Czy Serbska, podobnie jak Amerykanin na US Open w 1991 roku, może zanotować rzadką wygraną w czasie ojca?

© Manu Fernandez
Są to dni, które wypróbowują duszę Novaka Djokovica, nie ma łatwego wyczynu, biorąc pod uwagę stoicyzm znaku towarowego serbskiego żołnierza.
Djokovic nie zdobył tytułu singli od czasu Igrzysk Olimpijskich Paris zeszłego lata. Przegrał swój pierwszy mecz w swoich dwóch najnowszych turniejach, oba ważne wydarzenia Masters/Grand Slam melodia. Obaj mężczyźni, którzy go pobili, Alejandro Tabilo i Matteo Arnaldi, są zaliczani do pierwszej 30.
„To zupełnie inne uczucie od tego, co miałem przez ponad 20 lat profesjonalnego tenisa”-przyznał Djokovic po pochłonięciu swojej ostatniej straty w Madrycie. „Coś dla mnie nowa rzeczywistość”
Następnie, jak zawsze, dodał: „Słuchaj, nie mogę tu usiąść i narzekać na moją karierę ani nic. Nie robię tego”.
Czy Rzym Rzymu Novaka Djokovica dotyczy? |. TC Live
Djokovic zasługuje na pochwałę. Zasługuje na empatię. Zasługuje na wspaniałe, zdrowe ciało, które wydaje się, że opuściło go, gdy się zamknął - i potem sklepieł - przeszkodę z jego 37. roku. Djokovic dotarł do półfinałów na Australian Open, zanim po raz kolejny doświadczył odpowiednika mięsa i krwi, tym razem łzą mięśni w lewej nodze. Później infekcja oka, która utrudniała jego występ w finale Miami Open.
Djokovic zasługuje na wiele rzeczy, a niektórzy mogą nawet powiedzieć, że zasługuje na wygranie 100. turnieju (jest pogrążony w wieku 99 lat) i 25. major, który uczyniłby go niekwestionowanym, wolnym od gwiazdkowym mistrzem singli wszechczasów (obecnie jest związany z Margaret Court).
Oczywiście sport, ostateczna merytokracja, nie działa w ten sposób. Ale Djokovic zasługuje na jedną kolejną chwilę chwały - moment Jimmy'ego Connorsa. Nic, nieprawdopodobny bieg na dużym etapie, gdy opinia konsensusu jest taka, że nie jest już istotna. Djokovic jeszcze nie ma, ale tenis jest szybko poruszającym się przedsiębiorstwem z amnezji.

39-letni Connors, uwielbiający sensacyjny tłum Nowego Jorku, zasilał swoją drogę do półfinałów US Open w 1991 roku.
Connors, który zdobył 109 tytułów, w tym ośmiu singli głównych, skończył 39 lat podczas US Open w 1991 roku, który wszedł jako dzika karta z powodu rankingu nr 174. Obejmowany przez kochającą sensację publiczność w Nowym Jorku, zapisał rzadką wygraną w czasie-czasem ojca.
Ale Connors nie był jedynym bohaterem, który opuścił scenę z spadkiem mikrofonu. Ostateczny przykład został dostarczony przez inne stoickie, Pete Sampras. W 2002 roku, w wieku zaledwie 31 lat, najbardziej płodny ze wszystkich mistrzów singli wielkiego szlema (w tym czasie 13 tytułów) wyraźnie poślizgnął się.
Sampras spadł do 17 nr 17 przez US Open. Ale prowadzony przez niezgłoszone wewnętrzne przekonanie, że wciąż ma w sobie wielką wygraną, opanował swoje wątpliwości i te innych i nieoczekiwanie wygrał turniej - i nigdy więcej nie zamarł rakiety z gniewu.
Człowiekiem, od którego Sampras wziął swój funt ciała w tym finale, był Andre Agassi, który wkrótce zorganizuje własne pożegnanie. Został na 39 pozycji, kiedy rozegrał swój ostatni mecz na US Open w 2006 roku. Każdy, kto był świadkiem jego porażki w czwartej rundzie z Benjaminem Beckerem-lub później, idealnym mowy na emeryturze, który następnie wygłosił na boisku-nigdy nie zapomni tego emocjonalnego, inspirującego momentu.
Jest za wcześnie, aby przewidzieć emeryturę Djokovica. Czy to jest? Sam mężczyzna był niezwykle szczery i nietypowo zwięzły w wywiadzie po meczu w Madrycie. Przyznał, że mógł to być jego ostatni występ jako gracz w stolicy hiszpańskiej. Przypomniał także wszystkim o swoich wciąż intensywnych, nadrzędnych ambicjach.
„Wielokrotnie mówiłem: [Wielkie Slamy] to dla mnie najważniejsze turnieje i te, w których naprawdę chcę grać w najlepszym tenisie” - powiedział. „Nie jestem pewien, czy będę w stanie to zrobić w Roland Garros, ale zrobię co w mojej mocy”.
Wątpliwości w ocenie Djokovica były namacalne, każde zamieszanie, które czuje się modulowany i chroniony fornir rozsądności. Ale powiedział także o swoim niedawnym upadku i tym, co wróży: „Myślę, że [to] krąg życia i kariery… w końcu to się stanie”.
Djokovic nie „potrzebuje” innego ważnego tytułu ani „momentu Connorsa”, podobnie jak Taylor Swift potrzebuje kolejnego hitu nr 1. Ale czy nie byłoby to satysfakcjonujące i odpowiednie, aby kariera Djokovica zakończyła się w wybuchu chwały?