Sądząc po rankingach, Zheng był niespodziewanym zwycięzcą. Sądząc po jej pragnieniu sprowadzenia złota do Chin, nie był to wcale szok.
Jeśli spojrzeć na rankingi i najnowszą historię, Zheng Qinwen kwalifikuje się jako niespodziewany złoty medalista. Zaszczyt ten miał przypaść rozstawionej z czołowej pozycji Idze Świątek, która przybyła do Rolanda Garrosa z bilansem 35-2 i trzema tytułami z rzędu na tym koncie.
Jeśli jednak spojrzymy na chęć zwycięstwa zawodników, walka o tytuł Zhenga w Paryżu nie powinna wcale być szokiem.
„Myślę, że będę walczyć aż do śmierci” – powiedział Zheng Informator WTA gdy igrzyska już się rozpoczęły. „Jeśli będę musiał rozbić swoje ciało, zrobię to, ponieważ zdarza się to raz na cztery lata. Dam z siebie wszystko dla igrzysk olimpijskich.”
Niedługo po złożeniu tego oświadczenia wygrała mecz pierwszej rundy z byłą tenisistką Sarą Errani 6:0, 6:0. Może powinniśmy byli podejrzewać, że Zheng jest w drodze zostać pierwszym chińskim tenisistą, który zdobył złoto w grze pojedynczej .
Olimpiada
Wynik F - Singiel kobiet 6 6 2 3W końcu Zheng nie musiała rozbijać swojego ciała, aby to zrobić. Jednak niejednokrotnie była doprowadzana do granic możliwości, psychicznie i fizycznie. W trzeciej rundzie obroniła punkt meczowy, pokonując Emmę Navarro. W ćwierćfinale ledwo wyprzedziła Angelique Kerber 8:6 po dogrywce w trzecim secie. W półfinale wróciła po defensywie 0:4 w drugim secie, pokonując Świątek i tym samym odrabiając straty w turnieju.
To doprowadziło ją do sobotniego meczu o złoty medal z jeszcze bardziej zaskakującą finalistką, Donną Vekic. Być może najważniejszym pytaniem na początku meczu było to, kto lepiej poradzi sobie z presją na dużej scenie, jakiej żadne z nich wcześniej nie odczuwało. 28-letni Vekic nigdy nie grał w dużym finale, podczas gdy 21-letni Zheng był w jednym z nich na początku tego roku podczas Australian Open i nie radził sobie dobrze. Aryna Sabalenka sprawiła, że wyglądała jak debiutantka finałowego turnieju, w którym zwyciężyła 6:3, 6:2.
Kto lepiej utrzymałby całość na Chatrierze? Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać. W drugiej grze Vekic popełnił pięć błędów i został przełamany. W trzecim meczu przegrywała już 0:3. Zheng też nie była idealna, ale pokazała, że potrafi obronić punkty przełamania swoim serwisem i wyprowadzić piłkę ze strefy uderzenia Vekica dzięki mocnej rotacji górnej. Niepewny start Vekic zmienił mecz w ciężką walkę, z której nigdy do końca nie wyszła.

Dwie dekady po tym, jak Chiny zdobyły złoto w grze podwójnej kobiet, Zheng Qinwen została ich pierwszą zwyciężczynią w grze pojedynczej.
Walka na forhendy zawsze była kluczowa. To najlepszy strzał dla obu graczy i obaj postępują zgodnie z naukami współczesnej gry i starają się trafiać tak często, jak to możliwe. Tak naprawdę jedyną nadzieją Vekic było wbijanie stosunkowo płaskiego forhendu w zakręty. Zwyciężyła jednak bezpieczniejsza i mocniejsza wersja uderzenia Zhenga z rotacją górną. Trafiła nim 11 zwycięzców i nieustannie atakowała Vekica swoim wysokim kopnięciem. Po drodze Zheng pokazał kilka zręcznych uderzeń w siatkę, broniąc break pointa na 4-2 w pierwszym secie trudniejszym, niż się wydawało, rzutem z woleja.
W ciągu ostatniego miesiąca Chorwat wygrał sześć trudnych meczów, w tym jedno z Martą Kostyuk w kwartach, 10:8 w dogrywce w trzecim secie. Jednak w sobotę jej serwis – wykonała zaledwie 47 procent swoich pierwszych uderzeń – i forhend uniemożliwiły jej powrót. Nigdy nie potrafiła zwyciężyć w wymianach i ostatecznie pod koniec drugiego seta z frustracji rzuciła rakietę na kort. Zamiast wbijać forhend głęboko, wysłała kilka rutynowych i kluczowych zagrań do siatki.
„Wiesz, ostatnia kwestia: jestem naprawdę zdenerwowany, ręka mi się trzęsie” – Zheng powiedział później NBC. „Przy każdym meczu moje ciało się trzęsie”.
„Nigdy nie czułam się tak głodna” – powiedziała o swoim pragnieniu przywiezienia złota do swojego kochającego igrzyska olimpijskie kraju.
„Pokonałam presję” – powiedziała. „Przekroczyłem granice siebie”.

Zheng stanęła na podium, na którym stanęły srebrna medalistka Donna Vekic i nr 1 świata Iga Świątek, którą pokonała w półfinale.
Niebo lub gdzieś blisko zawsze wydawało się być granicą dla Zhenga. Połączenie fizyczności i płynnego uderzenia piłki pozwala jej konkurować z każdym. Jak twierdzi, w ciągu ostatniego roku, pracując z trenerem Pere Ribą, zaczęła skuteczniej i inteligentniej wykorzystywać swoje talenty. To, czego dotychczas brakowało, to spójne wyniki. Po dotarciu do finału w Melbourne w tym roku Zheng dotarła do półfinału dopiero w Palermo, tuż przed igrzyskami. Najwyraźniej igrzyska olimpijskie były jej na celowniku.
Czy wkrótce jej celem będzie także zdobycie tytułu Wielkiego Szlema? Najnowsza historia igrzysk olimpijskich mówi: prawdopodobnie nie. Dwóm ostatnim złotym medalistom olimpijskim, Monice Puig i Belindzie Bencic, nie udało się zrobić kolejnego kroku w górę.
Jednak ani Puig, ani Bencic nie zostali pobłogosławieni mieszanką młodości i najwyższej klasy talentu, jaką ma Zheng. Mówi, że teraz wie, że jest w stanie wytrzymać każdy poziom presji i że gdy w przyszłości będzie miała kłopoty w meczu, wróci myślami do tego zwycięstwa i „pocieszy mnie to”. Co równie ważne, ona także wie, że może pokonać Świątka; Zheng miała 0-6 przeciwko swojemu przybyciu do Paryża.
Zobacz ten post na Instagramie
Na razie Zheng będzie zadowolony z pierwszego złota w grze pojedynczej dla Chin. Zrobienie tego może być dla niej nawet większą sprawą niż zdobycie tytułu Slam. W końcu była gotowa za to umrzeć.
„To znaczy wszystko” – powiedział Zheng, gdy cel został osiągnięty. „Odkąd byłem małym dzieckiem, chciałem zdobyć złoty medal dla mojego kraju – może nie złoto, tylko medal”.
„Czuję się szczęśliwy, mogąc tworzyć historię. To uczucie? Nie do wiary.'