Czy to jest rok prawdziwego wybuchu Sebastiana Kordy?

Kontuzje były niezatartą częścią historii Amerykanina – jest „zdecydowanie bardzo wkurzony” – ale jego talent jest oczywisty, a potencjał pozostaje ogromny.



  FM_TC_KORDA_2024BNPPARIBASOPEN_03042024_015

PARYŻ – „Nie ma za co”.



Nie jest to sposób, w jaki zazwyczaj zaczynam rozmowę z zawodowym tenisistą, ale z drugiej strony niewielu zawodowych tenisistów napisało mi list z podziękowaniami.

Ten, który to zrobił, napisał słowa uznania nie na biurku, czy na serwetce koktajlowej z restauracji, ale na okładce magazynu TENNIS. W lipcowo-sierpniowym numerze tej, niestety, już nieaktualnej publikacji, co roku opublikowaliśmy nasz coroczny artykuł „Klub 21 & Under”, w którym wyróżnialiśmy najlepszych młodych profesjonalistów w grze. Delikatnie mówiąc, nasze prognozy dotyczące perspektyw wypadły pomyślnie.

  • Na stronie 31: Alexei Popyrin, który pokonał Novaka Djokovica w poprzedniej lidze na twardym korcie.
  • Na s. 37: Iga Świątek, która po oddaniu numeru do druku zdobyła jeszcze cztery tytuły Wielkiego Szlema.
  • Również na stronie 37: Jannik Sinner, aktualny świat nr 1.
  • Na stronie 41: Trzykolumnowa strona przedstawiająca Holgera Rune'a, Carlosa Alcaraza i Coco Gauff (wszyscy nadal mają mniej niż 21 lat).

Który z tych graczy pojawił się na wystawie tego specjalnego magazynu i napisał: „Dla ED Dziękuję za gościnę na okładce!”



Żadne z powyższych. Zamiast tego redakcja przyznała najwyższą nagrodę Sebastianowi Kordzie.

  Wprowadzenie do Kordy's cover story in the July/August 2021 issue of TENNIS Magazine: “Educated to focus on the long game and equipped with championship DNA, Sebastian Korda might just have the precise set of ingredients to put U.S. men's tennis back on the Grand Slam map—and honor his family name.”

Wprowadzenie do artykułu na okładce magazynu TENNIS z lipca/sierpnia 2021 r.: „Sebastian Korda, wykształcony w celu skupienia się na długiej grze i wyposażony w mistrzowskie DNA, może mieć po prostu dokładny zestaw składników, dzięki którym amerykański tenis męski z powrotem stanie się wielkim Rzuć mapę i uhonoruj ​​jego nazwisko.

Artykuły na okładki magazynów wybierane są z różnych powodów, ale czy redaktor miał wyrzuty sumienia, że ​​umieścił Kordę na pierwszym planie zamiast Świątka czy Alcarazu? Moja odpowiedź brzmi: zobaczymy. Bo jeśli Korda nie spisał się jeszcze tak dobrze, jak niektórzy z jego kolegów z Klubu, jego potencjał pozostaje jednym z najbardziej kuszących.



Teraz, mając 24 lata, Korda osiągnął już 15 t na świecie, jest dwukrotną półfinalistką turnieju ATP Masters 1000 (2023 Szanghaj, 2024 Montreal), a niecałe dwa lata temu podczas Australian Open dotarła do ćwierćfinału Wielkiego Szlema. To osiągnięcie w karierze było szczególnie wyjątkowe — nastąpiło 25 lat po tym, jak jego ojciec, Petr, odebrał trofeum w Melbourne.

Ale Sebi, jak go często nazywają, często sprawiał, że fani chcieli więcej. Pomimo swojej dobrej wiary, wyrafinowanych uderzeń i atletycznej budowy, prawy obrońca mierzący 180 cm zdobył zaledwie dwa tytuły mistrzowskie na poziomie turniejowym i tylko raz dotarł do czwartej rundy turnieju głównego po przełomie w Rolandzie Garrosie w 2020 r. (213. miejsce w rankingu t Korda wygrał trzy mecze kwalifikacyjne i trzy mecze główne). W oczach wielu krytyków plasuje się o krok niżej od współczesnych Amerykanów, którzy albo zadomowili się w pierwszej dwudziestce, albo konsekwentnie schodzili głęboko w turniejach wielkoszlemowych. Taylor Fritz, Tommy Paul, Frances Tiafoe i Ben Shelton – wszyscy czuć poziom nad Kordą, nawet jeśli zajmuje on zaledwie kilka szczebli poniżej nich, pod numerem 22.

Kiedy więc w zeszłym roku Korda i ja usiedliśmy na Rolandzie Garrosie, zapytałem go, jak oceniłby swoją grę w ciągu trzech nieparzystych lat pomiędzy „Dziękuję” a „Nie ma za co”.

„Oczywiście duży pozytyw. Robię to, co kocham i to jest najważniejsze” – powiedział Korda. „Przeszedłem przez pewne kontuzje, miałem trudne chwile, ale ostatecznie to jest to, na co się zapisujesz.

„Cieszę się z jazdy i mam nadzieję, że czeka mnie długa podróż w tenisie. Podłączaj dalej.”

  Korda, pokazana na zdjęciu podczas US Open 2024, powróciła do tournee po raz pierwszy od czasu tego turnieju zaledwie w zeszłym tygodniu. Dotarł do finału.

Korda, pokazana na zdjęciu podczas US Open 2024, powróciła do tournee po raz pierwszy od czasu tego turnieju zaledwie w zeszłym tygodniu. Dotarł do finału.

Kontuzje były niezatartą częścią historii Sebastiana Kordy. Sezon 2021 rozpoczął poza pierwszą setką, ale awansował o 55 miejsc po porażce w czwartej rundzie na Wimbledonie z Karen Khachanov, która zakończyła się 10-8 w piątym secie. Jednak jeden z najniebezpieczniejszych nierozstawionych zawodników na letnich kortach twardych w Ameryce Północnej przeszedł zaledwie 2-3 w US Open, co oznaczało wycofanie się z Toronto (dolna część pleców) i wycofanie się z gry w pierwszej rundzie we Flushing Meadows (brzuch). Rok później wycofał się z Wimbledonu z powodu bólów goleni i wycofał się ze swojego pierwszego ćwierćfinału major na Australian Open 2023 z powodu bólu nadgarstka.

Następnie, w zeszłym roku, po półfinałowym występie w Montrealu – obejmującym zwycięstwo w trzech setach z rozstawionym z numerem 2 Alexandrem Zverevem – i krótkim pobycie na US Open, Korda przeszedł operację łokcia.

To lista kontuzji, których mógł doświadczyć zawodnik starszy o 15 lat od Kordy. Sebastian jednak zebrał cały ból związany z karierą w zaledwie kilka sezonów w trasie – sezony, które powinny być częścią jego najlepszych lat.

„To było zdecydowanie frustrujące” – powiedział Korda reporterom w zeszłym tygodniu w Adelajdzie, gdzie wrócił do akcji. „Grałem prawdopodobnie jeden z najlepszych tenisów, w jakie grałem od dłuższego czasu. Wszystko było w porządku. Dotarłem do US Open i od tego momentu wszystko się odwróciło.

Jednak zaledwie kilka dni później pozornie zardzewiały Korda dostał się do finału. Pokonał Alejandro Davidovicha Fokinę i Miomira Kecmanovicia w prostych setach, po czym przegrał w trzysetowym starciu z Felixem Augerem-Aliassime.

Ogólnie rzecz biorąc, kontuzje nie osłabiły Kordy – jedynie opóźniły jego sukces. Co czyni je jeszcze bardziej frustrującymi.

Zapytany o to, jak poradził sobie z ostatnią porażką fizyczną, łagodny Korda odpowiedział rzeczowo:

Zdecydowanie dość wkurzony. Starasz się iść dalej tak szybko, jak to możliwe, otaczaj się dobrymi ludźmi, staraj się zachować pozytywne nastawienie. Sebastian Korda

W narożniku Kordy jest wielu dobrych ludzi. Jego dziewczyna jest z nim w Australii („Uwielbiamy chodzić do ogrodów zoologicznych” – powiedział reporterom po tym, jak przyłapano go na karmieniu hipopotama karłowatego. „To trochę nasza sprawa”), a jego wieloletni trener Radek Stepanek – wcześniej trenowany przez Petra Kordę – jest młynarzem, który nie pozwala Sebiowi się ześlizgnąć. Trenuje go także Martin Stepanek, który z Radkiem jest wybitnie niespokrewniony.

A jeśli Sebastian będzie potrzebował dalszej sportowej inspiracji, może po prostu zwrócić się do swojego rodzeństwa, które obaj wyróżnia się w golfie. Jego starsza siostra Jessica jest sześciokrotną mistrzynią turniejów LPGA Tour; jego młodsza siostra Nelly jest numerem 1 na świecie. W zeszłym roku Nelly wygrała pięć kolejne turnieje , ustanawiając rekord trasy koncertowej, w tym jej drugie główne mistrzostwo.

tenisowa owijka na nadgarstek

„W zasadzie w każdą niedzielę obserwowałem, czy dobrze sobie radzi” – powiedziała Korda, czyli przez większość niedziel w 2024 r. Tydzień przed naszym spotkaniem Nelly wygrała swój szósty turniej w siedmiu startach. „Wspaniale jest patrzeć, jak teraz robi to, co do niej należy”.

„Bez względu na wszystkie dobre rzeczy, które ją spotykają, naprawdę na nie zasłużyła, nadal ciężko pracuje i, miejmy nadzieję, znów będzie dążyć do większych rzeczy”.

Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Nelly (@nellykorda)

Profesjonalny golf i tenis mają wiele wspólnych cech, ale jedną różnicą są niedziele. W niedziele rywalizuje około połowa boiska na każdym polu turnieju golfowego, ale tylko dwóch graczy z każdego turnieju tenisowego dociera do ostatniego dnia rozgrywek. W zeszłym tygodniu Korda po raz dziewiąty w swojej karierze dotarł do finałowej niedzieli. Jego wynik 2-7 w meczach o tytuł pokazuje, że samo dotarcie do finału nie jest już wystarczająco satysfakcjonujące.

Zapytany o swoje cele w maju zeszłego roku, Korda był skromny, ale wyważony.

„Grałem z wieloma świetnymi zawodnikami i miałem wiele trudnych meczów” – powiedział mi – „ale wiesz, jeśli będę mógł ciągle stawiać się na tych pozycjach i grać przeciwko tym wspaniałym graczom, to zbuduj mnie jako gracza. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się dostać do pierwszej dwudziestki, a potem, wiesz, gdziekolwiek zaprowadzi mnie reszta roku, zabierze mnie”.

Korda rzeczywiście osiągnął swój cel w pierwszej dwudziestce, ale od tego czasu rok poprowadził go w innym kierunku. Sądząc po jego dotychczasowej grze w 2025 r., już zmienił kartę. Rozstawiony z numerem 22 Australian Open rozpoczął się od zwycięstwa 6:3, 0:6, 6:3, 7:6 (6) nad Lukasem Kleinem (mimo że Korda zdobył zaledwie dwa z ostatnich 24 punktów w drugim secie) i jest zdecydowanym faworytem przeciwko 68 t -miejsce Aleksandara Vukicia. Jeśli rozstawieni gracze zwyciężyją, Korda zmierzy się z Jackiem Draperem w trzeciej rundzie.

Jednym z celów Kordy na rok 2025 jest z pewnością po prostu zachowanie zdrowia. Od tego momentu wszystko wydaje się możliwe. Jego talent jest oczywisty, a potencjał pozostaje ogromny. Wystarczy zapytać Novaka Djokovica, który obronił punkt w mistrzostwach, aby powstrzymać Kordę w finale w Adelajdzie w 2023 roku. (Korda pokonał po drodze Sinnera i Andy'ego Murraya.)

Albo Rafael Nadal, który poznał Kordę cztery lata temu w drugim tygodniu Rolanda Garrosa.

„Ma wiele trudnych rzeczy i robi to bardzo naturalnie” – powiedział Nadal po ich spotkaniu. „Dlatego naprawdę przewiduję, że będzie miał bardzo dobrą przyszłość”.

Spotkanie z Rafą na korcie Phillipe Chatrier mogło nie być idealne, jeśli chodzi o szanse Kordy na awans, ale mógł z bliska zobaczyć, co jego idol robi najlepiej.

„Zawsze był moim wymarzonym pojedynkiem, chciałem z nim tutaj zagrać” – powiedział Korda o Hiszpanie, który wygrał 6:1, 6:1, 6:2. „Dotarcie do tej pozycji w wieku 20 lat i powolne przebijanie się przez rankingi było spełnieniem marzeń i zdecydowanie mi pomogło”.

Zapytany, czy ma jeszcze jakieś wymarzone mecze, Korda roześmiał się, biorąc pod uwagę, że grał z Rafą na terre battue i Djokoviciem w Australii, w domu dwóch legend tenisa z dala od domu. Mówi, że żałował, że nie mógł zagrać z Rogerem Federerem na trawie.

Niech nikt nie mówi, że Sebastian Korda nie jest gotowy na wyzwanie.

Najczęściej Problemy

Twój przewodnik po strumieniowaniu Kopciuszka online — w tym proste informacje o transmisji strumieniowej, obsadzie aktorów i postaci oraz sposób ich odbioru.

Oto jak przesyłać strumieniowo „Ciasto” online, jeśli nie masz kabla. Premiera 3 sezonu czwartek, 9 lipca o godz. ET/PT na FXX.

Szczęśliwy chłopak od piłek oddał kilka strzałów z jednym z najlepszych graczy wszechczasów, Rafaelem Nadalem.

Jak leczyć drobne bóle nóg. Ból nóg jest częstym problemem zarówno dla sportowców, jak i osób nie uprawiających sportu. Niewielki lub łagodny ból nóg jest wywoływany przez wiele przyczyn - najczęściej nadwyrężenia mięśni, skręcenia więzadeł, `` koń charley '' po tępym urazie i ...

Spojrzenie wstecz na zwycięstwo Rogera Federera w Madrid Masters 2012, które zostało rozegrane na niebieskiej glinie.

Novak Djokovic wygrał w niedzielę rekordowy 9. tytuł Australian Open, pokonując Daniila Miedwiediewa w równych setach.