John Isner, as serwujący i zwycięzca najdłuższego meczu tenisowego, kończy karierę w US Open

Był przysłowiowym „łagodnym gigantem”, który pozostawił tylu fanów, ile asów rozsianych po światowych kortach.



3 GODZINY tenisa?! Zobacz, jak odtwarzamy układ Johna Isnera w Codzienny profesjonalista

NOWY JORK — Wyjątkowa kariera Johna Isnera w zawodowym tenisie zakończyła się pod słonecznym niebem podczas turnieju US Open, podobnie jak zaczęła się 17 lat temu: gradem asów (w sumie 48) rzuconych w brutalnej, pięciosetowej walce trwającej prawie cztery godziny i zakończył się dramatycznym tie-breakiem.

Isner został pokonany w drugiej rundzie przez natchnionego Michaela Mmoha, który obronił punkt meczowy 3:6, 4:6, 7:6 (3), 6:4, 7:6 (7). Profesjonalna kariera tenisowa Isnera oficjalnie zakończyła się później tego samego dnia po porażce w trzech setach w grze podwójnej z Jackiem Sockiem (który również odchodzi z turnieju Open).



Dziedzictwo Isnera będzie opierać się na dwóch filarach: wspomnieniach o wybuchowym serwisie, który Andy Murray nazwał niedawno najlepszym, z jakim kiedykolwiek się mierzył, oraz jego towarzyskim usposobieniu. Był przysłowiowym „łagodnym gigantem”, który pozostawił tylu fanów, ile asów rozsianych po światowych kortach.

„Z pewnością były chwile, kiedy przez kilka lat byłem jedyną osobą grającą w Madrycie i Rzymie, jedynym Amerykaninem, który tam grał” – powiedział Isner. „To było dla mnie trochę dziwne. Ale tak, jakie jest moje dziedzictwo. . . Chcę tylko, żeby moi koledzy zapamiętali mnie jako gościa, z którym dość łatwo dogaduję się poza boiskiem. Myślę, że mam świetne relacje z chłopakami przede mną, moimi rówieśnikami podczas tras koncertowych. Czuję, że dogaduję się z nimi wszystkimi.”

John Isner serwuje w swoim ostatnim meczu singlowym, przegrywając pięć setów z innym Amerykaninem Michaelem Mmohiem.



Mający teraz 38 lat, as mierzący 6 stóp i 10 cali wydawał się czymś odstającym, być może przemijającą nowością, kiedy po raz pierwszy pojawił się wśród nas w 2007 roku w Waszyngtonie, trafiając na pierwsze strony gazet jako dzika karta w jego pierwszym turnieju ATP Tour. Tam, świeżo po pełnym, czteroletnim pobycie na Uniwersytecie Georgia (wówczas rzadko uczęszczana ścieżka w wielkim tenisie), Isner wygrywał dogrywki w trzecim secie przez pięć kolejnych dni w parnej stolicy, zanim odpadł w finale swojemu gwiezdnemu rodakowi, Andy’emu Roddickowi.

Kiedy to nastąpiło, nie mogliśmy docenić wagi tego wydarzenia, ale teraz możemy delektować się ironią. Roddick był ostatnim Amerykaninem, który zdobył tytuł Wielkiego Szlema (w 2003 roku US Open). Ten finał natychmiast uczynił Isnera potencjalnym następcą. Ale Roddick nigdy nie wygrał kolejnego turnieju wielkoszlemowego, a Isner nie wygrał swojego pierwszego. Nie wynikało to z braku prób, jak pokazuje jego historia na przestrzeni ostatnich 16 lat – okresu, w którym Isner spełnił wszystkie pozostałe kryteria ATP i pozostał jednym z graczy, których budził największy strach.



czy w tenisie stołowym można przegrać serwisem?

Był to także czas, w którym Isner często samodzielnie kierował chwiejnym amerykańskim wysiłkiem w męskim tenisie. Bombardowany niekończącymi się pytaniami na temat suszy, która dotknęła kraj podczas Wielkiego Szlema, Isner dźwigał ciężar z wielką cierpliwością i opanowaniem.

Isner, ojciec czwórki dzieci, pokazał swoje emocje w pełni podczas swojego finałowego turnieju US Open.

Pochodzący z Karoliny Północnej Isner jest konserwatystą i dobrze wychowanym. Przez całą swoją tenisową karierę był odpowiedzialny i dotrzymywał słowa. Był dobrym łowcą amerykańskiego tenisa, dzieciakiem, który niósł po schodach zakupy starszej osoby, sportowcem kierującym się zasadą „bądź przygotowany”.

To nie jest jednorazowe odniesienie. Kiedy Isner mówi o dumie, jaką czerpie ze swojej kariery, odwraca uwagę od wyczynów na korcie lub statystyk asów.

„Byłem bardzo dumny z przygotowań” – powiedział. „Nie jest łatwo przygotować ciało takie jak moje do gry przez 17 kolejnych lat. To wcale nie jest łatwe. To była część, która naprawdę podobała mi się przez całą moją karierę.

Isner był cenionym mentorem i doradcą wschodzących amerykańskich talentów, które nie chciały niczego więcej niż przerwać lub zakończyć ośmioletnią karierę Isnera na pozycji czołowego amerykańskiego gracza.

„Kiedy byłem juniorem, a potem przez długi czas, kiedy zaczynałem grać, zaczynałem karierę zawodową, on był tym gościem” – powiedział Taylor Fritz, obecnie czołowy Amerykanin na 9. miejscu, podczas turnieju przed US Open Konferencja prasowa. „On jest na szczycie amerykańskiego tenisa od naprawdę długiego czasu. Zawsze był super, po prostu miły, gościnny dla wszystkich nowych, młodszych chłopaków, takich jak ja, Reilly [Opelka] i Tommy [Paul]”.

Nie jest łatwo przygotować ciało takie jak moje do gry przez 17 lat z rzędu. To wcale nie jest łatwe. To była część, którą naprawdę lubiłem przez całą moją karierę. Johna Isnera

Zaledwie kilka dni temu we Flushing Meadows Christopher Eubanks przypomniał sobie, jak rozmowa z Isnerem kilka lat temu w Acapulco w Meksyku wpłynęła na jego własną karierę. W tamtym czasie Eubanks był bardzo „sfrustrowany” brakiem postępów w trasie. (W tym roku wydawało się, że wszystko się zgadza.)

„John powiedział mi: „Więksi goście z większymi grami (Eubanks ma 6 stóp i 7 cali”), czasami po prostu zajmuje nam to więcej czasu. Naprawdę mnie zapewnił, że wszystko będzie dobrze.

„Wydaje mi się, że słyszałem te słowa od niego. . . dał mi trochę dodatkowego bodźca, żebym wiedział, że wszystko się uda.

niscy gracze w badmintona

Dziedzictwo Isnera jest pełne niuansów. Był główną postacią w wielu historycznych wydarzeniach, częściowo dzięki swojej zdolności do wyrzucania asów jak dozownik Pez (nikt nawet nie zbliżył się do jego liczby asów, wynoszącej ponad 14 000). Chociaż wzrost Isnera był wielkim czynnikiem ułatwiającym jego pogoń za asami, szkodził także jego mobilności i umiejętnościom w rajdach. Był bardziej biegły w utrzymywaniu serwisu i wchodzeniu w tie-breaki niż w ich wygrywaniu ze względu na mniejszy margines błędu w tych rzutach karnych. Isner był jedynym zawodnikiem, który wygrał ponad 500 dogrywek, ale pod względem odsetka wygranych w dogrywkach zajmuje zaledwie 14. miejsce.

Serwis Johna Isnera to jeden z najskuteczniejszych strzałów w historii sportu.

Nie ma jednak żadnych wątpliwości co do osiągnięć Isnera, jeśli chodzi o spójność każdego dnia. W latach 2010–2019 przez 10 lat z rzędu znajdował się w pierwszej dwudziestce rankingu ATP, ale takie statystyki i osiągnięcia w żaden sposób nie oddają podstawowej przyzwoitości i pokory Isnera ani jego oddania swojemu rzemiosłu.

Niedawno napisałem felieton, w którym sugerowałem, że Isner powinien zostać nominowany do umieszczenia w Międzynarodowej Galerii Sław Tenisa. Czy możesz sobie wyobrazić lidera wszechczasów Major League Baseball w ataku, wykluczonego z Cooperstown? Kiedy jednak rozmawiałem o tej sprawie z Johnem, powiedział mi: „W żadnym wypadku nie sądzę, że jestem członkiem Galerii Sław”. Powiedział mi, że nie uważa, że ​​mu się należy, ponieważ nigdy nie wygrał turnieju major.

„Właśnie tak się czuję. To znaczy, mam całkiem niezłą karierę, ale moim zdaniem nie jest ona godna Halla.

Chociaż nigdy nie wygrał turnieju major, Isner może poszczycić się wieloma innymi znaczącymi osiągnięciami. Poprowadził najbardziej zdumiewający mecz w historii tenisa, trzydniowe zwycięstwo w pierwszej rundzie Wimbledonu w pięciu setach nad Nicolasem Mahutem. To trwające 183 mecze starcie na korcie 18 zakończyło się wynikiem 70-68 w piątym secie i wywołało więcej nagłówków gazet, więcej wrzasku i wrzasku w mediach i poza nimi niż nawet te epickie bitwy pomiędzy Rogerem Federerem i Rafaelem Nadalem.

Amerykanin z wynikiem 35-34 w piątym secie prawdziwej tenisowej epopei. Potem odbyło się kolejnych 69 meczów.

A co powiesz na zwycięstwo w trzeciej rundzie nad ówczesnym numerem 5 Andym Roddickiem na stadionie Arthur Ashe podczas US Open 2009, które Isner opisuje jako „kluczowy moment” w swojej karierze? Ani Isner, ani Federer prawdopodobnie nie zapomną zwycięstwa Ameryki w Pucharze Davisa nad szwajcarską ikoną na ojczystej ziemi Rogera – w każdym razie na czerwonej glinie – w 2012 roku.

„Było fajnie” – powiedział Isner pewnego dnia. „Kort [ceglany] był naprawdę zły, wszędzie były złe odbicie. Nie podobało mu się to. Kocham to. Im gorszy sąd, tym lepiej dla mnie.

Isner osiągnął szczyt swojej kariery w 2018 roku, kiedy w końcu zdobył tytuł Masters w Miami. (Dotarł do czterech innych finałów Masters 1000). Później tego samego roku przegrał w półfinale Wimbledonu zapierającą dech w piersiach walkę z Kevinem Andersonem (26-24 w piątym secie), ale bieg – jego pierwszy i jedyny występ w finałowej czwórce major – podniósł go na najwyższe w karierze 8. miejsce.

„Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę odnosił tak wielkie sukcesy przez tak długi czas” – powiedział Isner. „A bycie czołowym Amerykaninem, nie wiem, ile to trwało, samo utrzymanie mojego rankingu przez bardzo długi czas jest czymś, z czego jestem bardzo dumny.

„Byłem bardzo dumny z przygotowań, które trwały dzień po dniu, rok po roku. Naprawdę, naprawdę mi się to podobało.”

Dziękuję, John.

Najczęściej Problemy

Dowiedz się, jak oglądać 2019 Puppy Bowl za pośrednictwem transmisji na żywo online, niezależnie od tego, czy masz kabel, czy nie.

Jak polecić książkę. Jeśli jesteś miłośnikiem książek, który nie może się powstrzymać od zagubienia się w opowieści, prawdopodobnie ciągle szukasz sposobów, aby Twoi przyjaciele i rodzina przyłączyli się do zabawy! Polecanie książki zaczyna się od własnego czytania ...

Premiera nowego programu TBS „Celebrity Show-Off” we wtorek wieczorem. Jeśli nie masz kabla, oto jak możesz bezpłatnie oglądać transmisję online programu.