Bolesny finał Wimbledonu 2019, przynajmniej dla Federera, był historyczny pod wieloma względami.
Ten, który uciekł. To jeden z najstarszych tematów w książce, ale o nim nie mówimy Przegląd wędkarza . Wydaje się, że każdy doświadczył nieoczekiwanej, być może nawet niezasłużonej straty, która wciąż budzi żal. Może to być praca, romantyczny partner, okazja inwestycyjna,… cóż, ryba. Albo krytyczny mecz tenisowy.
W nadchodzących dniach Tennis.com ponownie przypomni najbardziej zaskakujące i znaczące porażki trzech kultowych gwiazd tenisa: Rafaela Nadala, Rogera Federera i Novaka Djokovica.
Finał Wimbledonu 2019
Novak Djoković ur. Roger Federer 7-6(5), 1-6, 7-6(4), 4-6, 13-12(3), w 4:57.
10 najlepszych rakiet do tenisa stołowego na świecie
- Wiek: Federer, 37, Djoković 32
- Główne tytuły: Federer 20, Djokovic 15
- Najważniejsze spotkania finałowe: Djokovic prowadził 3-1
- Wszystkie spotkania: Djoković prowadził, 25:22
To był prawdopodobnie najbardziej wymagający psychicznie mecz, w jakim kiedykolwiek brałem udział. Novak Djoković
Finał Wimbledonu 2019, bolesny, który uciekł Rogerowi Federerowi, był historyczny pod wieloma względami. Był to pierwszy turniej Wimbledonu, w którym doszło do tie-breaka w ostatnim secie. Mimo to był to także najdłuższy ze wszystkich finałów Wimbledonu – zaledwie trzy minuty do pięciu godzin. Ale ani statystyki, ani księga rekordów nie pokażą, w jakim stopniu ten mecz był bardziej godny uwagi jako kształtowanie historii wydarzenie.
To był moment, w którym Federer potknął się i stracił pozornie bezpieczną przewagę w intensywnym, choć niezadeklarowanym wyścigu o tytuł mistrza wszechczasów Wielkiego Szlema w grze pojedynczej mężczyzn. Był to ostatni krok w ewolucji Novaka Djokovica w gracza odnoszącego największe sukcesy w historii futbolu.
Tego wszystkiego nie można było przewidzieć, ponieważ „Fedal” (Federer/Nadal) nadal dominował w wyobraźni publicznej. Ich półfinał był do tej pory najbardziej oczekiwanym meczem imprezy. Trafił on do Federera (z pewnością wielu uważało, że to znak tego, co ma nadejść), ośmiokrotnego mistrza, którego z powodów wykraczających daleko poza jego rekord uznano za swoistego awatara turnieju.

Mecz był momentem, który przesuwał drzwi do tabeli wszech czasów w klasyfikacji tytułów Wielkiego Szlema mężczyzn.
© Obrazy Getty’ego
Zasady gry w tenisa stołowego w grze podwójnej
Z 20 głównymi tytułami Federer nadal prowadził Nadalem o dwa tytuły. Djokovic był daleko w tyle (15 lat), a niedawno przeżył dwa burzliwe lata (2016–2017) naznaczone zwątpieniem, kontuzjami i egzystencjalnym niepokojem. W pewnym momencie wypadł nawet z pierwszej dwudziestki, zanim w 2018 roku ponownie odnalazł swój najlepszy mecz na Wimbledonie. To był jego czwarty tytuł na Wimbledonie i 13. tytuł major.
„Za każdym razem, gdy wchodzę na kort, zastanawiam się nad tym, co wydarzyło się w poprzednim roku” – powiedział Djokovic w 2019 roku, charakteryzując swoje odbicie w 2018 roku jako „ogromne, po prostu ogromne”.
„Potem zacząłem grać swój najlepszy tenis” – powiedział. „To przywróciło mnie na pierwsze miejsce. Wimbledon zajmuje szczególne miejsce w moim sercu z wielu różnych powodów”.
Wszystkie te powody przydały się jako emocjonalne paliwo dla Djokovica, ponieważ, jak powiedział później: „To był prawdopodobnie najbardziej wymagający psychicznie mecz, w jakim kiedykolwiek brałem udział. Najbardziej wymagający fizycznie mecz odbył się z Nadalem w finale Australii [2012]. Ale mentalnie był to inny poziom z powodu… wszystkiego.

Djokovic nazwał aferę 4:57 „prawdopodobnie najbardziej wymagającym psychicznie meczem, w jakim kiedykolwiek brałem udział”.
© Obrazy Getty’ego
Jednym z głównych „wszystkich” było niemal powszechne wsparcie, jakim cieszył się Federer. Djokovic przygotowywał się, analizując w myślach różne wyzwania stawiane przez kibiców partyzantów przed spotkaniem. Tak więc, kiedy usłyszał skandowanie: „Chodźmy, Roger!” podczas meczu mentalnie dołączył do zespołu, ale zmienił nazwę na własną.
Djokovic nie miał złudzeń, że uda mu się wyciągnąć kibiców z meczu. Kort Centralny był w równym stopniu domem Federera, jak Roland Garros należał do Nadala, a Djokovic nadal był intruzem w ich związku. Wiedział również, że życie słabszego jest znacznie łatwiejsze, jeśli wcześnie włączy się w mecz i zrobi wszystko, co w jego mocy, aby wytrącić z równowagi zarówno przeciwnika, jak i kibiców.
Djoković osiągnął to po tie-breaku w pierwszym secie. Jednak wysiłek był tak kosztowny, że szybko przegrał drugiego seta w zaledwie 25 minut, choć odbił się, wygrywając dogrywkę w trzecim secie. W końcu po raz pierwszy w czwartym przełamał Federera, ale i tak przegrał seta.
czy możesz włożyć piłki tenisowe do suszarki?
Djokovic trzymał się, ale ledwo. „Myślałem, że przez większość meczu grałem na obronie. broniłem się. To on dyktował grę. Po prostu próbowałem walczyć i znaleźć sposób, kiedy miało to największe znaczenie.
Nigdy nie miało to większego znaczenia niż krytyczna przerwa na serwis Federera przy wyniku 7 w piątym secie. Mecz toczył się na jego rakiecie przy stanie 8-7, 40-15, ale Djokovic stracił oba punkty meczowe. Pierwszy ze świetnym odbiciem przy drugim serwisie, który doprowadził Federera do chybienia po zagraniu forhendem na lewą stronę. Następnie Federer oddał przeciętny strzał z podejścia, który Djokovic zamienił na podanie forhendowe. Wstrząśnięty Federer popełnił dwa szybkie błędy z forhendu i stracił serwis.
Wielka szansa Federera wyparowała, a zmarnowane okazje rysowały się ogromne, gdy Djokovic cierpliwie przedarł się do tie-breaka w ostatnim secie (przy wyniku 12, zgodnie z wówczas nowymi zasadami Wimbledonu) i przepędził go w kulminacyjnym momencie.
Ironią jest to, że Federer był przez cały czas odważniejszym i bardziej olśniewającym graczem. Trafił 25 asów i aż 94 zwycięzców, co oznacza przewagę +34 w stosunku liczby zwycięzców do niewymuszonych błędów. Zwycięzców było o 40 więcej niż bardziej nastawiony na obronę Djoković, a sam popełnił 52 niewymuszone błędy – tylko o dziewięć mniej niż jego ryzykowny, agresywny rywal.
Gdyby wygrał, Federer stałby się najstarszym człowiekiem, który zdobył główny tytuł w erze otwartej w grze pojedynczej. Kolejne zwycięstwa w wieku 37 lat nad Nadalem i Djokoviciem na Wimbledonie mogły stać się decydującym momentem w jego karierze. Wynik ten oznaczał dwukrotny wzrost w księdze rekordów. Gdyby Federer dodał numer 21, uniemożliwiłby swoim rywalom dodanie tytułu. Djokovic pozostałby na 15.
Po prostu czuję, że stracono niesamowitą szansę, nie mogę w to uwierzyć. Rogera Federera

Federer żałował, że po zakończeniu piątego seta stracił dwa punkty meczowe.
© AFP za pośrednictwem Getty Images
Przygnębiony Federer skomentował: „Po prostu czuję, że zmarnowałem niesamowitą szansę, nie mogę w to uwierzyć”.
Było to czwarte zwycięstwo Djokovica w pięciu poprzednich turniejach głównych. Najmłodszy z Wielkiej Trójki, Djokovic, był o dwa miejsca większy od Nadala (który miał 18) i czterech od Federera. Jeśli szukasz punktu zwrotnego w wielkich derbach Wielkiego Szlema w grze pojedynczej, właśnie go znalazłeś.
jak grać w tenisa jak zawodowiec
Wreszcie mecz ten zmusił większość obserwatorów do ponownego rozważenia tytułu „Największego meczu wszechczasów” przyznanego podczas finału Wimbledonu w 2008 r. pomiędzy Federerem a Nadalem. Jak na ironię, oba mecze były dla Federera słodko-gorzkimi przeżyciami.
Kiedy zapytano go, czy odczuwa jakieś podobieństwo między meczem, który właśnie przegrał z Djokoviciem, a walką z Nadalem w 2008 roku, odpowiedział: „Ten mecz jest prostszy, może pod pewnymi względami, ponieważ nie mieliśmy opóźnień spowodowanych deszczem, nie nadchodziła noc i tak dalej. Ale jasne, epickie zakończenie, tak blisko, tak wiele chwil. To znaczy, jasne, że są podobieństwa. Ale musisz pogrzebać i zobaczyć, co to jest. W obu przypadkach to ja przegrałem, więc to jedyne podobieństwo, jakie widzę.
W tym momencie szklanka Federera nie wyglądała na do połowy pełną. Wydawało się puste.

„W obu przypadkach przegrałem, więc to jedyne podobieństwo, jakie widzę” – powiedział Federer o swoich dwóch porażkach w „GMOAT” na Wimbledonie.
© AELTC/POOL/AFP za pośrednictwem Getty Image
Wyróżnienie Pomijając słynną porażkę na Wimbledonie z Nadalem i sensacyjne zdenerwowanie Juana Martina del Potro w meczu z Federerem w finale US Open w 2009 r., skierujemy HM ukłon w stronę mistrzostwa Andy'ego Murraya w walce z Federerem w meczu o złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 r. Murray zdenerwował Federera 6:2, 6:1, 6:4 na własnym boisku… hm, na trawie (tenis odbył się na Wimbledonie).
Sprawie Federera nie pomogło to, że w trzecim secie musiał podwyższyć do 19-17, aby pokonać del Potro w półfinale. Tym samym Federer nigdy nie zdobył Złotego Szlema w swojej karierze.