Burza Novaka Djokovica i Jannika Sinnera w filiżance herbaty to całkiem dobry wskaźnik tego, jak kiepski to czas na kontrowersje.

© Obrazy Getty’ego z 2024 r
Novak Djokovic miał o czym myśleć, rozpoczynając w tym tygodniu walkę o swój 25. tytuł Wielkiego Szlema w grze pojedynczej podczas Australian Open. Ma 37 lat. Brakuje mu gry meczowej. Ma za sobą rok, w którym zdobył tylko jeden tytuł (to prawda, to był doozy: złoto olimpijskie). Być może czeka go prawdopodobnie najtrudniejszy remis, jaki widział od lat, a wszyscy trzej najwyżej sklasyfikowani gracze są wymienieni jako potencjalni przeciwnicy.
Nic więc dziwnego, że podczas dnia medialnego przed turniejem Djokovic odprawił internetowe trolle, które wtrąciły się w jego sprawy, ponieważ w błyskawicznej wymianie zdań z pisarzem „ GQ magazynku, pierwszym słowem, które przyszło mu do głowy przy pytaniu „Sinner”, było „jazda na nartach”. Internetowi rolnicy hejtują go za brak szacunku dla Sinnera (w młodości mistrza narciarstwa), a jego odpowiedź była prosta.
– Śmieci – powiedział.
⬆️ TENNIS CHANNEL NA ŻYWO: Czy Novak Djokovic wygra 25. major na Australian Open 2025?
A co by było, gdyby odpowiedział „elegancko” na Rogera Federera, „wytrwałość” na Rafaela Nadala i „charyzmę” na Carlosa Alcaraza? Czy potrzeba głębokiego zanurzenia się w obronie Djokovica? Oczywiście, że nie.
Ta burza w filiżance herbaty jest całkiem dobrym wskaźnikiem tego, jak kiepski to czas na kontrowersje, z wyjątkiem drażliwych sag o dopingu, których i tak nikt nie rozumie. Rozejrzyj się: żyjemy w złotym wieku życzliwości. Na obu trasach prawie nie ma wołowiny.
Sportowa rywalizacja nagle stała się fajna.
Oczywiście przeciążone hormonalnie nastolatki i urodzone wariaty nadal mogą wiązać swoje nadzieje z Nickiem Kyrgiosem. Ale ostatnio ten apostata udaje miłego, chodzi i wyskakuje, jakby ktoś naprawdę umarł i zostawił go szefem. Teraz, gdy nie gra już zbyt wiele i szuka potwierdzenia w swoim romansie z Djokoviciem (którego Kyrgios kiedyś oczerniał jako „narzędzie”), oburzenie Australijczyka wygląda na performatywne.

Na United Cup Collins przewróciła oczami, gdy ściskała dłoń Świątkowi, a klip szybko stał się wirusowy wśród fanów tenisa w programie X.
© Instagram @danimalcollins, Associated Press
Jednak stare nawyki trudno wykorzenić, a mediów nie da się łatwo odłożyć na później, dlatego obecnie wokół mroźnych uścisków dłoni, takich jak ten pomiędzy Iga Świątek i Danielle Collins podczas niedawnego Pucharu Ligi Angielskiej. OK, ale te kobiety mają historię. Ogólnie rzecz biorąc, rzadko kiedy pojawia się więcej kontrowersji w związku z uściskiem dłoni niż w sagi o narciarstwie Sinner.
Jasne, czasami pod koniec meczu jeden lub drugi gracz dmucha w siatkę, oferując machnięcie dłonią bez nawiązywania kontaktu wzrokowego. Ludziom przeważnie wydaje się to zabawne i – bądźmy szczerzy – jest to z pewnością bardziej cywilizowany sposób wyrażenia dezaprobaty niż szturchanie drugiego gracza w szczękę.
Daniił Miedwiediew, rozstawiony z numerem 5 w tym roku, posuwa się nawet do zalecenia, że gracze powinni lepiej nadstawiać drugi policzek. Powiedział reporterom: „Myślę, że w pewnym sensie powinniśmy być bardziej otwarci na zimne uściski dłoni”.
Sportowa rywalizacja nagle stała się fajna.
Tak naprawdę podczas obu tournée rytuał pomeczowy stał się ostatnio dowodem doskonałej sportowej rywalizacji, połączonej z przelotną znajomością dobrych stosunków publicznych. Standardowa reakcja po większości meczów obejmuje uścisk dłoni pro forma, który możesz wymienić z facetem, który właśnie sprzedał ci samochód, po serdeczny uścisk i długotrwałe tete-a-tete, które może wahać się od wzruszającego po ckliwy.
„To prawie jak przytulanie, zwłaszcza jeśli dogadujesz się z tą osobą” – powiedział Alexander Zverev, rozstawiony z numerem 2 Australian Open. „Ale sam miałem jeden lub dwa momenty, w których uścisk dłoni może nie był wspaniały.
Zheng Qinwen, ubiegłoroczny wicemiss w Melbourne i rozstawiony z numerem 5 w tym roku, nie lubi po meczu przesadzać w żadną stronę. Jest także typem mówiącego prawdę, który denerwuje działaczy tenisa.
„Nie ma znaczenia, czy wygram, czy przegram” – powiedziała mediom. „Zawsze podaję rękę, ale nie zawsze z uśmiechem na twarzy. Nieczęsto przytulam przeciwnika, bo czuję, że nie jest mi to potrzebne. Przychodzę tu tylko po to, żeby rozegrać mecz. Jeśli przegram, okażę ci podstawowy szacunek i tyle.

„Nie ma znaczenia, czy wygram, czy przegram” – Zheng powiedział mediom. „Zawsze daję ci uścisk dłoni, ale nie zawsze z uśmiechniętą twarzą… Jeśli przegram, okażę ci jedynie podstawowy szacunek i tyle”.
Szacunek również odgrywa ważną rolę w ocenie Djokovica wobec swoich przeciwników, coś, co łatwo przeoczyć, biorąc pod uwagę jego specjalizację w zapewnianiu równych szans – nie wspominając o tych wszystkich atakach rozdzierania koszul i wrzeszczenia do niebios.
„Bardziej podoba mi się styl Nowaka” – powiedział Miedwiediew. „Może być twardy w swoim boksie. Widać, że potrafi być sfrustrowany dobrą grą przeciwnika czy czymś takim. Ale kiedy mecz się kończy, mówi sobie: „To koniec, bitwa się skończyła”. Zawsze gratuluje swojemu przeciwnikowi, niezależnie od tego, czy wygrał, czy przegrał. Zawsze uśmiechnięty. Podoba mi się to.”
Kiedy wygrywanie staje się nawykiem, uśmiechanie się też.