Była liderka świata gry podwójnej dołączyła do Ros Gold-Onwude, analityka NBA i byłej koszykarki, podczas dyskusji panelowej prowadzonej przez Break The Love w Miami.
© Zdjęcia dzięki uprzejmości Break Sports
MIAMI, Floryda. Co roku w marcu Miesiąc Historii Kobiet upamiętnia osiągnięcia i wkład kobiet w każdą dziedzinę historii i społeczeństwa, wyznaczając kamienie milowe na drodze do równości. Jednak dla byłej deblowej nr 1 Bethanie Mattek-Sands „równość” nie powinna być już tylko celem – powinna być dopiero początkiem tego, do czego powinny dążyć kobiety.
Przemawiając przed swoim debiutem w Miami Open, Mattek-Sands dołączyła do Ros Gold-Onwude, analityk NBA i była koszykarka, podczas dyskusji panelowej w hotelu Arlo w Wynwood we współpracy z Lilletem, klasycznym aperitifem z Bordeaux.
ludzie grający w tenisa
„Zrobiliśmy duży postęp, ale powiem tak: naprawdę uważam, że nie doceniamy siebie, ustalając jedynie granicę, którą chcemy być „równi” temu, co mają mężczyźni” – powiedziała Mattek-Sands uczestników w zeszłym tygodniu.
Moderowane przez Trishę Goyal, założycielka Break the Love — wiodąca platforma rezerwacji sportów rakietowych — dyskusja panelowa skupiała się wokół wzrostu i znaczenia kobiet w sporcie. Ale nawet gdy kobiety przyznały się do sojuszników, kamieni milowych i wyzwań, które stały na ich ścieżkach, tenisistka przestrzegła kobiety, aby nie przyjmowały podejścia polegającego na graniu od tyłu w tabeli wyników.
Mattek-Sands dołączyła do byłej gwiazdy koszykówki i analityk ESPN, Ros Gold-Onwude, podczas dyskusji panelowej przed Miami Open.
© Zdjęcia dzięki uprzejmości Break Sports
„Oczywiście chcemy tych samych nagród pieniężnych i równości w miejscu pracy. Ale kiedy mówię o niedocenianiu przez kobiety (siebie samych), dzieje się tak dlatego, że jesteśmy w stanie obrać tak wiele różnych ścieżek, oddzielonych od facetów, dzięki którym możemy zarobić więcej pieniędzy” – wyjaśniła Mattek-Sands.
„Dla nas po prostu chcemy dać im punkt odniesienia w postaci: «chcemy dorównać temu, co oni robią»... Oznacza to po prostu, że zawsze będziemy próbować nadrobić zaległości. Odkryłem, że w biznesie odwodziło nas to od zawierania naprawdę świetnych ofert, które byłyby korzystne dla kobiet, ale nie dla mężczyzn”.
Mattek-Sands i Gold-Onwude jako doskonały przykład wskazali rozwój żeńskiej koszykówki w college'u. Ten sport, napędzany popularnością gwiazd takich jak Caitlyn Clark, widział wzrost oglądalności w ESPN o 37 procent – i wzrost oglądalności o ponad 60 procent we wszystkich sieciach krajowych – gdzie obecnie przyciąga on średnio większą widownię niż mecze koszykówki mężczyzn w college'u.
Nie oznacza to jednak, że walka o równość dobiegła końca – nawet w takim sporcie jak tenis, gdzie podczas Wielkich Szlemów cztery razy w roku obchodzone jest parytet nagród pieniężnych. Mattek-Sands twierdzi, że podczas wielu turniejów WTA i ATP Tours różnice w nagrodach pieniężnych, warunkach i możliwościach gry nadal stanowią wyraźny kontrast.
Zobacz ten post na InstagramiePost udostępniony przez Bethanie Mattek-Sands (@matteksands)
co to jest kawałek w tenisie
„Tenis to sport numer jeden dla kobiet na całym świecie, jeśli chodzi o nagrody pieniężne. I to prawda, że kilka razy w roku gramy na turniejach z równymi nagrodami pieniężnymi co mężczyźni. Jednak to nie jest cała historia” – powiedział uczestnikom Mattek-Sands. „Ostatecznie kobiety nadal pozostają w tyle na skali wynagrodzeń. Jeśli porównasz jabłka z jabłkami z mężczyzną na 50. miejscu i kobietą na 50. miejscu, nadal będzie duża różnica.
To jeden z powodów, dla których ona dołączył do Stowarzyszenia Zawodowych Tenisistów (PTPA), której współzałożycielami byli gracze ATP Novak Djokovic i Vasek Pospisil w 2020 roku. PTPA, pierwsze połączone stowarzyszenie graczy w tenisie, zostało zaprojektowane, aby wspierać wszystkich graczy na wszystkich poziomach sportu.
Dla Mattek-Sands, która dołączyła do takich osobistości jak Paula Badosa, Ons Jabeur, Hubert Hurkacz, John Isner i nie tylko jako członkowie PTPA, ważne jest, aby kobiety nadal robiły postępy. Ale równie ważne jest, aby nie pozwolić, aby stało się to granicą – a nawet celem – tego, co mogą osiągnąć.
„Myślę, że wystarczy dla wszystkich. Myślę, że w pewnym momencie kobiety mogą nawet zarabiać więcej w różnych branżach niż mężczyźni” – powiedziała Mattek-Sands. „Więc tak naprawdę chciałbym zmienić tę narrację, pomysł, że powinniśmy walczyć tylko o to, by być „równymi” chłopakom”.
Mattek-Sands ma rozpocząć w niedzielę swój turniej w Miami Open organizowany przez Itau, współpracując z Sofią Kenin w grze podwójnej kobiet. Obie pary w pierwszej rundzie zmierzą się z Jeleną Ostapenko i Ludmiłą Kichenok i będą walczyć o swój drugi tytuł WTA w tym roku po zwycięstwie w Abu Zabi.