Stan Wawrinka był na miejscu w US Open
Każda bitwa jest wygrana i przegrana w głowie. Pomimo brutalnej fizyczności sportu, wszystko sprowadza się do jednego malutkiego faktu, który może udowodnić największemu decydentowi w każdym pojedynku – który z dwóch walczących jest wystarczająco silny psychicznie, aby przetrwać walkę.
Raz po raz widzieliśmy, jak sportowiec zdobywał ogromną przewagę tylko po to, by w końcu z niej zrezygnować. Tenis nie jest wyjątkiem.
Serena Williams jest prawdopodobnie największym przykładem tego, jak ważną rolę odgrywa hart ducha. Wygrała niezliczone bitwy, po prostu dzięki swojej sile woli i niezachwianej determinacji, by zasmakować sukcesu, nawet jeśli na boisku wyglądała na fizycznie nieswojo.
Na przeciwległym końcu spektrum znajduje się nowo koronowany mistrz US Open w singlu mężczyzn, Stan Wawrinka. Posiadając broń, aby rozmontować każdego aktywnego rywala, to głównie jego podejrzane podejście mentalne zawiodło go tak wiele razy.
Znany od dawna z życia w cieniu swojego bardziej znamienitego rodaka Rogera Federera, Szwajcar został nazwany jednym z przeciętnych gości w Tourze. Podobnie jak wielu innych jego rówieśników, urodzony w Lozannie gracz był uważany za niebezpiecznego pływaka w każdym losowaniu, który może spowodować kilka niepokojów, ale nie może przejść do końca.
2013: Kiedy jego niesamowity renesans rozpoczął się dobrze i naprawdę
Wkroczył trener magów Magnus Norman, były wicemistrz French Open. Dynamika między trenerem a jego podopiecznym ma pierwszorzędne znaczenie w tworzeniu podstaw sukcesu. Nie tylko więcej zgryzu na przodzie lub bardziej rygorystyczny reżim fitness spowodował zmianę wyników Stana.
Aby gracz mógł wykorzystać swój potencjał pod opieką swojego mentora, musi całkowicie się poddać. Niekwestionowana wiara i wzajemne zaufanie są największymi warunkami rozkwitu każdego związku. Trener powinien zachęcać swojego podopiecznego do ujawnienia mu swoich słabości, tak aby mógł rozwiać wszystkie swoje wątpliwości i wysłać go na dwór, w pełni skoncentrowanego z jasnym wzrokiem.
Norman był tym wszystkim i znacznie więcej. Włożył w Stana poziom komfortu, dzięki czemu mógł zwrócić się do niego o każdą radę, aby dać z siebie wszystko na boisku. Szwedowi udało się przywołać Wawrinkę, którego nigdy wcześniej nie widzieliśmy – takiego, który wierzy w siebie, bez względu na to, jak niezwyciężony może być przeciwnik przez sieć.
To jedno pstryknięcie przełącznika w umyśle Szwajcarów dokonała zdumiewającej przemiany. Z bezprecedensowym temperamentem meczowym, po raz pierwszy zaczął naciskać na znane gwiazdy w 2013 roku, aby ogłosić swoje przybycie na najwspanialszą scenę tego sportu, zdobywając tytuł Australian Open w 2014 roku.
Jednak Wawrinka nadal pozostawała dla wielu zagadką i nierozwiązaną zagadką
Pomimo wszystkich jego zdumiewających występów i niesamowitego odrodzenia kariery, było wiele szokujących porażek, które trudno było pojąć, a nawet wyjaśnić. Rozważ jego pierwszy mecz Slam po wygraniu pierwszego Majora. Na French Open 2014, kiedy wszedł na kort ziemny po wygraniu Monte Carlo Masters, oczekiwania były oczywiście wyższe od Szwajcarów.
Ale Wawrinka uplasowała się na trzecim miejscu, spokojnie odpadła w pierwszej rundzie, przegrywając z 41. światowym Guillermo Garcia-Lopezem.
Po raz pierwszy ułatwił swoim przeciwnikom stwierdzenie, że jego zwycięstwo nad Rafaelem Nadalem w finale Australian Open z powodu kontuzji pleców było szczęśliwym trafem i odstraszył go jako cud jednego szlema. Ale Wawrinka działa na swój własny tajemniczy sposób, który może być niemożliwy do zrozumienia dla innych.
Odsunął to gorzkie wspomnienie złamanego serca Rolanda Garrosa tylko po to, by już w przyszłym roku powrócić do tytułu. W zdumiewającym pokazie siły i wielkiego serca Wawrinka odmówił tytułu gorącemu faworytowi Novakowi Djokovicowi, przedłużając oczekiwanie Serbów na bardzo pożądany Szturm Kariery na kolejny rok.
Przeczytaj także: Dziennik US Open: Stan Wawrinka ponownie ujawnia swoją szaloną zwierzęcą stronę i czyż nie wszyscy jesteśmy uprzywilejowani?
W przeciwieństwie do poprzedniego roku, 30-latek nie zdobył ani jednego tytułu mistrzowskiego w przededniu French Open w 2015 roku. Udało mu się jednak utrzymać umysł we właściwym miejscu przez dwa tygodnie, aby móc absolutnie ogłuszyć świat.
Nie było to jednak łatwe. Kiedy zdał sobie sprawę z powagi sytuacji przed zagraniem swojego dziewiczego finału w Paryżu, Wawrinka był wprawdzie kłębkiem nerwów. 15 minut przed wejściem na boisko ogarnęła go trema. Wtedy wszystko sprowadzało się do jego zawsze niezawodnego przewodnika Normana, aby go uspokoił.
Cenna rozmowa motywująca przyniosła efekt uspokajający i obudził w nim mistrza. Mimo że później przegrał pierwszego seta z Djokoviciem, słowa Normana zrobiły swoją magię. Szwajcar znalazł w nim wewnętrznego wojownika, ponieważ nie stracił później ani jednego seta.
Jego nieprzewidywalność sprawia, że oglądanie go jest jeszcze bardziej fascynujące. Ponieważ potrafi kpić ze wszystkich przepowiedni sprzed turnieju, Stan jest prawdopodobnie najbardziej intrygującym graczem obecnie na ATP Tour, zwłaszcza w turniejach Slams.
Sprzedam stare rakiety tenisowe
Nawet jego trener po triumfie w French Open zwrócił uwagę, że właśnie to czyni go bardzo interesującym.
Jest bardzo interesującym graczem do oglądania, ponieważ nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać. W tym tygodniu widzieliśmy wielkość Stana, ale w przyszłym może być coś innego.