Żaden inny mężczyzna nie spędził tam nawet sześciu lat tygodni.
Dwa dni temu Novak Djokovic osiągnął kamień milowy w nagrywaniu 400. zwycięstwo w Masters 1000 w swojej karierze swoim pierwszym zwycięstwem w Indian Wells, a dziś odnotowuje kolejne.
W poniedziałek rozpocznie swój rekordowo długi, 416. tydzień w karierze, zajmując pierwsze miejsce w rankingach ATP, czyli dokładnie tygodnie warte osiem lat na pierwszym miejscu (osiem lat razy 52 tygodnie w roku).
Żaden inny mężczyzna nie przepracował tam tygodni nawet przez sześć lat.
WIĘKSZOŚĆ TYGODNI POD NR. 1. W HISTORII RANKINGÓW ATP (od 1973):
- 416 tygodni: Novak Djokovic [8 lat]
- 310 tygodni: Roger Federer [5 lat i 50 tygodni]
- 286 tygodni: Pete Sampras [5 lat i 26 tygodni]
- 270 tygodni: Ivan Lendl [5 lat i 10 tygodni]
- 268 tygodni: Jimmy Connors [5 lat i 8 tygodni]
- 209 tygodni: Rafael Nadal [4 lata i 1 tydzień]
- 170 tygodni: John McEnroe [3 lata i 14 tygodni]
- 109 tygodni: Bjorn Borg [2 lata i 5 tygodni]
- 101 tygodni: Andre Agassi [1 rok i 49 tygodni]
- 80 tygodni: Lleyton Hewitt [1 rok i 28 tygodni]
Od czasu pierwszego awansu na pierwsze miejsce w 2011 roku, po zdobyciu pierwszego tytułu w Wimbledonie, Djokovic spędził prawie dwie trzecie czasu na pierwszym miejscu.
© 2023 Tima Claytona
Odkąd Djokovic po raz pierwszy awansował na pierwsze miejsce w rankingach ATP 4 lipca 2011 r., po zdobyciu swojego pierwszego tytułu na Wimbledonie, minęło 641 tygodni rankingów ATP, z czego przez 416 z nich utrzymywał się na pierwszym miejscu – to 64,9%, co stanowi to prawie dwie trzecie przypadków.
Biorąc pod uwagę, jak mało będzie bronił w ciągu najbliższych kilku miesięcy, Djokovic wygląda na przygotowanego na dodawanie kolejnych i kolejnych tygodni.
Po pierwsze, Djokovic ma obecnie znaczną przewagę punktową nad wszystkimi swoimi najbliższymi konkurentami w rankingach ATP. Z 9675 punktami rankingowymi światowy numer 1 ma 870 przewagi nad numerem 2 Carlosem Alcarazem (8805), 1405 przed trzecim Jannikiem Sinnerem (8270) i 1960 przed czwartym Daniilem Miedwiediewem (7715).
Ale co ważniejsze, Djokovic broni zaledwie ułamka punktów rankingowych, których ci trzej mężczyźni będą bronić w ciągu następnych dwóch i pół miesięcy poprzedzających Roland Garros. Djokovic obronił w tym okresie łącznie zaledwie 315 punktów rankingowych, podczas gdy Alcaraz, Sinner i Miedwiediew bronili odpowiednio 2905, 1500 i 2870 punktów rankingowych.
Po pokonaniu Australijczyka Aleksandara Vukicia w sobotnim meczu otwarcia w Indian Wells, Djokovic w poniedziałkowy wieczór wróci do akcji w tenisowym raju, aby zmierzyć się w trzeciej rundzie ze szczęśliwym przegranym z Włochem Lucą Nardim.