Różnice między obydwoma zawodnikami pod względem formy i pewności siebie uwidoczniły się podczas ich występów w ubiegły weekend.
Zeszłego lata, w ciągu ostatnich trzech dni Wimbledonu, wydawało się, że nowa kolejność na szczycie męskiego tenisa ugruntowała się.
20-letni Carlos Alcaraz, po nierównym zwycięstwie nad Daniiłem Miedwiediewem w półfinale i spektakularnym zwycięstwie nad Novakiem Djokoviciem w finale, został pierwszym nowym mistrzem mężczyzn na turnieju od 10 lat i zawodnikiem nr 1 w tabeli świata i konsensusu dotyczącego przyszłości sportu. Stratosferyczny tenis, który on i Djokovic wspólnie tworzyli, był tematem rozmów w świecie sportu.
W tamtym czasie 21-letni Jannik Sinner mógł tylko patrzeć i zachwycać się Alcarazem i Djokoviciem, jak wszyscy inni. Włoch dokonał własnego, spokojniejszego przełomu na Wimbledonie, docierając do swojego pierwszego półfinału Wielkiego Szlema. Jednak w żadnym ze swoich pięciu zwycięstw nie spotkał się z rozstawionym zespołem, a w półfinale został mocno pokonany przez Djokovica. Chociaż w przeszłości Sinner również szczycił się wysublimowanym tenisem z Alcarazem, w swojej ewolucji wciąż był o krok za bardziej wybuchowym Hiszpanem. Myślę, że większości obserwatorów męskiej gry wydawało się, że jego przeznaczeniem jest pozostać w tej drużynie przez najbliższe lata.
Teraz wiemy, że przeznaczenie przygotowało dla Sinnera inne rzeczy.
Jak wybrać rakiety do badmintona
Sinner wygrał trzy ostatnie turnieje ATP 500, w których brał udział.
© POBIERZ OBRAZY
Siedem miesięcy przed Wimbledonem i słup totemu ATP ponownie został wywrócony do góry nogami. Alcaraz nadal plasuje się przed Sinnerem (od 2 do 4), ale obecnie tak nie jest. Sinner zakończył rok 2023, pokonując Djokovica i Miedwiediewa w pięciu z sześciu meczów i prowadząc Włochy do pierwszego tytułu Pucharu Davisa od 1976 roku. Rok 2024 rozpoczął od bilansu 12-0 i ponownego pokonania Djokovica w drodze do zwycięstwa w Australian Open. Tymczasem Alcaraz wciąż szuka swojego pierwszego tytułu od Wimbledonu.
Różnice między obydwoma zawodnikami pod względem formy i pewności siebie uwidoczniły się podczas ich występów w ten weekend.
W Rotterdamie Sinner zdobył swój drugi tytuł w 2024 r. i piąty od połowy 2023 r. Był w czołówce rozstawionych, a przez cały tydzień tłumy wypełniały arenę, jakby był graczem nr 1 na świecie. Chociaż nie mierzył się z rozstawionym zespołem aż do finału, wytrzymał kilka sytuacji pod presją przeciwko zainspirowanym przeciwnikom. W trzech setach pokonał Gaela Monfilsa, który nagle znalazł się w formie, i to samo zrobił w półfinale z faworytem ojczyzny, Tallonem Griekspoorem.
Project Runway sezon 17 oglądaj online
Następnie Sinner ponownie podniósł swoją grę w finale. Jego przeciwnikiem był rozstawiony z numerem 5 Alex De Minaur, który ostatnio gra najlepszy tenis w swojej karierze. Australijczyk robił to ponownie przez większą część meczu, walcząc ramię w ramię z Sinnerem przez dwie godziny szybkich wymian. W każdym secie De Minaur przełamywał Sinnera, aby wyrównać wynik, tylko po to, by zobaczyć, jak Sinner natychmiast się odbija i ponownie przełamuje. Raz po raz De Minaur robił wszystko, co mógł, aby zdobyć punkt, ale tylko po to, by zobaczyć, jak Sinner robi coś lepszego, aby mu go odebrać. Nic dziwnego, że De Minaur spędził tyle czasu, kręcąc głową z niedowierzaniem na wyczyny swojego przeciwnika.
„Jestem naprawdę dumny z poziomu, jaki grałem przez cały tydzień” – powiedział Sinner w swoim zwykłym, rozsądnym i pozbawionym ego stylu. „Byliśmy w trudnych sytuacjach, ale poradziliśmy sobie z nimi we właściwy sposób. Zawsze będziemy się starać poprawić, to jest najważniejsze.”
Alcaraz nie pojawił się w finale od porażki z Novakiem Djokoviciem w sierpniowym klasyku w Cincinnati.
© Obrazy Getty’ego
Tymczasem Alcaraz, położone 12 000 km na południowy zachód od Buenos Aires, przeżywało trudniejsze chwile.
W zeszłym roku był finalistą tego turnieju. Wygrał swoje pierwsze dwa mecze, a w półfinale zmierzył się z rozstawionym z numerem 3 Nicolasem Jarrym. Alcaraz kocha glinę, a podróż do Ameryki Południowej zdawała się dać mu szansę na grę z większą cierpliwością, niż ostatnio pokazał. Ale nie tak to wyglądało w najważniejszych momentach przeciwko Jarry’emu.
Tie-break w pierwszym secie Alcaraz rozpoczął od podwójnego błędu. Przy stanie 1-1 wykonał delikatne, płynne podanie bekhendowe, które trafiło w taśmę („trochę za urocze” – stwierdził jeden z komentatorów). Nie trafił w swoje pierwsze trzy pierwsze serwisy, co pozwoliło Jarry'emu na atak. Na koniec umieścił łatwy bekhend i forhend w siatce. Mimo zaciśnięcia zębów i dołożenia wszelkich starań w drugim secie, Alcaraz nie potrafił znaleźć odwrotu. Po raz pierwszy od trzech spotkań przegrał z Jarrym 7:6 (2), 6:3.
Obecnie, gdy Sinner potrzebuje zastrzyku, znajduje go. Kiedy Alcaraz potrzebuje strzału, strzela niecelnie. Wzrost Sinnera pomaga w jego serwisie, który jest bardziej bronią ratunkową niż Alcaraz. W parterze Włoch wydaje się być w stanie uderzać tak agresywnie, jak chce, nie martwiąc się o popełnianie błędów. Nie można tego samego powiedzieć o Alcaraz. Sinner może nie ma tak wielu opcji do wyboru jak Alcaraz, ale to także powstrzymuje go od wykonywania tak wielu ryzykownych strzałów jak Hiszpan. Sinner nie szuka spektakularności i piękna, gdy wystarczy solidność.
po co wkładać piłki tenisowe do suszarki
Alcaraz na pewno wróci do najwyższej formy. Może się to zdarzyć nawet w tym tygodniu w Rio, gdzie dwa lata temu wygrał swój pierwszy turniej na 500 poziomie. Jednak teraz Sinner pokazuje, że przyszłość męskiej piłki może równie dobrze należeć do niego.