Świątek w dobitnym stylu wygrała walkę z byłymi mistrzyniami US Open, chcąc dotrzeć do swojego pierwszego ćwierćfinału Down Under od 2022 roku.
Dla Igi Świątek Melbourne zapewnia wszystko, co jasne i piękne, dając jej pewność siebie podczas malowania wszystkimi kolorami wiatru.
„Kiedy jestem w domu, jest tak zimno, szaro i pochmurno, że wykorzystuję każdą okazję, aby wyjść i cieszyć się Australią, bo na pewno są tu lepsze kolory! Świat jest jaśniejszy i zabawniejszy, więc bardzo się z tego cieszę” – powiedziała, słysząc wiwaty publiczności Rod Laver Arena po szczególnie barwnym zwycięstwie nad Emmą Raducanu.
Mistrz US Open z 2022 r. oddał tylko jeden mecz mistrzowi US Open z 2021 r., wkraczając w drugi tydzień w 70 minut i rozpoczynając grę siódmego dnia.
Świątek wyraźnie zrobiła na sobie wrażenie swoją formą, kończąc mecz z 24 zwycięzcami, do zaledwie 12 niewymuszonych błędów, pięciokrotnie przełamując serwis, nie mierząc się z żadnym własnym serwisem w dwusetowej walce.
Oddałem kilka strzałów i pomyślałem później: „Właśnie po to ćwiczę, żeby oddawać tego rodzaju uderzenia”. Iga Świątek
„Nie wiem, oddałam kilka strzałów i pomyślałam potem: «Właśnie po to ćwiczę, żeby oddawać tego rodzaju uderzenia»” – powiedziała na korcie Caseyowi Dellacqua. „Dlatego naprawdę podobał mi się dzisiejszy mecz i czułem się naprawdę pewnie, więc na koniec mogłem naprawdę naciskać, aby uzyskać jeszcze więcej i wykorzystać wszystkie te break pointy. Jestem więc bardzo zadowolony z dzisiejszego występu.”
Rozstawiona z numerem 2 w dalszym ciągu jest dominującą siłą turnieju na mączce, ale wycofała się z rywalizacji na kortach twardych od czasu zdobycia tytułu mistrza w Flushing Meadows w 2022 r. i upadku przed półfinałami swoich ostatnich dwóch turniejów w Australii i USA.
Świątek wydaje się być na dobrej drodze do odwrócenia tej tendencji w Melbourne, kończąc pierwszy tydzień przegraną zaledwie 10 meczów. Pomiędzy nią a powrotem do finałowej ósemki stanie albo Jaqueline Cristian, albo szczęśliwa przegrana Eva Lys, która przeżyła swój własny jak w bajce Down Under.
Świątek z nowym trenerem Wimem Fissettem na czele silnego zespołu jest pewna, że uda jej się utrzymać dobrą atmosferę w drugim tygodniu.
„Wim jest świetny” – powiedziała. „To naprawdę dobra osoba i naprawdę mnie wspiera. Od początku mówiłem mu, że ze mną nie będzie łatwo, ale wydaje się, że jest na to bardzo gotowy. Dzięki swojemu doświadczeniu współpracował z wieloma zawodnikami o różnych osobowościach, więc czuję, że jest dla mnie idealnym wyborem. Ale myślę, że zobaczymy, ponieważ minęły dopiero dwa lub trzy miesiące. Ale jak dotąd jest świetnym trenerem i na razie otrzymuję duże wsparcie.