Jeśli możesz spotkać się z triumfem i katastrofą i potraktować tych dwóch oszustów tak samo.- Rudyard Kipling
Nigdy cytat, który znajduje się nad kortem centralnym, przelotnie widoczny dla każdego mężczyzny i kobiety, którzy szukają niepowtarzalnej chwały w mekce tenisa tuż przed wejściem na uświęcone boisko Wimbledonu, nie był prawdziwszy niż dzień finału singla mężczyzn w 2008 roku .
dwie piłki tenisowe w skarpetce
Byłem na trzecim roku studiów i nauczyłem się o śledzeniu sportów i posiadaniu bohaterów tego, że trzymasz się bez względu na wszystko. Rzeczywiście, Kolkata Knight Riders w inauguracyjnym wydaniu IPL niedługo temu skończyli wszystko, ale u dołu tabeli, ale moje prawdziwe obawy leżały gdzie indziej. Ciągle wydawało się, że następuje zmiana w porządku światowym, jeśli chodzi o tenis, a przynajmniej tak chcą mi wierzyć eksperci i media. Wyniki dwóch Wielkich Szlemów przed Wimbledonem w tamtym roku z pewnością wzbudziły sporo brwi. Rzeczywiście, mistrz (czytaj Federer) wykazywał oznaki, że mimo wszystko może być w nim ludzka strona na boisku. W styczniu tego samego roku młody, bezwzględny Serb (który sam miał problemy z kondycją i temperamentem) zniszczył swoje nadzieje na czwarty tytuł mistrza Australii dzięki głośnemu zwycięstwu w prostych setach w szanowanej Rod Laver Arena.
Fakt, że Serb wygrał swój pierwszy tytuł Majora pokonując przebiegłego Francuza Jo Wilfrieda Tsongę, blednie w obliczu faktu, że Federer został wypchnięty z turnieju wielkoszlemowego przed finałami po trzech długich latach. Co ciekawsze, ostatni raz miał miejsce w 2005 roku, kiedy młody Rafael Nadal zaczął popisywać się swoimi umiejętnościami na korcie ziemnym. Różnica była jednak bardzo wyraźna dla wprawnego oka. Federer był w latach formacyjnych swojej dominacji w 2005 roku, podczas gdy w 2008 roku miał być na szczycie swojej gry. Czy wielki człowiek nie docenił swojego młodego przeciwnika, czy też był to wyraźny upadek jego własnej gry? Pytania musiały zostać zadane, bez względu na to, jak bardzo każdy fan Federera bał się odpowiedzi.
Sezon na kortach ziemnych przyniósł więcej smutku, gdy w finale został rzucony na Rolanda Garrosa przez legendarnego przeciwnika Rafaela Nadala. Nawet samemu Nadalowi trudno byłoby pewnie uwierzyć, jak łatwo wygrał – w równych setach. Aby dodać do hańby przegranej, Federer doznał kontuzji, aby dodać do zniewagi. Prawdę mówiąc, to nie był mecz. Federer czuł tego dnia to samo, co wielu jego przeciwników z drugiej strony boiska, grając z nim w przeszłości. Magiczna różdżka już nie działała. Stopy nie poruszały się tak, jak kiedyś. Błędy płynęły z obu stron. Zbiorowe westchnienia oszołomionej publiczności stopniowo zamieniły się w jęki, gdy mecz zbliżał się do rychłego zakończenia. Czy era Federera, a wraz z nią czas pięknego tenisa, wreszcie dobiegła końca? Jako zagorzały fanatyk mężczyzny, o którym mowa, wszystko to było koszmarem.
Wieczór 8 lipca 2008 roku był jak każdy inny, ale z jednego powodu. Nadszedł czas, by mistrz i jego zwolennicy zakwestionowali przeznaczenie. W końcu nadszedł dzień rozrachunku. Skład na finał był pysznym trzecim z rzędu starciem tytanów na trawie. To była ulubiona nawierzchnia Federera, na której nagrał pięć swoich wcześniejszych podbojów wielkoszlemowych. Był prawie niezwyciężony na szybkich boiskach trawiastych, co pasowało do jego agresywnego stylu gry. Z drugiej strony Nadal miał rację, żeby się wykazać. Chciał przezwyciężyć stereotyp, który go otaczał, i to był idealny etap. Federer wygrał w 2006 i 2007 roku w zaciętych meczach przeciwko niemu, ale jechał na decydujące zwycięstwo, które odniósł w Paryżu dwa tygodnie temu. Napięcie w powietrzu było bardzo namacalne. Nagroda nie mogła być wyższa. Przyzywała nieśmiertelność.
Początek spektaklu był nieco bardziej tłumiący, a mecz rozpoczął się 35 minut po terminie z powodu deszczu. Był to ostatni rok, w którym deszcz wpłynął na tenis w klubie tenisowym All England, ponieważ w następnym roku wprowadzono dach na korcie centralnym.
tenis jednoręczny chwyt bekhendowy
Pierwszy set minął obrońcę mistrza bardzo szybko, a Nadal osiągnął wynik 6-4 po uratowaniu trzech breakpointów po drodze. Drugi set również wydawał się jednostronny, po tym jak Federer objął prowadzenie 4:1, ale Nadal, zawodnik, którym jest, wygrał kolejne pięć meczów, aby wygrać seta 6-4. Nagle broniący tytułu mistrz wpatrywał się w lufę pistoletu. To szybko przerodziło się w powtórkę porażki Rolanda Garrosa i coś musiało się szybko zmienić, aby Federer miał jakąkolwiek szansę w meczu. Gdy trzeci set przeszedł do końca biznesowego, bogowie deszczu zdecydowali, że chcą mieć więcej głosu w meczu. Pojedynek został przerwany na dobre 80 minut, po czym został wznowiony przez Nadala serwującego, by pozostać w secie 4-5. Federer użył całej swojej sprytu, aby wygrać seta 7-5 w tie-breaku, ale było wyraźnie znacznie bliżej, niż by chciał.
co to jest orteza przeciwdziałająca
Czwarty set, w jego ślady, przyniósł jedne z najlepszych tenisowych, jakie świat kiedykolwiek widział na korcie tenisowym. Obaj gracze w tym czasie funkcjonowali na innym poziomie i wymieniali ciosy jak para bokserów na ringu. Prawie tak, jakby to było poza scenariuszem bollywoodzkiego garnka, zestaw przeszedł w tie-break, ostatni, w którym mógł się rozegrać mecz. To, co nastąpiło po nim, to oszałamiający przypływ adrenaliny; tenis na najwyższym poziomie przez dwóch mężczyzn, którzy po prostu nie chcieli zaakceptować porażki. Pierwszy punkt dogrywki był sam w sobie zwiastunem tego, co miało nastąpić, gdy gracze biegali po całym korcie. Federer przyjął ten punkt, ale Nadal wyszedł na prowadzenie 5-2, zanim wielki człowiek dokonał epickiego powrotu, tylko po to, by zmarnować ustalony punkt z błędnym forhendem.
W ostatnich etapach seta Nadal i Federer oddali dwa z najbardziej niewiarygodnych podań w meczu; tylko Federer zrobił to z jednego bekhendu w skrajnym rogu. Ryk, gdy tłum zdał sobie sprawę, że mecz zbliża się do piątego i ostatecznego rozstrzygnięcia, był ogłuszający. W tym momencie telewizory w naszym hostelu zgasły. W całym podnieceniu zupełnie zapomnieliśmy o nieprzemyślanych zasadach administracji dotyczących godzin oglądania telewizji. Kiedy wszystkie namawianie i namawianie nie zadziałało, wszystko, co pozostało do zrobienia, to śledzenie meczu online. Jak dramatyczne, pomyślałem.
Okazało się jednak, że sama pogoda zaplanowała więcej teatralnych wydarzeń, ponieważ deszcz ponownie spadł w ostatnim secie z remisem 2-2. Do tego czasu wszyscy zakładali, że mecz ma się rozpocząć w poniedziałek, ale gdy deszcze minęły 30 minut później, organizatorzy postanowili dać deszczowi bieg za pieniądze, decydując się na kontynuowanie meczu. Zwariowany charakter trwał, aż Nadal w końcu przebił się na 7-7. Kilka minut później zdetronizował mistrza ze swojego upragnionego tronu i celebrował w swoim charakterystycznym stylu, tym razem jednak na zielonej trawie.
Gdy Nadal zdobywał chwałę, gryząc swoje łupy, Federer patrzył na niego, pozornie niewzruszony pośród migających świateł kamer dookoła. Jakość gry w tenisa z łatwością przebiła rzeczywisty wynik tego dnia. Po 4 godzinach i 48 minutach był to najdłuższy finał singli, jaki kiedykolwiek rozegrano na Wimbledonie i był momentem decydującym o karierze obu graczy. Mocno ugruntowało pozycję Nadala jako głównego rywala na nawierzchniach innych niż glina, a dla Federera, przede wszystkim, udowodnił, że nadal jest jednym z najlepszych w biznesie. Dla każdego fana Federera i Nadala ten mecz jest epickim wspomnieniem; taki, który dał każdemu z nas możliwość bycia świadkiem tworzenia się historii. Stanowi tło każdej rozmowy o ich ukochanej rywalizacji, która kiedykolwiek się wydarzy, a poza tym sprawia, że jesteśmy dumni z bycia ich oddanymi naśladowcami.