Aryna Sabalenka lubi być „dwiema różnymi osobami” na korcie i poza nim: „To naprawdę dobre!”

Po zdobyciu drugiego tytułu Wielkiego Szlema, tym razem bez utraty seta, Sabalenka rozpoczęła „długą podróż” od dwucyfrowych podwójnych błędów do kolejnych głównych turniejów w Melbourne.



Skupiona na laserach Aryna Sabalenka nie straciła seta w drodze do drugiego tytułu Wielkiego Szlema podczas sobotniego Australian Open, ale był czas, gdy jej mistrzowska mentalność zawodziła ją w kluczowych momentach.



Po obrońcy tytułu rozstawiony z numerem 12 Zheng Qinwen 6-3, 6-2 w finale Sabalenka dała z siebie wszystko w radosnym okrzyku świętowanie po meczu ze swoją drużyną . Jej występy kliniczne świadczą o tym, jak dużo pracy w ciągu ostatnich dwóch lat nad mentalną i taktyczną grą nieprzewidywalnej Białorusinki, a po finale przyznała, że ​​jej zmiana wynikała z „doświadczenia” i rosnącej dojrzałości emocjonalnej.

„Bez naprawdę trudnych porażek nie będzie wielkich zwycięstw. Oczywiście po tych meczach byłem bardzo przygnębiony. Płakałem, rozbijałem rakietę, jak widać. Naprawdę zwariowałam” – wspominała energiczna Sabalenka na konferencji prasowej po meczu.

„Później, po dniu lub dwóch, siadamy z zespołem i myślimy: OK, co musimy zrobić, aby to naprawić i upewnić się, że to się nigdy więcej nie powtórzy”.



ZOBACZ: Aryna Sabalenka w drodze do „stania się tym, kim jestem na korcie” | Konferencja prasowa Australian Open 2024

25-latka nazwała pracę umysłową „procesem”, otwierając się na temat „długiej podróży” prowadzącej do osiągnięcia stabilności emocjonalnej:

P: Twoja osobowość na korcie i poza nim wydaje się zupełnie inna. Poza sądem znamy osobę, którą jesteś; na korcie jesteś dość przerażającym przeciwnikiem. Czy trzeba poświęcić trochę czasu na bycie Aryną na korcie?

najlepsza rakieta do tenisa stołowego

ARYNA SABALENKA: No cóż, właściwie to dobrze, że na boisku i poza nim jestem dwiema różnymi osobami! Bo gdybym był tą samą osobą, którą jestem na boisku i poza nim, myślę, że nie miałbym wokół siebie swojej drużyny i myślę, że byłbym sam (uśmiech).



Ale tak, potrzebuję dużo czasu, aby stać się tym, kim jestem teraz na korcie, odzyskać kontrolę i lepiej siebie zrozumieć.

To była długa podróż i daleka droga. Powiedziałem tylko, że po dzisiejszym dniu przejdę na emeryturę. (Śmiech) Ale nie, myślę, że za wcześnie. Nadal mogę zrobić coś innego.

Ale tak, potrzebuję trochę czasu, aby stać się tym, kim teraz jestem.

Dla Sabalenki Aussie Swing to idealna migawka pokazująca, jak daleko zaszła na przestrzeni lat: to właśnie tutaj, na początku sezonu 2022, jej problemy ze służbą po raz pierwszy objawiły się w dwucyfrowe podwójne błędy i doliczone drugie serwisy .

Jej słynne wahania emocjonalne na korcie sprawiły, że problem zdiagnozowano jako blokadę psychiczną, co skłoniło Sabalenkę do zatrudnienia trenerów mentalnych i specjalistów do pracy nad tym – bezskutecznie. Po późniejszym zwolnieniu psychologa wzięła sprawy w swoje ręce i zamiast tego zdecydowała się współpracować z ekspertem w dziedzinie biomechaniki, aby odbudować swój serwis od podstaw. W ubiegłym roku wreszcie zaczęła zbierać plony, dążąc do celu swój pierwszy tytuł w Australian Open , finał US Open i pierwsze miejsce w światowym rankingu WTA.

Teraz 25-latka mówi, że koncentruje się na utrzymaniu się na szczycie i dalszym powiększaniu swojej gabloty z trofeami Wielkiego Szlema: nie chciała „zniknąć” po swoim pierwszym poważnym tytule i zostać zapamiętana jako cud jednego hitu .

„Chciałam tylko pokazać, że potrafię konsekwentnie tam występować i że potrafię wygrać kolejny” – wyjaśniła Sabalenka. „Naprawdę mam nadzieję na więcej, więcej niż dwa, ale dla mnie to było naprawdę ważne.

„Dlatego niezależnie od wyniku, wygranej czy przegranej, zawsze ciężko pracujemy. Zawsze szukamy rzeczy, które mogę poprawić w mojej grze.