Jeśli oficjalne kary były stosunkowo niewielkie, szkody – emocjonalne, psychologiczne i wizerunkowe – dla obu stron były znaczne. Znaczące są także szkody dla tenisa.
Czy najlepsi tenisiści świata są jednocześnie największym pechowcem ze wszystkich sportowców, jeśli chodzi o to, co ląduje w ich ciałach?
To jeden z wniosków, jaki można wyciągnąć z minionego sezonu.
Orteza przeciwdziałająca łokciu tenisisty
W sierpniu, na tydzień przed US Open, dowiedzieliśmy się, że wynik testu ATP nr 1 Jannika Sinnera był pozytywny za śladową ilość zakazanego sterydu clostebol , który, jak powiedział, dostał się do jego organizmu przez rozcięcie na skórze podczas masażu prowadzonego przez jego trenera.
W tym tygodniu podobna bomba spadła ze strony WTA , kiedy Iga Świątek, obecna nr 2 i niedawna nr 1 trasy, uzyskała pozytywny wynik testu na obecność śladowych ilości trimetazydyny (TMZ), zakazanego leku poprawiającego przepływ krwi i zwykle stosowanego jako lek na serce. Ustalono, że przyczyną była zanieczyszczona dawka melatoniny, którą Świątek brał ze względu na zmęczenie spowodowane zmianą strefy czasowej.

Zarówno Jannik Sinner, jak i Iga Świątek, każda z nich zajmująca w tym roku pierwsze miejsca pod względem punktów, poradziły sobie ze skutkami pozytywnego wyniku testu na obecność substancji zabronionej.
© Obrazy Getty’ego
W obu przypadkach znalezione ilości były niskie, a uznano, że gracze nie mieli zamiaru zażywać narkotyków. Jak dotąd kary były stosunkowo minimalne. Obaj stracili nagrody pieniężne i punkty rankingowe z turnieju, w którym wystąpił pozytywny test; Indian Wells dla Sinnera, Cincinnati dla Świątka. Sinner nie został w ogóle zawieszony , natomiast Świątek ukarano miesięcznym zakazem, z którego większość odbyła, gdy tej jesieni zmuszona była opuścić azjatycki swing, a nieobecność ta przyczyniła się do utraty przez nią pierwszego miejsca w rankingach. (Światowe Stowarzyszenie Antydopingowe (WADA) jest obecnie odwołuje się od ustalenia, że Sinner nie ponosi winy z nadzieją nałożenia zakazu na okres do dwóch lat).
Jeśli jednak oficjalne kary były stosunkowo niewielkie, szkody – emocjonalne, psychologiczne i wizerunkowe – dla obu stron były znaczące. Świątek twierdzi, że było to „najgorsze doświadczenie w moim życiu”, a Sinner stwierdził, że przez pięć miesięcy „nie czuł się sobą”, zanim jego sprawa została zamknięta i ujawniona. Oboje opowiadali o tym, jak druzgocące jest to, że opinia publiczna wątpi w ich osiągnięcia i że są oceniani przez rówieśników jako potencjalni oszustowie.
„Jedyny pozytywny wynik testu antydopingowego w mojej karierze, który wykazał niewiarygodnie niski poziom zakazanej substancji, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem, postawił pod znakiem zapytania wszystko, na co tak ciężko pracowałem przez całe życie” – powiedział Świątek.
Wii Sports sztuczka z tenisem
Zobacz ten post na Instagramie
Znaczące są także szkody dla tenisa. Sinner i Świątek (23 lata) to młode supergwiazdy, które w ostatnich latach w niezwykły sposób osiągnęły dominację i stały się twarzami swoich tras koncertowych. Większość ludzi nie czyta szczegółów swoich przypadków i w przyszłości po prostu kojarzy swoje nazwiska z dopingiem.
Większość ludzi może się również zastanawiać, czy nie są to wierzchołki góry lodowej PED, która w tenisie jest zakopana tuż pod powierzchnią. Dotyczy to także tych z nas, którzy są zaangażowani w tę grę. Jestem skłonny wierzyć w historie Sinnera i Świątka oraz w ich niewinność, ale nie jestem na tyle naiwny, aby odrzucić możliwość, że jakikolwiek zawodowy sportowiec, w tym oni, próbowałby zyskać przewagę poprzez doping.
Znajdą się też tacy, którzy uznają, że Sinner i Świątek zbyt łatwo zostali wypuszczeni ze względu na swój status. Dotyczy to Simony Halep, którzy w tym tygodniu skarżyli się na różnice w jej przypadku z 2022 r. i ich. Halep została początkowo zawieszona na cztery lata, po czym zakaz zmniejszono do dziewięciu miesięcy. Jednak najgorszym aspektem jej ciężkiej próby mogły być dwa lata, które trwały, zanim proces się zakończył.
historia odcinków nocnych
Zobacz ten post na Instagramie
Sprawa Halep nie była dokładnie taka sama jak sprawa Sinnera i Świątka. Zamiast leku przyjmowała nieuregulowany suplement; stwierdzono, że w jej organizmie znajduje się większa ilość zakazanej substancji; miała osobną sprawę dotyczącą jej paszportu krwi; i nie miała od razu wyjaśnienia, które według władz mogło wyjaśnić jej odczyty z testów.
Chociaż ma prawo być zła z powodu tego, jak długo trwał dla niej proces, nie oznacza to, że każda sprawa musi trwać dwa lata, aby została uznana za sprawiedliwą, ani że Sinner i Świątek zostali potraktowani w specjalny sposób, ponieważ ich sytuacje zostały załatwione bardziej szybko. Może być też tak, że sytuacja z Halep (słusznie) stała się przykładem tego, jak nie należy zajmować się sprawą i że Sinner i Świątek na tym skorzystali.
Oświadczenie WTA:
— wta (@WTA) 28 listopada 2024 r
WTA przyjmuje do wiadomości decyzję Międzynarodowego Stowarzyszenia Integralności Tenisa (ITIA), która zarządza tenisowym programem antydopingowym (TADP), o zawieszeniu Igi Świątek na miesiąc po wykryciu skażonej…
Niefortunna ironia testów i przejrzystości polega na tym, że mogą one zasiać więcej wątpliwości co do uczciwości twojego sportu, niż miałoby to miejsce, gdyby w ogóle nie przeprowadzano testów. Czy sprawy Sinnera i Świątka pokazują, że tenis chroni swoje supergwiazdy? A może pokazują coś wręcz przeciwnego: że sport jest skłonny poddać ich testom i nagłośnić informacje o nieudanych testach, będąc jednocześnie na tyle elastycznym, aby wysłuchać ich wyjaśnień i nie zniszczyć ich karier przez jedno prawdopodobnie niezamierzone wykroczenie?
Opinia publiczna może wierzyć w to pierwsze. Skłaniam się ku temu drugiemu rozwiązaniu i mam nadzieję, że tym dwóm młodym gwiazdom uda się w 2024 r. prześcignąć podejrzenia, jakie wzbudziły wokół nich ich sprawy.