Lewy odniósł zwycięstwo 4-6, 6-3, 3-6, 6-3, 6-4 w ciągu dwóch dni walki na korcie 18.
WIMBLEDON — bez wątpienia Wimbledon to wielki teatr tenisa, a sport tutaj jest tak majestatyczny, jak to tylko możliwe. Ale jak Ben Shelton pokazał przez ostatnie dwa dni, teatr może przybierać różne formy.
W poniedziałkowy wieczór opuścił kort 18 w dosłownej i w przenośni ciemności, przegrywając dwa sety do jednego z kwalifikantem i innym leworęcznym, zajmującym 148. miejsce Mattią Bellucci. „Grał tak dobrze” – powiedział Shelton. „Każdą piłkę, którą mocno uderzałem, on odbijał mocniej”.
Dzisiaj, wznawiając mecz mniej więcej dziesięć minut przed 14:00, Shelton wniósł mnóstwo pilności, która szybko uczyniła go graczem z pierwszej dwudziestki, ostatecznie zdobywając 4-6, 6-3, 3-6, 6-3 , 6-4 zwycięstwo. „Jestem zadowolony z wprowadzonych zmian” – powiedział Shelton. „Próbowałem grać, zamiast tylko uderzać piłkę”.

Shelton wygrał cztery z pierwszych dziesięciu konkursów na poziomie tournée na trawie.
© Obrazy Getty’ego
Wielką zmianą Sheltona we wtorkowe popołudnie była chęć rozpoczęcia zmiany prędkości i rotacji, a wszystko to było częścią próby wytrącenia Bellucciego z równowagi. „Nie postrzegam siebie jako zwykłego zawodnika odbijającego piłki” – powiedział. „Gram swój najlepszy tenis, kiedy mogę otworzyć się na nowe możliwości i mam trochę więcej czasu na kreatywność”.
W obliczu energii i wszechstronności Sheltona skłonność Wimbledonu do niedopowiedzeń osłabła. „Idź do aligatorów!” wrzasnął fan, gdy Shelton wchodził dziś na boisko; nawiązanie do jego korzeni w tenisie uniwersyteckim. Z pewnością około 800 widzów zgromadzonych na korcie 18 było zachwyconych zapałem Sheltona. Niezależnie od tego, czy był to potężny forhend z rotacją górną, bekhend, który potrafi grać obiema rękami lub ciąć jedną ręką, czy też poprawiająca się gra przy siatce (18 z 23 przy siatce w ostatnich dwóch setach), Shelton niezmiennie wzbudzał podziw na trybunach. inspirujące chwile. Nie zapominajmy też o potężnym serwisie. Shelton trafił 19 asów, w tym w punkcie meczowym, lewego faworyta, wyrzeźbionym kawałkiem na korcie reklamowym przy prędkości 120 mil na godzinę.
Każdy z dwóch ostatnich setów Shelton zaczynał od koncentracji przypominającej laser. Zwycięstwo w tym meczu będzie wymagało pewnego wysiłku, biorąc pod uwagę zdolność Bellucciego do uderzania własnym lewym forhendem i czasami całkiem dobrego serwowania. Jak powiedział kiedyś John McEnroe: „Każdy, kto przejdzie kwalifikacje do Wimbledonu, jest tenisistą zaprawionym w boju”. W tym meczu Bellucci wielokrotnie utykał w wymianach na tyle długo, aby generować błędy. Do tego dochodzi naturalna niezręczność, która pojawia się, gdy dwóch leworęcznych gra ze sobą.
Było dobrze i konkurencyjnie. Chciał tego źle. Miło było to zobaczyć. —Bena Sheltona
Bellucci serwował w czwartej kwarcie przy stanie 0:1, a Shelton wyprowadził zwycięskiego backhandu z linii bocznej, który rzekomo wygrał seta od razu i na miejscu. Podobnie było w przypadku piątego, które rozpoczęło się od Nadalowskiego podania forhendowego na boisku poprzecznym, a ostatecznie doszło do decydującej przerwy serwisowej.
To powiedziawszy, dwa główne czynniki powstrzymały Sheltona przed dobiegnięciem do mety. Piąty set był dwukrotnie opóźniany przez deszcz. Serwując przy stanie 0-2, przy wyniku 30-30 przeciwko coraz bardziej rozpalonemu Sheltonowi, Bellucci wykonał chybiony serwis, co spowodowało błąd w odbiorze – w tym momencie mżawka spowodowała 15-20 minut opóźnienia. Po powrocie na kort Bellucci stoczył dwa break pointy i ostatecznie utrzymał.
Do drugiego opóźnienia doszło w niezwykle napiętym momencie, gdy Shelton był gotowy do podania przed meczem przy wyniku 5:4. To zmusiło zawodników do opuszczenia kortu i powrotu na boisko po około 70 minutach.

21-latek zamierza poprawić swoje występy w trzeciej rundzie w dwóch pierwszych turniejach głównych sezonu w Melbourne i Paryżu.
© Obrazy Getty’ego
Biorąc pod uwagę wszystkie zalety Sheltona, być może jego najmocniejszą cechą jest pozytywny sposób mówienia o sobie i wysoki szacunek dla gościa z sieci. „Było dobrze i konkurencyjnie” – powiedział Shelton. „Chciał tego bardzo. Miło było to zobaczyć.” Na tym etapie kariery Sheltona nie można sobie wyobrazić, że kiedykolwiek popadnie w znużenie. Traktuj Sheltona jako rozwijającą się wersję Carlosa Alcaraza (oczywiście Alcaraz również postrzega siebie jako będący w toku).
„Ben po prostu uwielbia atmosferę rywalizacji” – powiedział inny ważny Amerykanin, mistrz Wimbledonu z 1972 r., Stan Smith, który oglądał mecz. Smith współpracował z ojcem i trenerem Bena, Bryanem, już w latach 80. i po meczu wymienił krótkie powitania ze zwycięzcą.
Rozmiar rakiet tenisowych dla juniorów
W środę Shelton zagra trzeci dzień z rzędu, tym razem przeciwko Lloydowi Harrisowi z numerem 118. W poniedziałek kwalifikant podniósł się po dwóch setach i pokonał innego młodego Amerykanina, Alexa Michelsena, w dogrywce w piątym secie.