Nadia Pietrowa
Przerażające słowo na U
dziecięce białe tenisówki
Kiedy Ernests Gulbis wygrał w zeszłym miesiącu turniej w malutkim Delray Beach na Florydzie o swój pierwszy w karierze tytuł w karierze, zabrał część amunicji, którą tak hojnie dostarczał przez ostatnie kilka lat uporczywym szeptom, że utalentowany 21- letni Łotysz miał stać się idealną personifikacją The Underachiever.
Istnieje wiele alternatywnych nazw, nie wszystkie z nich eufemistyczne, których ludzie używają, aby opisać słabszego tenisa – mentalny karzeł, głowa, gorący bałagan lub, jeśli lubisz swoje kolorowe i osobliwe przezwiska, Obłąkany.
Czy dla nas, analityków foteli, z których większość nigdy nie chwyciła rakiety, jest to bardziej niż trochę nieczułe, by wezwać profesjonalnego sportowca za rzekome trwonienie swojego potencjału z powodu wad umysłowych? Wiem, że tak, ale nie mam zamiaru zrezygnować z jednej z moich ulubionych przyjemności z winy tylko ze strachu, że zostanę napiętnowana jako „niewrażliwa”. Poza tym, czy twoje serce nie rozpada się po prostu na milion kawałków, gdy widzisz gracza, który ma zdolność wygrywania wielu Wielkich Szlemów, który patrzy na najmniejsze oznaki kłopotów w swoich najbardziej nieświadomych światłach jelenia?
Bez względu na uzasadnienie, fajnie jest wymieniać nazwiska graczy, którzy naszym zdaniem są klasycznymi słabszymi, więc oto moja lista na ostatnią dekadę, która właśnie minęła, zaczynając od kobiet:
1. Nadia Pietrowa
27-letni Rosjanin, uzbrojony w to, co zdaniem większości ekspertów jest „wielką” grą, której celem jest osiągnięcie sukcesu na szybszych kortach Wimbledonu i US Open, dotarł do ćwierćfinału tych dwóch turniejów tylko po dwa. Jej jedyne dwa półfinały Grand Slam odbyły się podczas French Open, a po prawie dekadzie trasy wygrała wszystkie 9 tytułów singli.
Jej niekonsekwencja i brak dyscypliny często prowadziły ją do spektakularnego rozwikłania się na boisku; wydaje się, że prawie boi się wykonania zadania przeciwko czołowym graczom, zwłaszcza gdy zmierzy się z rodakiem Marią Szarapową. W rzeczywistości jej rekord w starciu z efektowną tenisową Barbie jest tak zły, że niektórzy sugerowali nawet, że jest dosłownie przerażona stalowym spojrzeniem Szarapowej i głośnymi pomrukami.
Petrova zaskoczyła wszystkich, zrzucając Kim Clijsters z boiska w 3. rundzie Australian Open w tym roku i awansując do ćwierćfinału turnieju, ale potem przegrała w pierwszej rundzie w Dubaju, czyniąc ją trzecią rundą otwarcia strata roku. Ten sam stary, ten sam stary.
2. Nicole Wajdisowa
Nicole Wajdisowa
Ciągle porównywała do Marii Szarapowej, kiedy po raz pierwszy pojawiła się na scenie, zarówno w przypadku jej potężnych ujęć, jak i blondynki, wysokiej, długonogiej sylwetki. Po mocnym oświadczeniu, pokonując Venus Williams w ćwierćfinale French Open 2006, Vaidisova została okrzyknięta cudownym dzieckiem (miała wtedy zaledwie 17 lat) z pozornie nieograniczonym potencjałem.
Następnie wystąpiła w półfinale podczas Australian Open 2007 i to, co wydawało się być stałym miejscem w pierwszej dziesiątce na świecie. Ale potem coś się wydarzyło (cynik mówi, że tym „coś” był Radek Stepanek) i stamtąd wszystko było w dół. Obecnie zajmuje 176. miejsce na świecie, a teraz stara się zebrać kolejne zwycięstwa w turniejach ITF.
Vaidisova nie wygrała meczu wielkoszlemowego od czasu US Open 2008 i nic w jej postawie ani grze nie sugeruje, że jakiekolwiek przebudzenie jest tuż za rogiem. Nie chodzi tylko o to, że młody Czech jest niezwykle utalentowany i posiada przerażający forhend; najbardziej irytujące w niej jest to, że na początku swojej kariery pokazała tak wiele znaków, że miała pewną głowę i niezachwianą determinację, by podążać za swoim niezaprzeczalnym talentem.
Jak to wszystko wyparowało w ciągu 2 lat? A oto najbardziej oszałamiająca statystyka tego przyprawiającego o ból brzucha bałaganu – dziewczyna ma dopiero 20 lat. Czy są chętni na nagrodę za głowę Stepanka?
Edycja: Niedawno pojawiły się doniesienia, że Vaidisova planuje przejść na emeryturę z tenisa, aby wyjść za mąż i założyć rodzinę. Jeśli zrobienie tego wyciągnie ją z nieszczęścia, to może tak będzie najlepiej.
3. Vera Zvonareva
Vera Zvonareva
Płacząca dama z WTA osiągnęła niemal legendarny status dzięki swoim dramatycznym wodociągom i pokazom frustracji łamiącej włosy (i mam to na myśli dosłownie), kiedy sprawy nie idą po jej myśli na boisku. 25-letni Rosjanin przeniósł znaczenie terminu „napad złości” na inny poziom.
Zniewieściałe uderzenia rakietą nie są dla niej. Nie – kiedy jest w nastroju, by dać upust swojemu irytacji z powodu chybionych strzałów, ta śmiała dziewczyna zrobi wszystko, od wrzeszczenia na cały głos i poszarpywania krzeseł z boku boiska po drapanie bandaży na zranionej nodze.
Nie byłoby całkowicie absurdalne stwierdzenie, że Zvonareva gra prawie identycznie jak Elena Dementieva, ale z lepszym serwisem. A jednak wszystko, co ma do pokazania przez dekadę trudu podczas trasy WTA, to samotny półfinał Wielkiego Szlema podczas zeszłorocznego Australian Open i brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w 2008 roku.
reklama w semestrze tenisowym
Być może, tylko może, niezdrowa utrata płynów ustrojowych, której doświadcza w każdej z jej łez, działa jako przeszkoda w jej zabawie.
4. Elena Dementiewa
Elena Dementiewa
Ach, Obłąkany. Co robisz, gdy z praktycznego punktu widzenia nie masz służby? Dostosuj wszystkie inne aspekty swojej gry do perfekcji, oto co.
Podstawowa gra Dementievy jest prawdopodobnie jedną z najbardziej solidnych i przenikliwych w historii, ale ten nieuchwytny tytuł Grand Slam pozostał frustrująco poza jej zasięgiem. Przez lata sympatyczna Rosjanka posyłała prochowe zagrywki i podwójnie oszukiwała swoją drogę do niemal hańby, ale nadrabiała to swoimi przenikliwymi uderzeniami w ziemię i była wieczną kandydatką do półfinałów w każdym Szlemie, w którym brała udział.
Potem, około 2008 roku, zdecydowała, że jej serwis wymaga przeróbki, więc położyła się na twardych podwórkach i wyszła z serwisem, który można nazwać przeciętnym. Ale to wciąż nie wystarczyło, aby przeboleć garb, fakt najbardziej boleśnie wzmocniony w jej półfinałowym meczu z Sereną Williams na zeszłorocznym Wimbledonie, w meczu, w którym Dementieva zrobiła wszystko dobrze, z wyjątkiem wygranej.
Kobieta twierdzi, że zdobycie złotego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w 2008 roku było jej zdaniem większym osiągnięciem niż wygranie Szlema, ale niestety świat tenisa tak nie uważa. Może ma w swoim życiorysie kilka finałów szlemów i więcej półfinałów szlemów, niż pamiętam, ale przy grze tak solidnej jak ona, byłoby parodią, gdyby zakończyła karierę bez jednego tytułu wielkoszlemowego.
5. Swietłana Kuzniecowa
Swietłana Kuzniecowa
Nie zamierzałem numerować tej listy według rosnącego poziomu talentu, ale myślę, że zrobiłem dokładnie to, choćby przypadkowo. Kuznetsova jest dziś jedyną zawodniczką na kobiecej trasie, która może dorównać sióstrom Williams pod względem władzy i atletyki.
Zgadza się – nie Justine Henin, nie Kim Clijsters, nie Szarapowa – to Kuzniecowa miała talent, by być kobiecym odpowiednikiem Rogera Federera, gdyby tylko się na to zdecydowała. (Nawiasem mówiąc, czy to przypadek, że Federer na pytanie, którą zawodniczkę najbardziej lubi oglądać, odpowiedział Swietłanie Kuzniecowej?).
Kiedy wyjechała pięć lat po zdobyciu swojego pierwszego tytułu wielkoszlemowego na US Open 2004 bez dodawania kolejnego Majora do swojej kolekcji, przypadkowi obserwatorzy zaczęli nazywać ją cudem jednego szlema i zaczęli kwestionować, czy wygrana w US Open była szczęśliwym trafem. Z drugiej strony eksperci od tenisa wiedzieli lepiej: czekali, aż zabije swoje wewnętrzne demony i wygra passę Szlema; czekali, a potem czekali jeszcze trochę.
Nie wiedzieli, że spotkanie z nią w finale Szlema, aby Kuznetsova w końcu zdobyła swój drugi wielki tytuł, będzie wymagało kolejnej rosyjskiej głowy. Wszystko ułożyło się na swoim miejscu podczas French Open 2009, a Kuzniecowa słusznie pokonał Dinarę Safinę w finale, tym samym kończąc bolesny 5-letni okres oczekiwania. Ale czy minie kolejne 5 lat, zanim gwiazdy ustawią się ponownie i Kuzniecowa będzie miała szansę zmierzyć się z inną Rosjanką (to znaczy Rosjanką nie o imieniu Maria Szarapowa) w finale Wielkiego Szlema?
Aby zobaczyć, kto zrobił listę po męskiej stronie, obejrzyj tę przestrzeń w kolejnym wydaniu magazynu Sportskeeda.