Była tenisistka nr 2 na świecie wycofała się w drugiej rundzie, ale – jak wynika z jej najnowszego postu na X – uniknęła ponownej kontuzji.
Fani Pauli Badosy mogą w tym tygodniu odetchnąć nieco łatwiej po tym, jak Hiszpanka przekazała pozytywne wieści po przedwczesnym zakończeniu tygodnia na Thai Open.
Badosa zakończyła karierę w drugiej rundzie turnieju WTA 250 w środę z powodu kontuzji pleców. Przegrywała z Dianą Shnaider 6:2, 3:4, kiedy ogłosiła, że odchodzi. (Wcześniej uciekła 19-letnia Lanlana Tararudee z dziką kartą w prawie dwugodzinnym trzysetowym meczu w pierwszej rundzie .)
Jednak w piątek zawodniczka numer 2 na świecie zamieściła zachęcającą wiadomość: nie doznała ponownej kontuzji w meczu przeciwko Shnaider, który był jej dopiero szóstym meczem w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy. 26-latka opuściła drugą połowę 2023 roku po tym, jak wycofała się z meczu drugiej rundy na Wimbledonie z powodu problemów z plecami, które zaczęły ją nękać wiosną w postaci złamania naprężeniowego kręgu L4.
Badosa nie podała harmonogramu powrotu, ale zobowiązała się do poddania się kolejnemu procesowi rehabilitacji.
„Będę teraz pracować z moim zespołem 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, aby jak najszybciej złagodzić stan zapalny, aby móc wkrótce wziąć udział w zawodach” – napisała w X. „Walczymy dalej”.
Ogólnie dobra wiadomość, na szczęście nie powróciła mi kontuzja. Zamierzam teraz pracować z moim zespołem 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, aby jak najszybciej złagodzić stan zapalny i móc wkrótce wziąć udział w zawodach. Dziękuję za wszystkie wiadomości `129782;
— Paula Badosa (@paulabadosa) 2 lutego 2024 r
Wciąż się zmagamy…
Przed porażką w Hua Hin Badosa miała dobry początek sezonu. Dotarła do trzeciej rundy Australian Open, pokonując Taylor Townsend i Anastasię Pavlyuchenkovą, po czym przegrała 7:5, 6:4 z powracającą Amandą Anisimową, która od wiosny ubiegłego roku miała ośmiomiesięczną przerwę ze względu na zdrowie psychiczne.
„Moje plecy są zagojone. Oczywiście nadal potrzebuję czasu” – powiedział Badosa w Melbourne. „To proces powrotu, poczucia, że jestem w 100% sprawny. Docieram do tego miejsca, ale oczywiście spędziłem siedem miesięcy na kanapie. Nagle gra na najwyższym poziomie to proces, który moim zdaniem zajmie trochę czasu, ale jestem na to gotowy.
„Nie jest mi łatwo... zaakceptować to, gdzie jestem teraz, jaki jest mój ranking. Jestem naprawdę dumny. Chcę jak najszybciej znaleźć się na szczycie. Bardzo ciężko pracuję. Bardzo ciężko pracowałem w sezonie także przed sezonem. Myślę, że w tym przypadku tak reaguje moje ciało. Mam nadzieję, że z moimi plecami będzie wszystko w porządku przez następne miesiące. Myślę, że mój poziom przemówi”.