Pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa wchodzi do swojego drugiego półfinału Australian Open po przegranej zaledwie 14 meczach w pięciu meczach.
Kiedy mecz kończy się wynikiem 6:1, 6:2, jak to miało miejsce na korzyść Igi Świątek w środowym ćwierćfinale Australian Open, trzeba głęboko szukać, czy nie ma w nim cienia dramatu. Ale powiedzmy słowa „podwójne odbicie” i prawdopodobnie przyjdą na myśl wizje zeszłorocznej sprzeczki pomiędzy Felixem Auger-Aliassime i Jackiem Draperem.
To nieodebrane połączenie – „straszne” – stwierdził z niedowierzaniem Kanadyjczyk – było o tyle rażące, że miało miejsce w dniu meczu. Czy właśnie byliśmy świadkami punktu zwrotnego w kwestii braku systemu wideorecenzji w tenisie? zastanawialiśmy się .
doskonalenie gry w tenisa
Taki system powtórek okazał się pomocny dla Emmy Navarro, która podobnie jak Auger-Aliassime nie była w stanie podjąć żadnej decyzji. Przy wyniku 2:2 w drugim secie, wkrótce po tym, jak rozstawiona z ósmą Amerykanka zdobyła swój pierwszy break point w meczu, Navarro osiągnął punkt dogrywki. Uderzył w coś, co wyglądało na nieodwracalny drop shot, dopóki Świątek nie pomknął wystarczająco szybko, by go wyśledzić. A przynajmniej tak nam się wydawało:
Ach, kontrowersje, bo rzeczywiście było to podwójne odbicie. pic.twitter.com/7jqsh30Qmx
— Tenisowe GIFy &127934;🎥 (słoiczek na napiwki#129753;📌) (@tennis_gifs) 22 stycznia 2025 r
Z powtórek telewizyjnych wyraźnie wynika, że Świątek uderzyła rakietą w piłkę zaraz po tym, jak ta dwukrotnie się odbiła; dwa strzały później sprawa należała do niej. Navarro musiałby natychmiast przerwać grę, aby spróbować odwrócić decyzję lub powtórzyć punkt i można zrozumieć, dlaczego podjęcie tej decyzji w ułamku sekundy byłoby ryzykowne.
Mimo wszystko szkoda, że nie było możliwości naprawienia tego błędu. Navarro miał już do czynienia z podstawowym biitzem Świątka – nie potrzebowała kolejnej rzeczy przeciwko niej.
Trzeba przyznać, że 23-latka nie pozwoliła, aby ta sprawa na nią wpłynęła, choć przez chwilę zadała pytanie sędziemu głównemu.
Nie po raz pierwszy zawodnik nie wykorzystuje wideorecenzji do podwójnego odbicia.
Emma Navarro poskarżyła się sędziemu, że jej zdaniem Iga Świątek tam nie dotarła, ale nie prosiła o recenzję.
Zdumiewające, biorąc pod uwagę, że gracze domagali się recenzji wideo…
— James Gray (@jamesgraysport) 22 stycznia 2025 r
Ale chociaż Navarro zachował spokój, Świątkowi było za gorąco, żeby sobie z tym poradzić.
schemat rakiety tenisowej
„Emma przetestowała ją w drugim secie, popchnęła ją” – powiedziała Mary Jo Fernandez z ESPN.
Jednak drugi set trwał zaledwie osiem gemów, a Świątek wygrał sześć. Cytat odnosi się do zadziwiającej formy pięciokrotnego mistrza Wielkiego Szlema.
Polak stracił zaledwie 14 totalne gry w pięciu meczach. W ostatnich czterech meczach ani razu nie uzyskała wyniku powyżej 6-2. W meczu przeciwko Navarro Świątek zdobyła 82 procent punktów za pierwszy serwis, pięć razy przełamała serwis i zdobyła 67 punktów do 45 punktów, a jej przeciwniczki miały 45 punktów.

Iga Świątek publikuje wyniki na poziomie Rolanda Garrosa w Australian Open.
Mimo to Świątek był skromny w zwycięstwie.
rozwalający strzał
„Myślę, że było znacznie trudniej, niż wskazuje wynik” – powiedziała Świątek po dotarciu do swojego drugiego w karierze półfinału Australian Open. „Emma to wojowniczka, więc wiedziałem, że się nie wycofa. Chciałem pozostać skupiony do końca i zachować intensywność”.
Madison Keys, która wyprzedziła Elinę Switolinę w trzech setach wcześniej, to kolejny sprawdzian Świątka. Będzie znaczną faworytką, biorąc pod uwagę jej przeszłość z Amerykanką – Świątek wygrała cztery z pięciu spotkań – jej obecną formę i jasne ambicje na przyszłość: pierwszy tytuł Aussie Open.