„Szczerze mówiąc, myślę, że grałam mniej agresywnie niż na poprzednich turniejach” – powiedziała Polak po pokonaniu Ludmiły Samsonowej.
Złowieszcza atmosfera często towarzyszy początkowej fazie meczu Igi Świątek.
Jeśli jesteś dyrektorem turnieju, komentatorem telewizyjnym lub posiadaczem płatnego biletu – kimkolwiek, kto jest zainteresowany obejrzeniem rywalizacji trwającej dłużej niż godzinę – po cichu kibicujesz przeciwnikowi Świątka, aby również nie pozostał w tyle Wkrótce. Po cichu kibicujesz Świątkowi, żeby nie wychodził z bramki, obrzucając zwycięzców i od razu przełamując serwis. Ponieważ masz całkiem niezłe pojęcie, co się stanie, jeśli to zrobi. To będzie bombowe miasto.
rajdowy badminton
Obawy te z pewnością potwierdziły się w niedzielę, kiedy w finale China Open zmierzyła się z Ludmiłą Samsonową. Podczas ich ostatniego spotkania, które odbyło się w lutym w Dubaju, Świątek przełamał się wcześniej, a następnie kontynuował walkę, wygrywając 6:1, 6:0, jak mrugnął i nie trafił.
Przez pierwsze pięć meczów w Pekinie był powód do nadziei. Na początku gry Samsonova była jedyną faworytką, która zwyciężyła w forhendzie. Rosjanka wygrywała z Eleną Rybakiną i teoretycznie ma ona siłę uderzenia po ziemi niezbędną, aby Świątek czuł się niekomfortowo. Jednak w szóstym meczu Samsonova popełniła podwójny błąd, przegrywając 15-30, a następnie ponownie popełniła podwójny błąd, dając przerwę.
Jak powiedział Sam Gore w kabinie komentatorskiej: „Właśnie włączył się sygnał alarmowy”.
Miał rację, że się zaniepokoił. Świątek przegrałby jeszcze tylko dwa mecze w wygranym 6:2, 6:2, które trwało 69 minut . Myślę, że organizatorzy turnieju powinni być wdzięczni, że przekroczono granicę jednej godziny.
Dzięki zwycięstwu Świątek poprawiła swój bilans wszech czasów na 4:0 z Samsonovą.
podróżne buty do tenisa
© Obrazy Getty’ego
Świątek buduje reputację świetnego faworyta wszechczasów. Niezwykle rzadko zdarza jej się przegrywać mecz po wygraniu pierwszego seta, a w swojej karierze nie zrobiła tego ani razu na turnieju Masters 1000. Sądząc po brawurowym występie Samsonovej w drugim secie, doskonale zdawała sobie z tego sprawę.
Zwycięstwo zapewniło Świątek piąty tytuł mistrzowski w sezonie i poprawiła swój ogólny rekord w finale do 16-4. Było to jej pierwsze zwycięstwo w Masters 1000 w 2023 roku, po porażkach w rundach finałowych w Dubaju i Madrycie. Jeśli jednak wynik i długość meczu były znajome, to sposób, w jaki Świątek wygrał, był nieco inny niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Można to zobaczyć na podstawie dwóch statystyk, które z pewnością zwrócą na ciebie uwagę: nie popełniła żadnych niewymuszonych błędów; co było jeszcze bardziej szalone, trafiła tylko dwóch zwycięzców.
Świątek w Pekinie skupiła się na graniu z mniejszym ryzykiem i ograniczaniu błędów, po tym jak w zeszłym tygodniu popełniła ich 50 w przegranej z Veroniką Kudermetovą w Tokio.
„Szczerze mówiąc, myślę, że grałam mniej agresywnie niż na poprzednich turniejach” – powiedziała Świątek po półfinałowym zwycięstwie nad Coco Gauff, w którym tylko sześć razy nie oddała strzału. „Czuję, że gram bardziej solidnie. ...Myślę, że popełniam mniej błędów niż wcześniej.”
Sekretem sukcesu Świątka jest… trafianie w mniejszą liczbę zwycięzców?
teraz pamiętnik mięczaka
© Obrazy Getty’ego
W niedzielę zadowalała się kontratakami z mocną rotacją górną, utrzymywaniem piłki głęboko i dobrze w linii pola oraz pozwoleniem Samsonowej na samodestrukcję.
„Cieszę się, że w pewnym sensie dostosowałam się do tego, co grała Ludmiła” – powiedziała Świątek. „Chciałem naprawdę zachować spójność z tym, co chciałem robić, bez względu na to, co ona robiła”.
Samsonova przyznała, że w takim trybie trudno jest stawić czoła Świątkowi.
„Myślę, że to jest to, co robi najlepiej, ponieważ dzięki temu stresuje innych graczy, aby nie popełniała niewymuszonych błędów” – powiedziała Samsonova. „Za każdym razem trzeba zrobić coś więcej. To nie jest prawdziwe, co czujesz, ale ona sprawia, że tak się czujesz.”
Dzięki tytułowi Świątek w zakończonym na koniec roku wyścigu nr 1 zrównała się z Aryną Sabalenką o 650 punktów. Świątek, która wzięła udział w jeszcze tylko jednym wydarzeniu, finałach WTA w Cancun, twierdzi, że od czasu spadku na 2. miejsce gra z większą swobodą. Lepiej uważaj: jeśli nadal będzie grać tak swobodnie i tak dobrze, może nie być na liście 1 jeszcze raz, zanim się zorientuje.