Alcaraz, który dzięki wygranej odzyskał najwyższą pozycję w rankingu i w przyszłym tygodniu będzie numerem 1 w All England Club. „Odzyskanie pierwszego miejsca w rankingu przed Wimbledonem daje dodatkową motywację, dodaje pewności siebie”.
Czy nie myliłem się, zastanawiając się, czy powinniśmy złagodzić nasze oczekiwania wobec Alcaraz? Ten tydzień był uspokajający. Pokazał swój zwykły młodzieńczy entuzjazm dla wyzwania związanego z trawą i umiejętność dostosowania się do niego. Powiedział, że ruch jest dla niego kluczowy na powierzchni i że ogląda filmy Rogera Federera i Andy'ego Murraya oraz robi notatki na temat ich pracy nóg. Djokovic, nie za bardzo.
„Nie mówię o Djokovicu, ponieważ Djokovic ślizga się jak ceglany kort, a [to] nie moja sprawa” – powiedział.
Niezależnie od tego, czy Alcaraz chce naśladować Djokovica, czy nie, wie, że nie może od niego uciec.
„Szanse niewiele się zmieniają” – powiedział Alcaraz, kiedy zapytano go, czy zostanie najlepszym rozstawionym w przyszłym tygodniu. „To znaczy, Novak przyjeżdża na Wimbledon”.
oglądaj World Series Baseball online za darmo
Można śmiało powiedzieć, że możemy utrzymać wysokie oczekiwania co do przyszłości Alcaraz. Co do tego, czy jest już najlepszym graczem na świecie, czy zmienił strażnika ATP, czy też jest gotowy zrzucić Djokovicia z piedestału? Jeszcze tam nie jesteśmy i Alcaraz wie o tym jak nikt inny.