Nie był to najlepszy z 59 meczów Serba z Hiszpanem, ale był najważniejszy.
© Obrazy Getty’ego z 2011 r
W tym tygodniu odliczamy finały 5 najlepszych Indian Wells (poszukaj finałów 5 najlepszych w Miami rozpoczynających się 21 marca)
- Nr 5: Simona Halep zm. Jelena Jankovic, 2015
- Nr 4: Dominic Thiem ur. Rogera Federera, 2019
- Nr 3: Novak Djoković ur. Rafael Nadal, 2011
- Nr 2: Już w sobotę, 16 marca
- Nr 1: Już w niedzielę, 17 marca
Pomiędzy tymi dwoma wielkimi mistrzami zdarzały się lepsze i bardziej ekscytujące mecze, a oni mierzyli się ze sobą na wspanialszych scenach. Jednak z 59 konkursów ten był najważniejszy. To on na dobre zmienił rywalizację na korzyść Djokovica.
Do tego momentu, wiosną 2011 roku, Hiszpan i Serb zagrali już 23 razy. Nadal prowadził spokojnie 16-7. W klasyfikacji tytułów Wielkiego Szlema prowadził 9-2. Od lipca ubiegłego roku zajmował pierwsze miejsce w rankingu, podczas gdy Djokovic właśnie awansował na drugie miejsce i nie spędził jeszcze tygodnia na pierwszym miejscu.
Ale to wszystko zaczynało się zmieniać. Podczas gdy Rafa był numerem 1, Djokovic wygrał ostatni turniej wielkoszlemowy w Australii i miał bilans 17-0 w tym roku. Trzy z tych 17 zwycięstw odniósł Roger Federer; dzień przed tym meczem w półfinale pokonał Szwajcara w trzech setach.
Na początku finału wyglądało na to, że Nadalowi zależało na odzyskaniu władzy nad Djokoviciem. W pierwszej połowie przełamał serwis po rzucie woleja z bekhendu pod idealnym kątem na linię boczną. Mimo to, choć Djokovic przegrał tego seta, pokazał, że ma pewne odpowiedzi na taktykę Rafy. Djokovic odniósł sukces, przechodząc na forhend Nadala, a następnie otwierając bekhend.
Powoli, ale skutecznie, dowództwo rywalizacji Rafa-Nole ulegało zmianie.
© AFP za pośrednictwem Getty Images
W drugim secie Djoković serwował jako pierwszy i utrzymał wynik 4:3. Właśnie wtedy nadeszła zmiana. Przy stanie 0:30 Nadal po dobrym forhendzie trafił do siatki i uderzył z woleja. Jednak Djokovic pojawił się na czas, aby wykonać idealnie wymierzony lob bekhendowy nad głową Rafy i skierować go na linię bazową, aby osiągnąć potrójny break point. Djokovic przełamał się, utrzymał seta i wygrał trzeciego na wyjeździe 6:2. Punkt meczowy był odpowiedni: kiedy Djokovic uderzył bekhendem z kortu poprzecznego w forhend Nadala, Rafa ledwo wyglądał, jakby był w stanie dokończyć zamach, gdy piłka wpadła bezwładnie do siatki. Jego najlepszy strzał został zepsuty.
Później Nadal za porażkę obwiniał swój niekonsekwentny serwis, ale jednocześnie uderzył w ciekawą nutę w kontekście zdobycia 1. miejsca na świecie. Jego głos brzmiał, jakby był zadowolony, że udało mu się wygrać seta z 2. miejsca na świecie.
Bardziej pozytywne jest to, że grałem przeciwko zawodnikowi, który obecnie gra lepiej podczas tournee” – powiedział. „Kiedy grałem dobrze, nie czułem się dzisiaj gorszy od niego. Rafael Nadal
Djokovic nie był jeszcze czołowym zawodnikiem, ale jego forma w 2011 roku już uczyniła go zawodnikiem, którego można pokonać w oczach Rafy.
Djokovic pozostał człowiekiem do pokonania przez resztę sezonu. W ciągu następnych 12 miesięcy zwyciężył 6:0 z Nadalem i po raz pierwszy objął pierwsze miejsce w rankingu. Trzynaście lat później Djokovic wyprzedził Rafę w głównych turniejach 24-22, prowadził z nim 30-29 w bezpośrednich meczach i zajmował pierwsze miejsce w rankingach przez prawie dwukrotnie większą liczbę tygodni (415 do 209).
Jak na ironię, podczas ceremonii wręczenia trofeów po tym meczu Djokovic nazwał Rafę najlepszym graczem wszechczasów. Nawet on nie wiedział, co go czeka.