„Zawsze możesz się poprawić, zawsze możesz być lepszy” – powiedział 30-letni wicemistrz.
NOWY JORK — Jessica Pegula ma 30 lat i późno dojrzewa, jak na rygorystyczne standardy tenisa najwyższej klasy. Jej postępy były systematyczne i stopniowe, aż w ciągu ostatnich dwóch tygodni wielki skok sprawił, że w deszczową sobotę pod dachem stadionu Arthur Ashe zagrała o tytuł US Open, co było jej pierwszym występem w finale Wielkiego Szlema.
W najważniejszym meczu w swojej karierze Pegula zmierzyła się z kobietą grającą najlepiej w kobiecym tenisie, Aryną Sabalenką. Przegrała w otwierającym oczy meczu pełnym zmian dynamiki w dwóch zaciętych setach 7:5, 7:5. Okazuje się, że nagranie niepokojów związanych z czołową dwójką WTA (Pegula wyeliminowała w ćwierćfinale Igę Świątek z numerem 1) w tym samym turnieju było poza jej zasięgiem – ale nie aż tak bardzo.
„Jeśli nie mogę nabrać pewności, coś musi być nie tak” – powiedziała Pegula na konferencji prasowej po meczu. „Nabrałem pewności siebie po wygraniu 250 (turnieju na poziomie) i wygraniu 1000 (Masters). . Teraz wiele. Myślę, że możliwość bycia finalistą Wielkiego Szlema była dla mnie ostatnią rzeczą.

Jessica Pegula pokonała wiele zawodowych przeszkód podczas US Open, nawet jeśli na koniec potknęła się.
© 2024 Roberta Prange’a
Przełom jest szczególnie satysfakcjonujący dla Peguli, która do tej pory sześciokrotnie przegrywała w ćwierćfinałach turniejów Wielkiego Szlema. Zadała sobie pytanie: „Czy mogę zrobić półprodukt? Czy mogę być pretendentem do wygrania Wielkiego Szlema?”
Jej słowa można łatwo odebrać jako wyraz małej pewności siebie i zwątpienia. Ale są to obrazy realistki, która nie przyjmuje niczego za pewnik i nie straciła wiary w swoje umiejętności. Oprócz oczywistych talentów sportowych, z natury potrafi rozwiązywać problemy i jest cierpliwa jak wszyscy, którzy mają ukryte rezerwy wiary w siebie.
„Szczerze mówiąc, [nigdy nie czułam, że] to się nigdy nie stanie, prawie myślę, że jest odwrotnie” – powiedziała o sukcesie na wysokim poziomie podczas trasy. „Zawsze myślałem: «Wiesz co? W końcu się o tym przekonasz. To jest coś, co zawsze sobie powtarzałem. Kiedyś to zrozumiem. Może to po prostu mój cichy rodzaj pewności siebie, który zawsze miałem.
Opanowanie emocji i rozwijanie pancerza mentalnego są niezbędne do osiągnięcia sukcesu, ale fizyczne i techniczne aspekty tak wymagającego sportu jak tenis również wymagają uwagi – szczególnie w przypadku gracza takiego jak Pegula. Nie jest ani najbardziej wybuchową sportsmenką jak Świątek, ani okazem fizycznym jak Sabalenka. Jej serwis tradycyjnie był słaby. Jest zawodnikiem wagi półśredniej i walczy w kilku klasach.
Monstrualne statystyki Sabalenki: 40 zwycięzców, +6 różnicy i zdobył zaledwie około 80% punktów za drugi serwis Peguli. pic.twitter.com/Nvo30XJ3tI
— David Kane (@DKTNNS) 7 września 2024 r
Pegula był zmuszony opuścić kilka turniejów, w tym Roland Garros, które odbyły się na początku tego roku z powodu kontuzji pleców i szyi. Okazało się, że było to błogosławieństwo w nieszczęściu. Po australijskim swingu była „wypalona” i w tym momencie zdecydowała się rozstać ze swoim wieloletnim trenerem Davidem Wittem. Zastąpiła go duetem byłych gwiazd debla ATP, Marka Knowlesa i Marka Merkleina.
Od czasu wprowadzenia zmiany Pegula poczyniła zauważalne postępy we wszystkich obszarach, w których rywale byli w stanie ją zaatakować. Jej serwis jest lepszy, o czym świadczą cztery asy (Sabalenka miała jeszcze tylko dwa) oraz nieudokumentowana, ale znaczna liczba niezrealizowanych serwisów, które trafiła w finale. W rzeczywistości jej odsetek wygranych przy pierwszym serwisie był taki sam jak Sabalenki i wynosił 65 procent.
„Szczerze mówiąc, myślę, że przez ostatnie kilka miesięcy serwowałam całkiem nieźle” – powiedziała po pokonaniu Świątka. „Zaczyna jakby coraz bardziej skakać w górę.”
W dzisiejszych czasach nie da się słuchać doświadczonych komentatorów bez częstych wzmianek o zdolności zawodnika do „wchodzenia i wychodzenia z zakrętów”, co w zasadzie oznacza zdolność do odzyskiwania sił po niebezpiecznych pozycjach i odzyskiwania terytorium – a także fizycznej kontroli. Pegula stwierdziła, że w porównaniu z początkiem roku, kiedy na Australian Open czuła się powolna i ociężała, jej ruch znacznie się poprawił.
czyste buty do tenisa
„Mogę zostać ściągnięta z kortu, ale nadal nie mogę pozostać w tyle” – powiedziała. „Mogę wychodzić z zakrętów i nadal agresywnie uderzać. Również wymieszaj, wrzuć po kilka plasterków z obu stron. Mogę dalej uderzać, a utrzymywanie presji na przeciwnikach jest naprawdę ważne”.
To wszystko i jeszcze więcej Pegula zrobił w finale. Wyglądała, jakby czuła się komfortowo, strzelając razem z Sabalenką w długich wymianach. Najbardziej przenikliwe strzały Sabalenki nie zmusiłyby jej do cofnięcia się i utraty pozycji (jej przyjaciółka i koleżanka z ławki drużyny USA, Emma Navarro, nazywa to „odpychaniem” agresywnego przeciwnika). Kiedy obie kobiety były ustawione na linii bazowej i niechętnie ryzykowały wykorzystywanie kątów, Pegula często wyglądała na lepszą zawodniczkę w prostych wymianach forhend i bekhend.
Doświadczenie Sabalenki w meczach pod namiotem było znaczącym, choć podziemnym czynnikiem w finale, ponieważ Pegula grała w tenisa lekko zdenerwowany, pasywny w dwóch ostatnich gemach każdego seta – w obu przypadkach Sabalenka miała przerwę. Pegula z pewnością wyciągnie z tego wnioski.

„Gdyby ktoś powiedział mi na początku roku, że znajdę się w finale US Open, bardzo bym się roześmiał” – powiedział rozstawiony z numerem 6 Pegula.
© Obrazy Getty’ego z 2024 r
Przed meczem ze Świątkiem Pegula opowiadała o wpływie swojej niedawnej wygranej w Toronto WTA 1000 (gdzie obroniła tytuł zdobyty w zeszłym roku w Montrealu) i jej awansie do finału w Cincinnati (gdzie przegrała z Sabalenką).
„Kiedy zdasz sobie sprawę, że możesz wygrać w trudnych momentach i możesz pokonać te dziewczyny, dodaje ci to dużo pewności siebie w tych tygodniach (Wielkiego Szlema)” – powiedziała. „Umiałem na tym budować. Zawsze możesz się poprawić, zawsze możesz być lepszy.”
„Jestem bardzo otwarta na próbowanie różnych rzeczy, na zmienianie rzeczy i nie na robienie niczego szalonego, ale po prostu na otwarcie się na różne perspektywy i nie banie się próbować nowych rzeczy, niezależnie od tego, czy jest to ruch, czy strzał. Nie boję się też próbować tego w meczach.
Gotowość Peguli do podejmowania ryzyka i opuszczenia strefy komfortu stabilnego bazowego zawodnika była w pełni widoczna w finale. Odpychała się i prawdopodobnie będzie robić o wiele więcej w przyszłości.