Zespół nr 3 powstał po przełamaniu każdego z dwóch pierwszych setów i zapewnił sobie zwycięstwo w setach prostych.
Biorąc pod uwagę całą pompę i okoliczności związane z byciem obrońcą tytułu mistrza w grze pojedynczej mężczyzn na Wimbledonie, nie było zbyt wiele tradycyjnych elementów dla Carlosa Alcaraza, który w poniedziałek na Wimbledonie zmierzył się z mierzącym 180 cm kwalifikatorem Markiem Lajalem z Estonii.
Głową jest chuda blondynka z włosami zebranymi w kucyk w stylu Boba pokazu bocznego, świat nr 269 – który urodził się tydzień po Alcaraz w maju 2003 roku – wyrzeźbił imponującą sylwetkę w swoim debiucie w głównym losowaniu Wielkiego Szlema u boku niedogotowany obrońca tytułu, który przed powrotem do All England Club rozegrał zaledwie dwa mecze na trawie w Queen's Club.
Naciskany w pierwszych dwóch setach przez kwalifikującego się z dużym serwisem, który w każdym z nich jako pierwszy wychodził na przerwę, Alcaraz mimo to nie poddawał się i zdał nieoczekiwany test, który postawił Lajal, 7-6(3), 7-5, 6-2 .
Pomijając występ Lajala, obrońca tytułu, który w ubiegłym roku był pierwszym od dwudziestu lat człowiekiem spoza Wielkiej Czwórki, który wygrał turniej, również przyznał w wywiadzie po meczu, że był „dużo” nerwów.
„Wchodząc na ten kort, kort centralny Wimbledonu… wciąż denerwuję się, gdy tu gram” – wyznał Alcaraz. „W czwartek ćwiczyłem przez 45 minut i po raz pierwszy byłem zdenerwowany na treningu tylko dlatego, że tu gram. Cieszę się i jestem zaszczycony, że mogę grać tutaj, na tym korcie.
„Starałem się o tym nie myśleć. To nowy rok, zupełnie inny turniej… aby grać na tym samym poziomie, co w zeszłym roku, jeśli chcę powtórzyć ten sam wynik”.

Lajal przegrał w pierwszej rundzie kwalifikacji w dwóch pierwszych turniejach głównych w tym roku, zanim wygrał trzy rundy i dostał się do Wimbledonu.
© AFP za pośrednictwem Getty Images
W ciągu dwóch godzin i 22 minut Alcaraz wbił 44 zwycięzców, popełniając 28 niewymuszonych błędów, o 20 więcej niż jego niedoświadczony przeciwnik. Jednak mocny serwis Lajala, który czasami sięgał 200 km/h, utrzymywał go w niewielkiej odległości od rozstawionego z numerem 3. Podobnie było z jego forhendem, który wpadał w poślizg przez boisko i niejednokrotnie zwyciężał w walce z mocnym uderzeniem prawej ręki Alcaraza w wymianach uderzeń po ziemi.
Miało to miejsce w piątym gemie pierwszego seta, w którym Lajal dobił do 30, oraz w drugim gemie drugiego seta, w którym Alcaraz na krótko stracił przytomność po tym, jak w poprzednim gemie nie zdołał wykorzystać break pointa. Ale w obu przypadkach Alcaraz zareagował natychmiast: w obu meczach zerwał z miłości.
Wimbledonu
Wynik R128 - Singiel mężczyzn 7 7 6 6 3 5 2„Zagrał naprawdę dobry mecz” – powiedział później Alcaraz. „Trochę mnie zaskoczył, ponieważ nie widziałem go zbyt często grającego i ćwiczącego, ale myślę, że ma poziom, który pozwala mu znacznie wzrosnąć.
„Jest naprawdę młody, jest w moim wieku, więc jestem pewien, że wkrótce zobaczę go na trasie i będę częściej grał przeciwko niemu”.
Jednak po zdobyciu dwusetowego prowadzenia Alcaraz odnalazł słynną wolność. W trzecim secie dwukrotnie przełamał serwis i stracił zaledwie cztery punkty po własnym podaniu, aby bezpiecznie przejść dalej i odnieść ósme zwycięstwo z rzędu na Wimbledonie.