BNP Paribas WTA Finals Singapur zaprezentowane przez SC Global - Previews
Długi i ekscytujący sezon 2018 WTA będzie miał swój ostatni wielki turniej w Singapurze z finałami WTA. Mimo że nieobecność światowego lidera Simony Halep z powodu kontuzji pleców odebrała nieco blasku turniejowi, nadal uczestniczy w nim kolejna ósemka najlepszych graczy w rankingu WTA.
W przeciwieństwie do trasy ATP, która od dawna była zdominowana przez wielką trójkę, trasa WTA była znacznie bardziej otwarta, szczególnie w ostatnich latach pod nieobecność Sereny. Mimo że Serena powróciła w tym roku, nie była jeszcze w stanie powtórzyć swojego wcześniejszego sukcesu.
Nie ma wątpliwości, że tegorocznemu finałowi trasy WTA z pewnością brakuje atrakcyjności ze względu na nieobecność Halepa numer 1 na świecie, sióstr Williams, Garbine Muguruza i Marii Sharapovej. Ale to także znak zmiany warty w trasie WTA.
W tegorocznych Wielkich Szlemach zwycięzców było 4 różnych, w tym trzech debiutantów w Halep, Wozniacki i Naomi Osaka. O pojawieniu się młodych i ekscytujących graczy może świadczyć fakt, że grupa Czerwonych w finałach WTA widzi trzy debiutantki wraz z weteranką Angelique Kerber.
BNP Paribas WTA Finals Singapur zaprezentowane przez SC Global - Previews
Naomi Osaka, Sloane Stephens i Kiki Bertens to trzy debiutantki, które będą walczyć o dwa półfinały z grupy Czerwonych, która ma tylko jednego gracza z doświadczeniem w finałach WTA. Czy to oznacza, że Kerber jest zdecydowanym faworytem do przypieczętowania jednego z półfinałowych miejsc w tej grupie?
Nie, nie na dużą odległość. Stephens w rzeczywistości ma rekordowy wynik 4:1 z Kerberem. I chociaż Kerber ma zwycięski rekord H2H przeciwko Osace (3-1) i Bertensowi (2-1), obaj ci gracze mieli przerwę w 2018 roku i wspięli się na najwyższe pozycje w karierze. Zwłaszcza młoda Osaka wydaje się być skazana na wielkość.
W przeciwieństwie do grupy czerwonej, biała grupa ma grupę bardziej uznanych graczy, którzy są tam na trasie WTA od dłuższego czasu. Na papierze dwukrotna mistrzyni Wimbledonu Petra Kvitova może wydawać się zdecydowaną faworytką do czołówki tej grupy, ponieważ ma zdumiewający łączny rekord 18-6 przeciwko trzem zawodniczkom ze swojej grupy – Wozniackiemu, Svitolinie i Pliskovej.
Wydaje się jednak, że Wozniacki wrócił do najwyższej formy, po tym, jak po triumfie w Australian Open spadła forma. Svitolina i Pliskova miały sezon wzlotów i upadków, ale dobrze służąca Pliskova i wytrwała Svitolina z pewnością są w stanie pokonać swoich bardziej doświadczonych przeciwników.
Z pewnością nie ma w tym roku wyraźnych faworytów do podniesienia trofeum Billie Jean King. Ale biorąc pod uwagę, że w niedzielę rozpoczynają się mecze grupowe Białych, jedno jest pewne: w przyszłym tygodniu z pewnością zorganizujemy kilka bardzo ekscytujących meczów najwyższej jakości.