Była nr 2 świata zmierzy się z Amandą Anisimową w Australian Open po tym, jak zrobiła sobie długą przerwę w grze, aby wyleczyć złamanie kręgosłupa.
Zasady racquetballa poderżnęły gardło
© 2024 Roberta Prange’a
Wiele pozytywnych sygnałów płynie dla powracającej Pauli Badosy, która bierze udział w kilku pierwszych turniejach po długiej przerwie spowodowanej kontuzją, w wyniku której przerwała sezon po zeszłorocznym Wimbledonie.
26-latek opuścił trzy z czterech ostatnich Wielkich Szlemów z powodu złamania kręgosłupa i poświęcił kilka miesięcy na odpoczynek i leczenie.
„Odwiedziłam wielu lekarzy i fizjoterapeutów, to był bardzo długi proces” – powiedziała powiedział prasie zeszły tydzień. „Nie możesz tego kontrolować; musi się samo wyleczyć. Myślisz: „Więcej godzin leczenia, więcej godzin wszystkiego”. Ale ostatecznie liczy się cierpliwość, cierpliwość”.
Wracając do Australii, Badosa pokonała dwóch trudnych rywali na początku rundy, pokonując Taylor Townsend 6:1, 6:3 na rozpoczęcie turnieju i pokonując w środę Anastasię Pavlyuchenkovą 6:2, 6:3.
Badosa, była nr 2 na świecie, z pewnością miała na celu powrót na szczyt, ale bezczelnie odpowiedziała dziennikarzom w Melbourne, którzy kwestionowali jej nagłą zdolność wygrywania meczów tenisowych:
P: Czy masz jakieś wyjaśnienia, dlaczego grasz tak dobrze i tak szybko, jeśli się tego nie spodziewałeś?
PAULA BADOSA: Może mój talent (uśmiecha się). Nie, nie wiem.
Myślę, że mentalnie pracuję bardzo ciężko i wykonuję tam ciężką pracę. Jak powiedziałem na pierwszej konferencji prasowej, nie jest mi łatwo zaakceptować to, gdzie jestem teraz, moją pozycję w rankingu. Jestem dość dumny. Chcę jak najszybciej znaleźć się na szczycie. Bardzo ciężko pracuję.
Bardzo ciężko pracowałem również w okresie przygotowawczym. Myślę, że w tym przypadku tak reaguje moje ciało. Mam nadzieję, że z moimi plecami wszystko będzie w porządku przez następne miesiące. Myślę, że mój poziom przemówi.
W tej chwili poziom Badosy jest wyraźny i wyraźny: wracając do 100. miejsca w światowym rankingu, Hiszpanka w drodze do trzeciej rundy wyprzedziła dwóch zawodniczek zajmujących wyższą pozycję w rankingu (73. Townsend i 46. Pawluczenkowa). .
„Czułem się w tym meczu całkiem nieźle. Nie spodziewałam się jednak, że zagram tak dobrze tak wcześnie po siedmiu miesiącach przerwy, ale jestem całkiem zadowolona” – powiedziała. „Zobaczmy, jak moje ciało – jak zawsze mówię – zareaguje jutro. Ale czuję się całkiem dobrze, więc jestem z tego zadowolony. ”
co oznacza miłość w tenisie
W następnej kolejności otrzyma Amandę Anisimową, zawodniczkę, która przeżywa swój własny powrót po ogłoszeniu w zeszłym roku przerwy w tenisie na czas nieokreślony z powodu problemów psychicznych. Anisimova pokonała rozstawioną z numerem 13 Ludmiłę Samsonovą i awansowała do trzeciej rundy.