Była mistrzyni US Open podniosła się po brakach w przełamaniach w obu setach i dotarła do swojej pierwszej trzeciej rundy w Melbourne, gdzie czeka na nią rozstawiony z numerem 2 Świątek.
Emma Raducanu zagrała swój pierwszy Australian Open niecałe sześć miesięcy po tym, jak zszokowała tenisowy świat, wygrywając US Open 2021 w kwalifikatorce. Trzy lata później w końcu oswoiła się z warunkami w Down Under i po zwycięstwie 6:3, 7:5 nad Amandą Anisimovą przechodzi do trzeciej rundy.
Przed opuszczeniem Kia Arena Raducanu bezczelnie napisała na obiektywie aparatu „Czwarty raz szczęśliwy” w hołdzie jej przełomowemu zwycięstwu.
„To turniej wielkoszlemowy, w którym uwielbiam grać, więc przejście przez drugą rundę wiele dla mnie znaczy i mogę rozegrać kolejny mecz. Uważam, że wsparcie było bardzo dobre, a atmosfera była niesamowita zarówno dzisiaj, jak i podczas mojego meczu pierwszej rundy” – powiedziała, dziękując publiczności za wsparcie.
Raducanu, była nr 10 na świecie, wyprzedziła Anisimovą, dobrą przyjaciółkę spoza boiska, deficytami przełamań w obu setach, ale za każdym razem odrabiała straty, by w drugim tygodniu postawić się na przepaści, ale rozstawiona z numerem 2 Iga Świątek stoi na swoim miejscu sposób.
Oczywiście osiągnęła już tak wiele i myślę, że biorąc w tym udział, nie mam nic do stracenia. Po prostu będę się kołysał, dam z siebie wszystko i nie mogę się doczekać, aż zagram przed wami. Emma Raducanu - Iga Świątek (oficjalny teledysk) Emma Raducanu - Iga Świątek (oficjalny teledysk)
jest najważniejszy plus roku
„Myślę, że publiczności się to podoba!” zażartowała Raducanu pośród westchnień publiczności na wieść, że zmierzy się z byłym numerem 1 na świecie. „To będzie dla mnie bardzo dobry mecz. Każdy mecz, w którym mogę zagrać z czołowymi przeciwnikami, bardzo mi się podoba i jest to dla mnie kolejna okazja, aby przetestować swoją grę i zobaczyć, w którym miejscu się znajduję. Graliśmy już dwa razy na glinie, więc zobaczymy na twardym korcie.
„Oczywiście osiągnęła już bardzo wiele i myślę, że biorąc w tym udział, nie mam nic do stracenia” – dodała Brytyjka. „Po prostu będę się kołysał, dam z siebie wszystko i nie mogę się doczekać, aż zagram przed wami”.
Mający zaledwie 22 lata Raducanu od czasu zdobycia trofeum we Flushing Meadows doznał licznych kontuzji, ale rok 2024 zakończył obiecującym akcentem, mocnym tygodniem na finałach Billie Jean King Cup.
Rozgrywając swoje pierwsze wydarzenie w 2025 roku na Australian Open, rozpoczęła mocnym zwycięstwem nad rozstawioną z numerem 26 Ekateriną Alexandrovą. Pomimo potencjalnie niepokojącej przerwy lekarskiej w drugim secie, udało jej się pokonać kolejnego potężnego rywala w postaci Anisimovej, która w Melbourne trzykrotnie docierała do czwartej rundy.

Raducanu będzie chciał, aby po raz czwarty miał szczęście w meczu przeciwko Świątkowi, który prowadzi w bezpośrednim meczu 3:0 przed spotkaniem w trzeciej rundzie w Melbourne.
„Za każdym razem, gdy grasz z przyjacielem, jest to niezwykle trudne. Dodaje to inny wymiar meczu, i to niekoniecznie przyjemnego. Naprawdę trudno jest odłożyć wszystko na bok, ale udało mi się dzisiaj wykonać świetną robotę.
„To niesamowita przeciwniczka, która odniosła tak wiele wielkich zwycięstw, więc wiedziałam, że muszę mocno walczyć, podnieść poziom swojej gry i nie odchodzić w drugim secie, nawet gdy żetony spadają. Jestem po prostu bardzo zadowolony i życzyłem jej wszystkiego najlepszego.
Świątek rzeczywiście wystawi Raducanu przed jeszcze większym sprawdzianem; Oprócz dwóch zwycięstw na kortach ziemnych w Stuttgarcie, Polka pokonała Raducanu na kortach twardych podczas turnieju BNP Paribas Open 2023. Drugie miejsce na świecie także pragnie odzyskać pierwsze miejsce w rankingach WTA i dochodząc do czwartej rundy może wyprzedzić Coco Gauff z wyścigu.
Czy w sobotę Raducanu znów będzie miał szczęście po raz czwarty?