Federer mówił wczoraj o swojej półfinałowej przegranej z Milosem Raonicem na Wimbledonie
Rozczarowany Roger Federer podszedł wczoraj do mikrofonu po porażce w pięciu setach z kanadyjskim Milosem Raonicem we wczorajszym półfinale Wimbledonu. Wielu poparło 17-krotnego szwajcarskiego zwycięzcę Wielkiego Szlema, który zdobył jego 18NStytuł – i ósmy na Wimbledonie po wczesnym odejściu Novaka Djokovica, a Federer nie zawiódł. Były numer 1 stoczył znaczącą walkę z Raonicem, chociaż wielu uważało, że jest to najlepsza – i najbliższa – szansa Federera na wygranie 18.NStytuł.
Przed meczem bukmacherzy zaczęli już otrzymywać zakłady na rychłe ogłoszenie rezygnacji ze Szwajcarii. 34-latek odrzucił te spekulacje, mówiąc, że skupił się gdzie indziej.
Mam nadzieję, że wrócę na kort centralny, żeby być dla ciebie jasnym. Patrzyłem na kort centralny, jak w podziękowaniu za tłum. To właśnie przechodziłem, nie myśląc o tym, że to może być mój ostatni Wimbledon, powiedział. Pchany do mówienia o slamie na murawie, podkreślił, że gra w tenisa.
„To marzenie, aby wygrać tutaj moje ósme miejsce, ale to nie jedyny powód, dla którego gram w tenisa, w przeciwnym razie pójdę teraz w zamrażarce i wyjdę przed Wimbledon w przyszłym roku”, powiedział reporterowi, który wypytywał go o jego odejście z jaki jest jego ulubiony Slam.
Szwajcar powiedział również, że zachęcił go zarówno występ ćwierćfinałowy, jak i półfinałowy. …zagranie 10 setów jest bardzo zachęcające w sezonie, powiedział.
Mimo to nie mógł ukryć rozczarowania. Ten wyraźnie boli, ponieważ czułem, że mogłem go mieć. Tak blisko, tak blisko to naprawdę boli.
Federer prawie przypieczętował czwartego seta przeciwko potężnemu Raonicowi, ale dwa podwójne błędy zawiodły go mocno. Coś poszło nie tak. Nie wiem – nie mogę uwierzyć, że dwukrotnie zaliczyłem podwójny błąd. Naprawdę niewytłumaczalne dla mnie. Bardzo smutno z tego powodu i jestem zły na siebie, ponieważ nigdy nie powinienem pozwolić mu tak łatwo wyjść z tego planu.
Chociaż przyznał, że Raonic był dobry w meczu, przyznał również, że jego własne niedociągnięcia pomogły Kanadyjczykowi w zwycięstwie i jego pierwszym finale Wielkiego Szlema.
Zasłużył sobie na to na końcu. Ale bardzo mu pomogłem wrócić do tej gry.
Odniósł się również do kontuzji, której doznał w piątym secie, poślizgując się, gdy wyciągnął rękę, by walczyć z jednym z silnych forhendów Raonica. Mam tylko nadzieję, że z poślizgiem, który miałem w piątym, wszystko będzie dobrze jutro i później.
Naciskany dalej na temat charakteru kontuzji, wyjaśnił, nie poślizgnąłem się zbyt często. Nigdy nie upadam. To był dla mnie inny upadek niż kiedykolwiek. Z ciałem, które grało w tym roku, mam tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Wierzę, że tak, ale jutro dowiem się więcej, kiedy się obudzę.
I jak to jest charakterystyczne dla dowcipnego Szwajcara, zakończył na asie. Tak, mam nadzieję, że wrócę na kort centralny, żeby to było jasne, zakończył.