Dokic, były gracz nr 4 na świecie z osobistym doświadczeniem w tej kwestii, wykorzystał chwilę po meczu na Rod Laver Arena jako platformę do wspierania innych ocalałych.
© 2024 James D. Morgan
W czwartek obrończyni tytułu Aryna Sabalenka dała występ na Rod Laver Arena pomściła swoją ostatnią porażkę w US Open po imponującym półfinałowym zwycięstwie 7:6 (2), 6:4 nad Amerykaninem. Jednak późniejsza wzruszająca wymiana zdań z Jeleną Dokic może zostać zapamiętana jako moment turnieju podczas Australian Open.
Po awansie do trzeciego finału Wielkiego Szlema w swojej karierze Sabalenka spotkała się z ćwierćfinalistą Dokicem z 2009 roku w celu przeprowadzenia wywiadu na korcie – tylko tym razem Dokic trzymał dla Sabalenki ręcznik AO.
Przewińmy wstecz: wszystko zaczęło się po nierównym zwycięstwie Sabalenki 6:2, 6:3 w ćwierćfinale nad rozstawioną z numerem 9 Barborą Krejcikovą, kiedy Dokic podczas czatu po meczu zażartował, że Sabalenka powinna oddać „co najmniej jeden” ręczników gracza AO — upragniona pamiątka Wielkiego Szlema dla graczy i hardcorowych fanów — ponieważ ledwo się spociła.
Rozbawiona Sabalenka bez wahania oddała niebiesko-pomarańczowy ręcznik.
ZOBACZ: Aryna Sabalenka wspiera Jelenę Dokic, podpisując ręczniki AO na aukcję wspierającą osoby, które przeżyły przemoc domową
W czwartek Dokic wrócił z inną prośbą do Sabalenki:
„Co chcę, żebyś zrobił. Jeśli nie masz nic przeciwko, czy możesz to podpisać?” – zapytała nasienie nr 2. „Bo wtedy zlicytujemy go na rzecz dzieci i kobiet dotkniętych przemocą domową. Czy to jest ok?'
„Dam jeszcze jednego!” Sabalenka odpowiedziała, podpisując oba ręczniki przy najgłośniejszych oklaskach wieczoru na Rod Laver Arena.
Jak ujawniła, przyczyna jest bliska sercu Dokica jej autobiografia z 2017 r. *Unbreakable* the rozległe znęcanie się fizyczne i psychiczne cierpiała z rąk własnego ojca i byłego trenera, Damira Dokicia. Dokic, ukochana postać australijskiego sportu, zajmująca niegdyś czwarte miejsce na świecie, od tego czasu wykorzystuje swoją platformę do dzielenia się informacjami jej poruszającą osobistą historię i pomóż wzmocnić pozycję innych ocalałych.
Zobacz ten post na InstagramiePost udostępniony przez JELENĘ DOKIC 🇦🇺🇦🇺🇦🇺 (@dokic_jelena)
poprawić tenis
Gest Dokicia odbił się szerokim echem w tenisowym świecie, gdzie pojawiły się podobne relacje fizyczny , emocjonalne i wykorzystywanie seksualne popełnione przez rodzinę lub sztab trenerski przeciwko bezbronnym graczom są niestety zbyt powszechne.
Ale posłużyło to również do podkreślenia ciszy wokół Wielkiego Szlema wokół kontrowersyjnego udziału rozstawionego z numerem 6 Alexandra Zvereva, który mimo upływu lat dostał się do półfinału gry pojedynczej mężczyzn obecnie oczekuje na publiczny proces za zarzuty przemocy fizycznej w rodzinie postawione przez byłego partnera w Niemczech. Jego najnowszy w serii zarzutów, które ciągną się za nim od 2020 roku, choć Zverev wszystkim zaprzeczył.
A bez polityki dotyczącej przemocy domowej w tenisie, która zawieszałaby Zvereva lub udzieliłaby mu innej reprymendy, ta cisza stanie się jeszcze głośniejsza, gdy będzie on zbliżał się do swojego drugiego dużego finału. Zverev, który wyeliminował rozstawionego z numerem 2 Carlosa Alcaraz w ćwierćfinale zmierzy się następnie z Daniiłem Miedwiediewem z numerem 3.