Podczas Mistrzostw w 2024 r. po raz pierwszy od 1996 r. ani Venus, ani Serena Williams nie wezmą udziału w losowaniu gry pojedynczej kobiet: łącznie obie zdobyły tytuł 12 razy.
Choroba szalonych krów wywołała panikę w całej Wielkiej Brytanii. Albumem roku została „Jagged Little Pill” Alanis Morrisette. Benjamin Netanjahu został wybrany na premiera Izraela, Dallas Cowboys zwyciężyli w Super Bowl, Tupac Shalkur został śmiertelnie postrzelony, a na Wimbledonie Steffi Graf zdobyła swój 20. tytuł Wielkiego Szlema w grze pojedynczej, pokonując Aranxtę Sanchez-Vicario.
Był rok 1996 i był to ostatni rok – aż do tego roku – w którym w losowaniu Wimbledonu nie wystąpiły ani Venus, ani Serena Williams. Pomyśl o tym przez chwilę: to 28 lat Wimbledonu, o całą dekadę dłużej niż passa Rogera Federera (18 lat, 2003–2021). To o dekadę dłużej niż 20-letnia Coco Gauff była na tej ziemi. Boże.
Kuszące jest twierdzenie, że Wimbledon zostanie w tym roku osłabiony, bo brakuje czegoś istotnego. Dla niektórych może to być widok Wenus o królewskim wyglądzie, z jej królewską postawą wzmocnioną przez uderzający kontrast między jej ciemną skórą, śnieżnobiałą suknią i zieloną trawą (tylko z tego powodu Wimbledon nigdy nie powinien porzucać „całkowicie-- zasada „białego ubioru”).

Pierwszy finał Wimbledonu, w którym brał udział wyłącznie Williams, odbył się w 2002 roku, kiedy Serena przerwała passę 20 zwycięstw Venus na SW19.
© Obrazy Getty’ego
W przypadku innych wspomnienia mogą być słuchowe: brzmią jak tony żwiru zsuwające się po wielkiej zsypie wychodzącej z kortu centralnego, gdy Serena wykonuje serwis, który pozostawia w powietrzu chmurę białego talku na chwilę wraz ze słowami: „Gra i pierwszy set, panno Williams.
To ładne, sentymentalne konstrukcje, ale równie zapadające w pamięć jak era Williamsa na Wimbledonie i bez względu na to, jak niezatarte są te obrazy i wspomnienia, Wimbledon będzie trwał dalej i wszyscy będziemy tęsknić za siostrami tylko w abstrakcyjny sposób. Oto Iga i Coco, Marketa i Jessica, Aryna i Elena i tak dalej. Nic nie wymaże naszych wspomnień i uczuć związanych z Wenus i Sereną, ale nasze oczy będą błądzić gdzie indziej. Wszyscy będziemy wniebowzięci i ooooh – i aaah, jak kiedyś zrobiliśmy to w przypadku sióstr, ale miłość będzie dla kogoś innego.
Ci, którzy są oburzeni lub krytykują ilość pochwał i pieniędzy obsypanych czołowymi gwiazdami gry, zwykle zapominają, jak szybko pociąg z sosami się zatrzymuje, a redaktorzy mody i reporterzy sportowi przestają dzwonić. Prawdziwie tenis to sport, w którym jedyną rzeczą, która ma większe znaczenie od tego, co zrobiłeś wczoraj, jest to, co zrobisz jutro, a kiedy jutra nie ma, znaczenie dnia wczorajszego znacznie się zmniejsza. Trafia z pierwszej strony do kosza na makulaturę, a w mgnieniu oka zostaje zredukowana do cyfrowej strony Wikipedii.

Serena i Venus spotkały się ponownie w finale w następnym roku, w 2003 roku, a Serena broniła tytułu w trzech setach.
© AFP z 2003 roku
Ale dziękuję Bogu za tę stronę i innych, którzy ją lubią. Wyrywa gracza i jego karierę z teraźniejszości, sprawia, że staje się chomikiem bez koła. Statystyki są prawdziwe. Historia jest niezmienna i niepodważalna. Nie. To już nie jest na żywo i na żywo i nie dzieje się w czasie rzeczywistym. Dreszczyk emocji minął, ale rekord nie, a na dłuższą metę to ma większe znaczenie.
Więc zaczynamy:
Venus, lat 44, ustanowiła na Wimbledonie rekord w grze pojedynczej wynoszący 90-19. Przegrała tam więcej meczów, niż wygrali niektórzy uczciwi gracze jej pokolenia. Williams wygrała pięć z dziewięciu finałów Wimbledonu, jedyną zawodniczką o imieniu Williams, która pokonała ją w finale, była niedawno emerytowana Garbiñe Muguruza w 2017 r. Aż strach pomyśleć, co Venus mogłaby osiągnąć na Wimbledonie, gdyby Serena zdecydowała się na wspinaczkę lodową lub plażę siatkówkę zamiast tenisa.
Serena, lat 42, przegrała zaledwie dwa mecze ze 100 zwycięstw na Wimbledonie (98-14). Jej rekord w finałach to 7-4. Trzy zawodniczki, które pokonały ją we wszystkich kulkach z wyjątkiem Wenus, to: Maria Szarapowa, Angelique Kerber i Simona Halep. Biorąc pod uwagę wpływ Sereny na karierę Venus, dziwne jest, że faktycznie przegrała finały z większą liczbą graczy.

Venus odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w finale Wielkiego Szlema nad Sereną od prawie siedmiu lat, kiedy w 2008 roku wygrała Mistrzostwa nad swoją młodszą siostrą w prostych setach.
© Obrazy Getty’ego
To błyskotliwe statystyki. Numery Hall-of-Fame i jeszcze trochę. Liczby, które sprawiają, że myślisz: „Wróć do szalonego miasta z tą torbą absurdów!” Jednak najbardziej niezwykłą statystyką jest ta, która nie ma nic wspólnego z osiągnięciami sióstr. Świadczy to o wyjątkowej naturze zjawiska siostry Williams w całej jego nieprawdopodobnej chwale.
Siostry, ramię w ramię, osiągnęły dominację w sporcie, który jest niezwykle trudny dla rodzeństwa. Wysadzili w powietrze obiegowy pogląd, zapewniając także sześć tytułów mistrza Wimbledonu w grze podwójnej. I choć mowa tu o Wimbledonie, nie sposób pominąć faktu, że w finale Wielkiego Szlema w grze podwójnej zremisowali 14:0.
To może być najbardziej absurdalna statystyka ze wszystkich, ale także ta, która trafia najbliżej dziesiątki, jeśli chodzi o znaczenie sióstr. Na wiele sposobów rozbili przyjętą mądrość, otwierając w ten sposób wrota dla transformacji w zakresie tego, kto, jak i dlaczego grał w tę grę. Ta zmiana nastąpi na Wimbledonie, nawet jeśli siostry w końcu nie będą mogły tego zrobić.

Serena wygrała ostatni finał All-Williams Wimbledon w 2009 roku, ale obie panie podzieliły się łącznie sześcioma zwycięstwami w grze podwójnej kobiet.
szyny na łokieć tenisisty
© Sports Illustrated przez Getty Ima