„Zawsze miałam taką mentalność, że jeśli nie chcę tego robić, to nie muszę tego robić” – mówi 30-latka, która zadebiutowała w Top 100 po przełomie w BNP Paribas Open sześć lat temu.
INDIAN WELLS, Kalifornia — W 2018 roku Danielle Collins przybyła do Indian Wells, stosunkowo nieznanej szerszym kręgom tenisowym.
Wykorzystując szansę na dziką kartę, dwukrotna mistrzyni NCAA wygrała swoje pierwsze trzy mecze WTA 1000 i awansowała do czwartej rundy BNP Paribas Open. Reszta była historią, ponieważ Collins kontynuowała ten występ, docierając do półfinału w Miami w swoim debiucie w Top 100.
Tegoroczna impreza będzie ostatnim występem Amerykanki w Tennis Paradise jako uczestniczka WTA – wraz z końcem sezonu przejdzie na emeryturę. TENNIS.com dogoniła Collins przed jej meczem pierwszej rundy z Eriką Andreevą.
Powitanie! Właśnie wróciłeś z sesji dla Tennis Channel. Jaka jest atmosfera w środku?
COLLINS: Tak, było fajnie. Czasami przypominało to badanie dentystyczne. Na szczęście chyba nigdy nie miałem aparatu tak blisko twarzy. Nie zawsze radzę sobie z tym świetnie i czasami wdają się w to z kamerzystą na korcie (śmiech).
Collins na planie specjalnej sesji TC.
© Matta Fitzgeralda
To ostatni raz, kiedy możemy spotkać się z Wami tutaj, w Indian Wells…
COLLINS: Kurczę, choć bardzo to kocham, mam nadzieję, że tak, ponieważ jestem gotowy na następny rozdział. To był dla mnie dobry bieg, ale mam inne rzeczy, które chcę osiągnąć. I to zabawne, że tak wiele osób pytało: „Odchodzisz już na emeryturę?” A ja na to: „No cóż, mam 30 lat”. Uznaję więc za komplement, że wszyscy mówią: „O mój Boże, masz 30 lat”. Myślę, że to dlatego, że nie byłem w trasie tak długo, odkąd poszedłem trasą uniwersytecką, ale w pewnym sensie wydaje się, że minęła wieczność.
najlepszy chwyt tenisowy
Bazując na tym, zawsze byłeś osobą, która otwarcie mówiła o wytyczaniu własnej ścieżki. Jak myślisz, dlaczego podróż pomogła Ci podjąć decyzję, która dla większości sportowców może być tak trudna?
COLLINS: Myślę, że to wspaniale, ponieważ widzimy, jak o wiele więcej kobiet gra na późniejszym etapie ich kariery, a także widzimy, jak ludzie wracają po założeniu rodziny, a wszystko to było dla mnie niezwykle inspirujące. Myślę jednak, że biorąc pod uwagę wszystko, co osiągnąłem w swojej karierze i miejsce, w którym się znajduję fizycznie i psychicznie, nadszedł czas, aby przejść do następnego rozdziału i jestem z tego powodu podekscytowany.
Naprawdę ciężko nad tym pracowałem. Tenis był naprawdę ważną częścią mojego życia. To była najważniejsza część mojego życia przez bardzo długi czas i myślę, że dobrze sobie poradziłam, próbując ją zrównoważyć. Miałem sezony, w których nie grałem w pełnych terminach i były sezony, w których grałem w pełnych terminach. I nie oznacza to, że znalezienie równowagi w podróżach i brak odrobiny normalności w naszym codziennym życiu nie jest trudne, ponieważ mamy wyjątkowy styl życia.
Myślę, że pójście na studia i poznanie innych zainteresowań i rzeczy, które mnie pasjonują, ułatwiło mi podjęcie tej decyzji, ponieważ zawsze miałem taką mentalność, że jeśli nie chcę tego robić, to tego nie zrobię. nie muszę tego robić. Mogę zrobić coś innego. Czuję się całkiem pewnie, jeśli chodzi o moje umiejętności poza kortem tenisowym, że mogę odnieść sukces na różnych stanowiskach, jeśli tylko tego chcę. Więc szczerze mówiąc, decyzja była dla mnie dość łatwa, zwłaszcza, że chciałam mieć dzieci i założyć rodzinę.
Myślę, że pójście na studia i poznanie innych zainteresowań i rzeczy, które mnie pasjonują, ułatwiło mi podjęcie tej decyzji, ponieważ zawsze miałem taką mentalność, że jeśli nie chcę tego robić, nie nie muszę tego robić. Danielle Collins
To miejsce, które było dla Ciebie odskocznią w 2018 roku. Jak wspominasz ten okres?
COLLINS: Tak, było dużo meczów podczas tych dwóch wydarzeń. Myślę, że dotarłem do ćwierćfinału na 125 km (Nota redaktora: poprawna) , a potem odniosłem dobre zwycięstwo nad Madison Keys i dobrze sobie radziłem w biegu na 1000 m, więc był to ekscytujący czas. W tamtym roku myślałem sobie w głowie, że jeśli nie znajdę się w pierwszej setce, to pójdę do szkoły prawniczej, więc byłem podekscytowany, że nie zamierzam jeszcze popaść w długi. Było odwrotnie.
Co przez te wszystkie lata sprawiło ci największą przyjemność w drodze na pustynię w Kalifornii?
COLLINS: Po prostu uwielbiam tę atmosferę i środowisko. To takie piękne miejsce, które warto odwiedzić. Zawsze mówię o Palm Springs i Indian Wells i mam mnóstwo pozytywnych wspomnień. Nie tylko na korcie, ale także fajne rzeczy poza kortem i mnóstwo pięknej przyrody i wspaniałych rzeczy do zrobienia tutaj, pieszych wędrówek, a także udania się do Joshua Tree i sprawdzenia tego. To jakby być na innej planecie.
BNP Paribas Otwarte
Zawieszony R128 - Singiel kobiet 6 3 5 7 6Czy Twoje podejście do „dużych” turniejów w USA w tym roku zmienia się, gdy przyjeżdżasz do takiego miejsca? Czy poświęcasz więcej czasu na wchłonięcie tego? Dokumentowanie chwil?
COLLINS: To wspaniale, że zaczęliśmy dziś rano od sesji zdjęciowej i sesji zdjęciowej. Mam wrażenie, że niestety nie spisałem się najlepiej, robiąc wiele zdjęć, kiedy idę na wydarzenia, ponieważ jestem bardzo zajęty codziennymi sprawami i bardzo zajęty. Jedną z moich słabości, zwłaszcza w mediach społecznościowych, jest to, że nie myślę: „Och, to będzie świetnie wyglądać na Instagramie. Pozwól mi zrobić to zdjęcie”. Próbowałem nad tym popracować, ale to coś, co nie przychodzi naturalnie, dlatego staram się robić więcej zdjęć i uchwycić chwilę.
Moje cele się zmieniły, ponieważ to mój ostatni rok, więc mam inną mentalność i uczucia. Dzięki temu jest trochę łatwiej niż w poprzednich latach, kiedy mówiłem: „Muszę zrobić to, to, to i to” i wszystko musi być w określony sposób. Mam wrażenie, że w ciągu ostatnich dwóch lat moje podejście było dość zrelaksowane. A jeśli wygram, świetnie. Jeśli tego nie zrobię, to nieważne.