Grek ukończył „Trójcę Świętą” w Monte Carlo. Czy w Madrycie, Rzymie lub Paryżu może pojawić się więcej sprzętu?
„Wróć do gry!”
Tak wrzasnął podekscytowany członek drużyny Stefanosa Tsitsipasa, ściskając Greka po jego uderzeniu. Zwycięstwo 6:1, 6:4 nad Casperem Ruudem w niedzielę. Trudno byłoby znaleźć lepsze, składające się z czterech słów podsumowanie odmładzającego tygodnia Tsitsipasa w Monte Carlo.
Zwycięstwo w tych zawodach było jego marzeniem, odkąd zobaczył nazwisko swojej matki Julii na liście byłych mistrzów. Tsitsipas poszła w jej ślady trzykrotnie, w latach 2021, 2022 i 2024 . Według niego ten trzeci znaczy najwięcej. Dzięki temu położył kres dziewięciomiesięcznej suszy o tytuł i towarzyszącym temu wątpliwościom co do swojej przyszłości.
27 rakieta tenisowa
„Bardzo trudno było wrócić na podium i wygrywać turnieje, to po prostu niesamowite uczucie” – powiedział z ulgą i zapłakany Tsitsipas. „Trójca Święta jest jeszcze bardziej wyjątkowa niż za pierwszym czy drugim razem”.
Można powiedzieć, że stary, wspaniały Stef powrócił, gdy nazywa swoje trzy tytuły w Monte Carlo „Świętą Trójcą”, prawda?

Zwycięstwo w Monte Carlo było marzeniem Tsitsipasa, odkąd zobaczył tam nazwisko swojej matki Julii na liście byłych mistrzów. Obecnie trzykrotnie poszedł w jej ślady – w latach 2021, 2022 i 2024.
© Obrazy Getty’ego
Jeśli może użyć określenia Trójca Święta, czy możemy nazwać ten tydzień jego zmartwychwstaniem? Zaczęło się w środę, kiedy został wyrzucony ze stadionu na korzyść ówczesnego zawodnika ATP, Jannika Sinnera. Nawet gdy Tsitsipas usłyszał ryki nawołujące Sinnera na dużej arenie, odnalazł swoją grę przeciwko Tomasowi Etcheverry’emu. Po zwycięstwie 6:1, 6:0 Tsitsipas powiedział, że czuje się „nie do zatrzymania”. To było duże słowo jak na faceta, który ostatnio niewiele robił, ale okazało się, że to prawda.
Następnie przyszło zwycięstwo nad rozstawionym z numerem 5 Alexandrem Zverevem, kolejne nad Karen Khachanov, a następnie powrót do zwycięstwa nad samym Sinnerem. W półfinale Włoch został źle oceniony, poczuł się ciasno i oddał prowadzenie w trzecim secie, ale Tsitsipas się tym nie przejmował. Po ostatnim punkcie padł na kolana, jakby właśnie wygrał Wimbledon. Później skupił się na pozytywach.
techniki serwowania w tenisie stołowym
„To był jeden z najlepszych pierwszych setów, jakie rozegrałem na glinie” – powiedział Tsitsipas. „Po prostu czysta, czysta gra od początku do końca”.
W niedzielnym meczu przeciwko Ruudowi Tsitsipas zaczął w ten sam sposób. Na początku wziął lekki narzut i dodał trochę więcej soku. Kiedy piłka uderzyła w tylną plandekę, zabrzmiało to jak sygnał, że na ten finał przyniesie wszystko, co ma, a także coś ekstra.
Piękny bekhend w wykonaniu Tsitsipasa na dzisiaj @BetMGM Strzał dnia! pic.twitter.com/L7otUYJp5O
— Kanał tenisowy (@TennisChannel) 14 kwietnia 2024 r
Tsitsipas utrzymywał wysoki poziom przez cały pierwszy set i napotkał niewielki opór ze strony Ruuda, który w finale w 2024 roku spadł do 0-3. Drugi set był bardziej zacięty. Ruud odnalazł swój forhend, a Tsitsipas zaczął uderzać golem i okazywać pewne oznaki napięcia.
Miał jednak plan B: serwis i wolej. Im bardziej zacięty stawał się mecz, tym częściej Tsitsipas atakował za swoim serwisem – zwłaszcza przy drugim podaniu. To była zaskakująca gra na mączce, ale ostatecznie zdobył 21 z 29 punktów przy siatce i nie zdobył punktów w momencie, gdy wydawało się, że zaczyna się denerwować na boisku. Tsitsipas obronił wszystkie osiem break pointów, z którymi się spotkał; w ostatnim secie, przy stanie 3:3 w drugim secie, wleciał za drugim serwisem i znokautował zwycięzcę z woleja forhendowego. Najlepsza szansa Ruuda go ominęła.
meble do piłek tenisowych
„Bardzo potrzebowałem tego tygodnia, szczególnie trudnych miesięcy, które przeżyłem przez drugą połowę 2023 roku aż do teraz” – powiedział Tsitsipas.
„To zdecydowanie znak, że tam jestem, widać konsekwentność i zdecydowanie jestem zdolny do wielkich rzeczy”.

„Bardzo potrzebowałem tego tygodnia, szczególnie trudnych miesięcy, które przeżyłem przez drugą połowę 2023 roku aż do teraz” – powiedział Tsitsipas.
© Obrazy Getty’ego
Mówiąc „wielkie rzeczy”, Tsitsipas najwyraźniej patrzy w stronę Barcelony, Madrytu, Rzymu, a zwłaszcza Paryża, gdzie był o jeden szczupły set od tytułu Wielkiego Szlema w 2021 roku. Jednak pomimo zamiłowania do gliny nie zdobył jeszcze tytułu na którymkolwiek innym turnieju Clay Masters lub na Rolandzie Garrosie. Czy uda mu się to zmienić w 2024 roku?
Dzięki zwycięstwu nad Sinnerem w tym tygodniu; ze wzlotami i upadkami Novaka Djokovica w tym sezonie; a w związku z niedawną kontuzją ramienia Carlosa Alcaraza Tsitsipas ponownie bierze udział w rozmowie.
Monte Carlo przywróciło go do gry. Teraz od niego zależy, czy pokaże, że potrafi to wygrać.