Najlepsza tenisistka w historii?
Wszyscy doświadczyliśmy porażki. Nawet najlepsi z nas zmiażdżyli nasze marzenia. To, co nas definiuje, to nie porażka, ale to, jak uczymy się podnosić. Oto jedna z takich historii, która z pewnością zainspiruje Cię w jeden z tych dni, kiedy właśnie porzuciłeś nadzieję:
Najmłodszy światowy numer 1 w historii tenisa
Pod koniec lat 80. trudno było wyobrazić sobie bardziej zaciekłego wojownika niż Steffi Graf. Ale Monica Seles pociła się, drapała, jęczała i chrząkała w drodze na szczyt, stając się najmłodszą światową nr 1 w historii tenisa (17 lat, 3 miesiące, 9 dni). W wieku 16 lat Seles została najmłodszą kobietą, która kiedykolwiek wygrała French Open i w dwuletnim rozciągnięciu wygrała 8 z kolejnych 12 Wielkich Szlemów, nie grając nawet na Wimbledonie w 1991 roku.
Wielu uważało, że jej przeznaczeniem jest zostać najlepszą tenisistką w historii.
30 kwietnia 1993: Ten pamiętny dzień
Seles dźgnął w plecy.
Po zdobyciu tytułu w Australian Open 1993 wyglądało na to, że może po prostu przedrzeć się przez sezon i wygrać Grand Slam roku kalendarzowego. Ale los miał inne plany.
30 kwietnia 1993 roku Seles grał z Magdeleną Maleevą na Pucharze Obywatela w Hamburgu w Niemczech. Podczas przerwy w meczu, kiedy siedziała na dworze, mężczyzna o imieniu Guenter Parche zszedł z trybun i dźgnął ją w plecy.
Guenter, mający obsesję na punkcie rywala Selesa, został aresztowany, ale nie osadzony w więzieniu, ponieważ uznano go za „psychicznie nienormalnego”.
Seles wrócił do tenisa w 1995 roku
Pomimo tego, że zyskała 40 funtów, historia jej powrotu jest inspirująca. Powrót Seles jest tak samo ważny dla kobiecego tenisa, jak powrót Mike'a Tysona do boksu wagi ciężkiej czy powrót Sachina z łokcia tenisisty.
Na jej pierwszym meczu w 1995 roku publiczność nagrodziła ją owacją na stojąco. Zarówno pod względem siły, jak i siły woli podniosła stawkę i wskazała drogę przed siebie.
Nic dziwnego, że tak wielu dzisiejszych graczy podaje ją jako inspirację.
1996 Australian Open
1996 Australian Open.
Jednomyślność na boisku była jedną z największych mocnych stron Selesa. W styczniu 1996 roku wygrała swój czwarty Australian Open, pokonując w finale Anke Huber. Nie tylko to, wygrała także zaciekłą walkę półfinałową z amerykańską wschodzącą gwiazdą, Chandą Rubin, oszczędzając dwa punkty meczowe, aby triumfować i dotrzeć do finału.
W finale wyrzuciła z głowy napięcia i stresy związane z kontuzjami, aby pokonać ósmą rozstawioną Anke Huber, 6-4, 6 i zdobyć czwartą koronę Australian Open. Trzymając trofeum nad głową i ocierając łzy z policzków, Monica Seles świętowała swój pierwszy tytuł Glam Slam od czasu, gdy została dźgnięta prawie trzy lata temu.
To był ostatni tytuł Seles Wielkiego Szlema, ponieważ walczyła o odzyskanie najlepszej formy.
Zapowiedziała przejście na emeryturę w 2008 roku
Do 2008 roku nie było żadnego ogłoszenia o emeryturze. Po prostu odeszła. Jej powrót do tenisa był ważny z wielu powodów, między innymi dlatego, że wykazała się ogromną odwagą, aby ponownie wyjść na kort tenisowy.
Może najgorsze w całej historii jest to, że w kwietniu 1993 roku tak naprawdę niewiele było rzeczy, które mogłyby powstrzymać Monikę Seles. Nikt w historii tenisa ani żadnego innego sportu nie doświadczył tego, co zrobiła tego strasznego dnia. Nic nie jest w stanie odtworzyć skali jej wyrazu - od bólu, przez szok, aż po oszołomienie. Gdyby te dwa lata nie zatrzymały jej kariery, zastanawiam się, co by się stało.
Seles udowodnił, że życie to coś więcej niż rozbijanie piłki tenisowej. Całkowicie zmieniła grę kobiet i postawiła wysoko poprzeczkę przyszłym mistrzom.
gry w tenisa stołowego, ping-ponga
Morał z tej historii: nie ma rzeczy niemożliwych.