Otrzymawszy dziką kartę, niedawno zjednoczeni Grek i Hiszpan zmierzą się z Eną Shibaharą i Nathanielem Lammonsem.
PARYŻ — Nawet w roku olimpijskim gra mieszana jest często pomijana w turniejach głównych. Jednak tegoroczny turniej podwójnej płci w Roland Garros ma dwie zalety.
Najpierw odbędzie się ono w tym samym miejscu, w którym za kilka miesięcy odbędzie się tenisowe wydarzenie. Nie jest jasne, które zespoły w losowaniu będzie walczyć o podium medalowe, ale dokładnie w połowie z 32 drużyn mieszanych grają rodacy. Dotyczy to najlepszych rozstawionych Australijczyków Ellen Perez i Matthew Ebdena oraz trzecich rozstawionych Holendrów Demi Schurrs i Wesleya Koolhofa.
Ale po drugie – i prawdopodobnie bardziej godne uwagi – jest to, że w losowaniu gry podwójnej mieszanej powróci tenisowa para, Stefanos Tsitsipas i Paula Badosa.
Otrzymawszy dziką kartę, niedawno zjednoczeni Grek i Hiszpan zmierzą się z Eną Shibaharą i Nathanielem Lammonsem.

Tsitsipas i Badosa – „Tsitsidosa” – grali razem na wystawie Pucharu Eisenhowera na początku tego roku w Indian Wells.
© 2024 Roberta Prange’a
Zapytana w prasie przed turniejem o „powrót ze Stefanosem” Badosa wolała, aby przemówiły rakiety.
„No cóż, powiedział już wszystko. To całkiem jasne. Teraz nasze relacje układają się bardzo dobrze” – powiedziała. 'On już wyjaśnione . Nie mam nic innego do powiedzenia.
„To znaczy, to już nasze życie prywatne. Myślę, że jedną z rzeczy, które mi się nie podobały lub nie podobały, jest to, że było bardzo publiczne, więc teraz chcemy zachować trochę więcej spokoju dla siebie. Nadal rozumiem, że to nie będzie łatwe, bo jesteśmy dwójką ludzi publicznych, osobą publiczną i ludzie będą pytać, ale chcemy zachować to bardziej dla siebie, bo nigdy nie jest łatwo łączyć z tym nasze kariery.
„Spróbujmy, żeby było to proste dla nas obojga, ponieważ myślę, że to pomaga i jest zdrowsze”.

Finalista Rolanda Garrosa 2021, Tsitsipas, chce odzyskać siły po wczesnych meczach w Madrycie i Rzymie.
© Obrazy Getty’ego
W grze pojedynczej Badosa zmierzy się z Katie Boulter w głośnym meczu pierwszej rundy, a Tsitsipas wchodzi już do drugiej rundy po czterosetowym zwycięstwie nad Martonem Fucsovicsem.
Mistrz Monte Carlo i numer 9. na świecie jest prawdziwym pretendentem do tytułu, biorąc pod uwagę niepewność w grze mężczyzn. Po zwycięstwie 25-latek zachował jednak szacunek.
„Być może nie ma jednego konkretnego zawodnika. Wiesz, myśląc o tym teraz, powiedziałbym, że prawdopodobnie faworytem jest nadal Novak Djokovic, ponieważ wygrał tu kilka razy” – powiedział Tsitsipas na krótkiej konferencji prasowej. „Nadal uważam, że jest uważany za kogoś, mimo że jego zespół może nie osiągał najlepszych wyników w ciągu ostatnich kilku tygodni, ponieważ byliśmy przyzwyczajeni do tego, że Djoković wygrywał prawie co tydzień, a przez ostatnie kilka tygodni nic takiego się nie zdarzało. Nadal uważam go za faworyta.
„Oczywiście Carlos Alcaraz zawsze pozostaje faworytem, podobnie jak Jannik Sinner. Czuję, że to przeciwnicy, którzy potrafią grać równo na każdej nawierzchni, mają niesamowite strzały i oczywiście szybkość na boisku. Mają to, czego potrzeba grać dobrze na glinie, a także kilku innych graczy, o których nie wspomniałem.
Następnie Tsitsipas zmierzy się z Daniellem Altmaierem w grze pojedynczej oraz wraz z bratem Petrosem, Johnem-Patrickiem Smithem i Denysem Molchanovem w grze podwójnej. Ale choć najwięcej uwagi przyciągną późniejsze rundy singlowego występu Tsitsidosa, to wszystkie systemy oglądają Tsitsidosa w trybie mieszanym.