Świetnie grający Grek zdobył także ten tytuł w latach 2021 i 2022, a to najnowsze trofeum zdobyte w Monte Carlo Country Club zapewniło mu w sumie 11 tytułów w karierze.

© Obrazy Getty’ego z 2024 r
MONAKO (AP) Stefanos Tsitsipas pokonał w niedzielę Caspera Ruuda 6:1, 6:4 i po raz trzeci w ciągu czterech lat wygrał Monte Carlo Masters na kortach ziemnych, a potem zapłakał na krześle.
Tsitsipas siedział, trzymając głowę w dłoniach i przez chwilę płakał, zdobywając swój pierwszy tytuł w tym roku i największe zwycięstwo turniejowe od dwóch lat.
„Jestem dziś z siebie bardzo dumny. Długo czekałem na taki moment” – powiedział 12. miejsce w rankingu Tsitsipas, który w 2021 r. zajął najwyższe w karierze 3. miejsce. „Nie wiedziałem, co wydarzy się w tym tygodniu”.
Świetnie grający Grek zdobył także ten tytuł w latach 2021 i 2022, a to najnowsze trofeum zdobyte w Monte Carlo Country Club zapewniło mu w sumie 11 tytułów w karierze.
„To było bardzo trudne, więc powrót na podium i wygrywanie turniejów jest po prostu niesamowitym uczuciem” – powiedział Tsitsipas. „Trzeci raz jest jeszcze bardziej wyjątkowy niż pierwszy czy drugi raz. To dla mnie niewiarygodne zwycięstwo. Zdobycie dzisiejszego zwycięstwa było stresujące, naprawdę chciałem tej trójcy. ”
Było to jego pierwsze trofeum od sierpnia ubiegłego roku, kiedy wygrał skromny turniej na poziomie ATP 250 na twardych kortach zewnętrznych w Los Cabos w Meksyku.
Było to o wiele bardziej prestiżowe wydarzenie, dlatego też mocno uściskał przy siatce Ruuda, który goni za swoim pierwszym tytułem w tym roku i w sumie zajmuje 10. miejsce.
W meczu uczestniczyli byli wicemistrzowie French Open i stanowili wczesną wskazówkę, że forma zmierza do startu na kortach ziemnych podczas przyszłomiesięcznego turnieju Roland Garros.
Tsitsipas był outsiderem, który przybył na ten turniej, gdzie zajął 12. miejsce.
OBEJRZYJ: Mistrz Monte Carlo: Stefanos Tsitsipas zdobywa tytuł w Monako po raz trzeci w ciągu czterech lat
Jednak w półfinale pokonał mistrza Australian Open Jannika Sinnera, zapewniając mu dopiero drugą porażkę w sezonie i przygotowując się do być może nieoczekiwanego finału z Ruudem, który w drugim sobotnim półfinale pokonał czołowego Novaka Djokovica.
Tsitsipas szybko przejął kontrolę.
Przełamał serwis Ruuda i utrzymał wynik 3-1, a następnie zapewnił sobie kolejne przełamanie serwisu, gdy rozstawiony z ósmym numerem Ruud wbił forhend w siatkę z tyłu kortu. Nerwowo wyglądający Ruud popełnił podwójny błąd w secie.
Ruud poprawił się w drugim secie i wywierał presję na Tsitsipasa, który obronił trzy break pointy i potrzebował 13 minut na utrzymanie serwisu w trudnym siódmym gemie.
Wydawało się, że to ostatnia szansa Ruuda, podsumowując jednocześnie jego chaotyczny mecz, w którym popełnił zbyt wiele niewymuszonych błędów i nie wykorzystał żadnej z ośmiu szans na przełamanie.
Tsitsipas trafił asa i wygrał swój kolejny gem serwisowy, przez co Ruud musiał utrzymać serwis, aby pozostać w meczu.
Po niewymuszonym błędzie przy stanie 30-30 Ruud poklepał prosto wyglądającym backhandem i zapewnił Tsitsipasowi pierwszy punkt meczowy.
Wykorzystał tę chwilę.
Tsitsipas zdominował krótką wymianę i zapewnił sobie zwycięstwo zwycięskim forhendem, po czym położył się na plecach z wyciągniętymi ramionami i położył dłonie na twarzy.
„W miarę dobrze poradziłem sobie z tym punktem i zakończyłem go zwycięzcą” – powiedział Tsitsipas. „Pokazałem bezwzględny tenis. Od początku do końca moja gra była spójna.”
Po opublikowaniu rankingów ATP w poniedziałek Tsitsipas zajmie 7. miejsce.