Obaj nigdy nie rozegrali oficjalnego meczu i wolą zachować spokój podczas treningów, nawet przygotowując się do środowego meczu w Chinach.
WUHAN, Chiny – Mirra Andreeva nie pamięta, kiedy ostatni raz wygrała mecz ze starszą siostrą Eriką.
„Ostatnim razem, gdy graliśmy jak mecz treningowy, a nie tylko ćwiczenia, jak prawdziwy mecz, myślę, że było to może trzy do pięciu lat temu, coś w tym stylu” – wspominała na konferencji prasowej Dongfeng Voyah Wuhan Open.
„Nie wygrałam” – dodała z komiczną płaskością.
Najnowsza siostrzana drużyna Hologic WTA zmierzy się w tym tygodniu po raz pierwszy w oficjalnym meczu, ale tam, gdzie rodzeństwo jest często pierwszym rywalem sportowca, rodzina Andreevów już dawno temu zdecydowała, że między siostrami będzie utrzymywane stosunki towarzyskie.
Jestem ekstrawertykiem, a ona introwertykiem... Na przykład, gdybym miał wybór, pójść gdzieś, żeby się zabawić, albo zostać w łóżku, wybrałbym pozostanie w swoim łóżku. Ona nawet o tym nie pomyśli! Zawsze zostanie w domu i po prostu zrobi coś sama lub z rodziną. Mirra Andreeva o starszej siostrze Erice
„To nie tak, że jesteśmy zdenerwowani, tylko żebyśmy się denerwowali nawzajem” – wyjaśniła Andreeva po zwycięstwie 7:6 (5), 6:3 nad ulubieńcem swojego miasta Wang Xiyu.
„Na przykład, jeśli popełnia wiele błędów lub widzę, że jest nieszczęśliwa lub zmartwiona, zaczynam się o nią martwić. Wtedy nie mogę normalnie grać. Kiedy widzi, że przydarza mi się coś złego, nie może normalnie grać, nie może ćwiczyć. Po prostu za bardzo się o siebie martwimy, kiedy ćwiczymy, gdy coś idzie nie tak i nie możemy się na sobie skupić.
„Być może w przyszłości to się zmieni. Być może nauczymy się z tego korzystać. Ale na razie jest tak.”
Przynajmniej do środowego wieczoru, kiedy rozstawiona z numerem szesnastym Mirra zmierzy się z Eriką, kwalifikantką świeżo po zwycięstwie w głównym losowaniu nad półfinalistką Australian Open Dayaną Yastremską. Choć Erika jest o trzy lata starsza od Mirry, młodsza z rodzeństwa Andreevy jest przełomową gwiazdą WTA, odkąd zeszłej wiosny w Madrycie osiągnęła 1000 poziomów w czwartej rundzie.

Siostry rzadko rywalizowały ze sobą – nawet na treningach – więc nie można zgadnąć, jak potoczy się środowa druga runda pomiędzy Mirrą a Eriką Andreevą.
Od 18 miesięcy 17-latek wzmocnił się jedynie zatrudnienie byłej mistrzyni Wimbledonu Conchity Martinez jako swojego trenera I oszałamiająca nr 2 świata Aryna Sabalenka awansowała do swojego pierwszego dużego półfinału turnieju Roland Garros . Na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu zdobyła srebrny medal w grze podwójnej kobiet w poniedziałek zadebiutowała na liście 20 najlepszych singli .
Poza sądem, oczarowała fanów i media młodzieńczą, szaloną osobowością , ujawniając podobieństwa do Andy'ego Murraya i Chandlera Binga z „Przyjaciół”. Erika, jak twierdzi, jest z tej dwójki bardziej introwertyczną osobą.
czarne tenisówki
„Mam wrażenie, że ona nie lubi dużo mówić” – powiedziała. „Jestem całkowitym przeciwieństwem. Lubię rozmawiać z ludźmi. Po prostu zawsze dużo mówię. Czasami mogę się martwić, bo nie chcę irytować ludzi!
„Jest spokojniejsza, może trochę zamknięta w sobie. Powiedziałbym, że to byłaby główna różnica.
Zobacz ten post na Instagramie
Kontrast przeniósł się również na sąd, z Mirrą, która słynnie porównuje swoją grę do Ons Jabeur, gdzie Erika częściej widziała siebie w Idze Świątek – chociaż ich praktyki, jakkolwiek lekkie, ujawniły ewolucję w tym ostatnim.
„Mam wrażenie, że teraz jest bardziej agresywna” – argumentowała Mirra. „Często zmieniam rytm. Po prostu gram chwilą. Na przykład to ja decyduję podczas rajdu, co chcę robić. Na przykład nadchodzi lob. Mówię: „OK, poczekam, aż się odbije, a potem to wezmę”. Potem widzę, że jest powolny, więc mówię: „OK, wezmę”. kręcić piłką. Czuję, że mogę szybko zmieniać swoje decyzje. Czasami jest dobrze. Czasami jest źle.
Czuję, że ma jeden mocny plan na mecz i będzie go realizował aż do jego zakończenia. Nie ma znaczenia wynik, nie ma znaczenia sytuacja. Ona po prostu to zrobi, tak, zrobi wszystko, aby wygrać. Ja raczej wolę zobaczyć, co się stanie, a potem podejmiemy decyzję, to wszystko.”
Oczywiście jestem ciekaw, kto jutro wygra. Z pewnością będzie to nerwowy mecz. Szczególnie dla moich rodziców! Mirra Andreeva
Mimo całej swojej improwizacji Mirra przyznała, że nikt nie zna jej gry lepiej – żartobliwie nazywając to pojedynek „koszmarem”.
„Oczywiście myślę, że będzie to świetna zabawa dla widzów, ale myślę, że będzie to naprawdę stresujące dla nas obojga” – powiedziała.
„Zdecydowaliśmy, że podzielimy się nagrodą pieniężną w drugiej rundzie. Ktokolwiek wygra, po prostu idzie do przodu. Oczywiście jestem ciekaw, kto jutro wygra.
„To z pewnością będzie nerwowy mecz. Szczególnie dla moich rodziców!”