Dwukrotna mistrzyni w czwartek awansowała do piątego z rzędu finału na twardym korcie 6:4, 6:2.
Arynie Sabalence niewiele brakuje do zostania pierwszą kobietą w tym stuleciu, która w Australian Open zdobędzie trzy torfy.
W najnowszej odsłonie „Sabadosa” dwukrotna obrończyni tytułu pokonała najlepszą przyjaciółkę Paulę Badosę 6:4, 6:2 i zdobyła pierwszy półfinał w czwartkowy wieczór na Rod Laver Arena. Sabalenka przez całe 86-minutowe zwycięstwo przyniosła 32 zwycięzcom przy 21 niewymuszonych błędach.
„Oboje bardzo tego chcieliśmy. To nasze marzenie. Tutaj jesteśmy po prostu przeciwnikami. Nieważne, co wydarzy się na korcie, po meczach pozostaniemy przyjaciółmi. To trudne, ale zgodziliśmy się na to” – Sabalenka powiedziała później Jelenie Dokić.
„Mam nadzieję, że nadal jest moją przyjaciółką. Jestem pewien, że nienawidzi mnie przez nie wiem godzinę, dzień, może dwie.
„Obiecuję Pauli, że pójdziemy na zakupy i zapłacimy za wszystko, czego chce”.

Przewiduje się, że dzięki swojemu występowi Badosa powróci do Top 10.
© Obrazy Getty’ego z 2025 r
Jeśli Iga Świątek wygra z Madison Keys, o pierwszym miejscu rankingu WTA zadecyduje ten, kto wygra sobotni mecz o mistrzostwo. Jeśli Keys wygra, Sabalenka utrzyma czołowe miejsce, które zajmuje od 21 października 2024 r.
Badosa od początku dorównał sile Sabalenki, obronił punkt przełamania po fenomenalnym podaniu z dystansu. Była numer 2 na świecie lepiej uderzała na początku swojego pierwszego półfinału turnieju głównego, ale cztery niewykorzystane szanse na natychmiastowe przełamanie, mimo prowadzenia 40-0 w drugim gemie serwisowym, okazały się kosztowne.
„W jakiś sposób udało mi się odwrócić losy meczu. Powiedziałbym, że to był kluczowy mecz” – powiedziała Sabalenka.
To różnorodność uderzeń zapewniła Sabalence pierwsze prowadzenie tego wieczoru, wykorzystując czwartą szansę na przełamanie na 2:2, gdy jej bekhend wyciągnął forhend Badosy w końcówce. Następnie warunki się ociepliły, gdyż już na wpół zamknięty dach został całkowicie zamknięty, a krople deszczu wzrosły.

Sabalenka wygrała swój dwudziesty z rzędu duży mecz na korcie twardym, triumfując zarówno w Australian Open, jak i US Open w 2024 r., a w sumie awansowała do pięciu kolejnych głównych finałów na korcie twardym.
© Prawa autorskie 2025 Associated Press. Wszelkie prawa zastrzeżone
To działało na korzyść Sabalenki, której poziom nadal rósł. Hiszpanka pozostała przy niej, aby utrzymać deficyt na poziomie jednego przełamania, zanim czołowa rozstawiona zakończyła seta, w którym w imponujący sposób pokazała, że problemy z wyczuciem czasu na początku forhendu są już daleko za jej plecami.
Kolejne podwójne błędy popełniane w 11. secie dały Sabalence przewagę 2:1 w drugim secie. Choć podczas rajdów utrzymywała koncentrację, wystarczyło, aby Badosa lekko odpuściła gaz i cała walka przechyliła się na korzyść Białorusinki.
Sabalenka ponownie przełamała się, zwyciężając w forhendzie, co wprawiło jej przeciwniczkę w przygnębienie i wkrótce zapewniła tej parze sześć zwycięstw z rzędu z miłosnym chwytem, który zakończył walkę.
Martina Hingis była ostatnią zawodniczką WTA, która w 1999 roku zdobyła tutaj trzy tytuły z rzędu.
odpowiednie dopasowanie buta do tenisa