Czeszka potwierdziła, że jej pole na korcie centralnym powita dwa dodatki w sobotę po wygraniu półfinału z Eliną Switoliną.
Posiadanie niezawodnego opiekuna kota na wezwanie może przejść długą drogę. Wystarczy zapytać Marketę Vondrousovą.
W czwartek Czeszka awansowała do swojego drugiego finału gry pojedynczej, kończąc bieg Eliny Switoliny 6:3, 6:3 na korcie centralnym. Vondrousova, która cztery lata wcześniej zadebiutowała w finale Wielkiego Szlema na Rolandzie Garrosie, nie skorzystała z pełnego wsparcia zespołu, który był z nią w SW19.
Jeden z kluczowych członków, mąż Stepan, był w domu i opiekował się swoim zwierzakiem: kotem Frankiem. Tak nie będzie w ten weekend, jak powiedziała Vondrousova na swojej konferencji prasowej.
– Przyjeżdża jutro z moją siostrą. Wysłaliśmy SMS-a do opiekuna kota, aby przyszedł do naszego domu ”- rozpromienił się 24-latek.
Jeśli pokona Jabeura, Vondrousova pokona pięciu rozstawionych rywalek w drodze do tytułu.
© GettyImages
Vondrousova została wcześniej zapytana podczas turnieju o jej miłość do tatuaży i o to, jak podchodzi do każdego z nich jak do własnego dzieła sztuki. Lewa obrończyni ujawniła po zwycięstwie nad Switoliną, że stawka w sobotę wykracza poza zdobycie pierwszego ważnego tytułu.
„Mam zakład z moim trenerem (Jan Mertl). Jeśli ja wygram turniej Wielkiego Szlema, on go dostanie, więc mam nadzieję, że tak.
Po raz pierwszy główny zwycięzca zostanie uczczony w All England Club, gdzie Vondrousova zmierzy się z Onsem Jabeurem, zwycięzcą 6-7(5), 6-4, 6-3 nad Aryną Sabalenka. Tunezyjka w zeszłym roku zajęła drugie miejsce za Eleną Rybakiną i taki sam wynik końcowy osiągnęła w US Open, kiedy Iga Świątek zdeklasowała ją w finale Flushing Meadows.
Zwycięstwo Vondrousovej pozwoliłoby srebrnej medalistce olimpijskiej po raz pierwszy w karierze wskoczyć do pierwszej dziesiątki.