Serena Williams kłóci się z sędzią przewodniczącym Carlosem Ramosem o jego wezwanie do naruszenia kodeksu
Wiele zostało powiedziane, napisane i tweetowane na temat kontrowersji Sereny Williams w finałach US Open, gdzie otrzymała karę w grze po trzech naruszeniach kodeksu. Sędzia Carlos Ramos, sędzia ze złotą odznaką, został oskarżony o seksizm za taką rozmowę.
Niektórzy fani i byli zawodnicy szybko skrytykowali sędziego przewodniczącego za ten akt, podczas gdy niektórzy zgodzili się, że Williams była poza linią, ale nadal uważała, że częściowo ma rację. Ale statystyki tegorocznego turnieju opowiadały inną historię. Gracze płci męskiej otrzymali 86 naruszeń kodu, podczas gdy kobiety otrzymały tylko 22.
Historia Ramosa widziała, jak dokonał wielu naruszeń kodu i czasu, przed którymi nie mogli uciec nawet najlepsi gracze, tacy jak Djokovic, Murray i Nadal. Ostatnio ukarał Serba za rozbicie jego rakiety w Wimbledonie na początku tego roku. „Niedawno w tenisie kobiecym pojawił się trend, w którym łamania kodeksu są coraz częstsze” – argument, który niektórzy potwierdzili, występując w obronie Williamsa, jest rzeczywiście słuszny.
Może być trochę prawdy w tym, co Serena miała do powiedzenia podczas całego fiaska. Jednak przed rzuceniem się z broni i stereotypizacją sędziów należy wziąć pod uwagę historię danej osoby. Kiedy nie jest to brane pod uwagę, prowadzi to do niepotrzebnego kwestionowania reputacji sędziego, zwłaszcza gdy stowarzyszenia tenisowe, takie jak WTA i USTA, kwestionują wezwanie, które prowadzi do znacznie więcej niż tylko debaty.
To właśnie wydarzyło się w tej kontrowersji z Carlosem Ramosem. Na szczęście w tym incydencie sędzia nie doznał niczego więcej niż zabójstwo postaci, ponieważ jest gotowy do przewodniczenia starciu USA z Chorwacją w Pucharze Davisa.
Bardziej niż kto popełnił błąd, liczy się to, że nie należy wyciągać pochopnie wniosków, co niestety część fanów popełniła błąd, robiąc w mediach społecznościowych i na boisku. Jako fani gry, nasze reakcje i opinie mogą łatwo nadszarpnąć reputację w tej erze sieciowej i nie możemy dopuścić do tego, nie znając pełnej historii.