38-latek wystąpi na własnym stadionie po raz 17 z rzędu, zanim zakończy karierę w turnieju ATP.
OBEJRZYJ: Isner w oryginalnym serialu TC „Daily Pro”
Szesnaście lat po debiucie w US Open John Isner zakończy swój rozdział jako zawodowy tenisista, występując na stadionie Flushing Meadows po raz 17 z rzędu.
38-latek ogłosił w środę w swoich mediach społecznościowych, że nadchodzący turniej wielkoszlemowy w Nowym Jorku będzie jego ostatnim turniejem.
„W karierze każdego sportowca przychodzi taki moment, że musi podjąć decyzję o zakończeniu kariery. Dla mnie ten czas właśnie nadszedł. Nie podjąłem tej decyzji lekko, ale czuję, że to właściwa droga” – napisał Isner na Instagramie. „Kiedy opuściłem Uniwersytet Georgia w 2007 roku, nie mogłem sobie wyobrazić, że będę grał przez 17 lat w turnieju ATP”.
Zobacz ten post na InstagramiePost udostępniony przez Johna Isnera (@johnrisner)
ciemna strona pierścienia sezon 3
Dzięki dzikiej karcie podczas US Open 2007 Isner kontynuował przełomowy bieg w finale w Waszyngtonie, docierając do trzeciej rundy w swoim debiucie w Wielkim Szlemie. W pierwszym secie wyprzedził rozstawionego z numerem 26 Jarkko Nieminena, a później wygrał w pierwszym secie dogrywkę z trzykrotnym obrońcą tytułu Rogerem Federerem, po czym spadł na pierwsze miejsce. Dwa lata później w Queens pokonał Andy'ego Roddicka w decydującym tie-breaku i po raz pierwszy dotarł do drugiego tygodnia turnieju głównego.
Pochodzący z Greensboro w Północnej Karolinie Isner zyskał światowe uznanie, pokonując Nicolasa Mahuta 6–4, 3–6, 6–7 (7), 7–6 3), 70–68 i wygrywając bezprecedensowy 11-godzinny 5-minutowy mecz na Wimbledonie, którego ukończenie zajęło trzy dni. W 2012 roku po raz pierwszy w ciągu dziewięciu lat zajął pierwsze miejsce na liście rankingowej na koniec roku.
Chociaż jego turniej u siebie jest jego największym sukcesem pod względem procentu zwycięstw (67%), związek Isnera z Wimbledonem jest równie przekonujący. Jego najlepszy występ na turnieju Wielkiego Szlema miał miejsce w 2018 roku w All England Club, kiedy awansował do półfinału, kończąc kolejny maraton po przegranej, gdy Kevin Anderson przyćmił go 26-24 w dramatycznym, decydującym secie. Wynik ten zapewnił mu najwyższą w karierze 8. pozycję. Na zeszłorocznych Mistrzostwach Isner wyprzedził Andy’ego Murraya w drugiej rundzie, a następnie wyprzedził Ivo Karlovicia, zdobywając najwięcej asów w historii ATP od czasu pierwszego sprawdzenia tej statystyki w 1991 r., podczas jego ostatecznego porażka w trzeciej rundzie z Jannikiem Sinnerem.
Isner ma rekord 31-15 w US Open.
© Aaron M. Mówca
Isner przystępuje do pożegnalnego turnieju z rekordem 488-316 na poziomie tournee, 504-332 w tie-breakach i 16 tytułami w grze pojedynczej na swoim koncie. Największy sukces odniósł podczas turnieju Miami Open 2018, kiedy pokonał trzech graczy z pierwszej dziesiątki i zdobył swoją pierwszą koronę turnieju ATP Masters 1000. Zdobył także osiem trofeów w grze podwójnej, w tym pięć na scenie 1000.
„Oczywiście jest niezliczona ilość meczów, do których chciałbym wrócić, ale jestem dumny z tego, co udało mi się osiągnąć” – powiedział Isner. „Podróż była po prostu niesamowita”.
Isner, zajmujący obecnie 158. miejsce w rankingu, był jednym z ośmiu zawodników, którzy otrzymali dziką kartę w losowaniu głównym w tegorocznym turnieju US Open. W sezonie ma 8-13 lat.