To epickie starcie zapoczątkowało nową rywalizację i nową erę w tenisie.
W tym tygodniu odliczamy finały Top 5 w Miami (zobacz nasze finały Top 5 w Indian Wells Tutaj )
- Nr 5: Andy Murray zm. David Ferrer, 2013
- Nr 4: Venus Williams zm. Jennifer Capriati, 2001
- Nr 3: Pete Sampras zm. Gustavo Kuerten, 2000
- Nr 2: Serena Williams zm. Justyna Henin, 2007
- Nr 1: Roger Federer zm. Rafael Nadal, 2005
Wimbledon, Roland Garros, Rzym, Melbourne: To historyczne lokalizacje tenisowe, które zwykle kojarzą nam się z meczami Rogera Federera i Rafaela Nadala. Ale ich rywalizacja rozpoczęła się w Miami 20 lat temu. Szwajcar i Hiszpan rozegrali pierwsze ze swoich 40 spotkań w Crandon Park w 2004 roku. Dwanaście miesięcy później rozegrali swój drugi mecz i pierwszy z 24 finałów na tym samym korcie.
Drugie spotkanie było także ich pierwszym klasycznym spotkaniem i pierwszym, które dało nam wyobrażenie o tym, co czeka nas przez następne półtorej dekady. Czterogodzinny, pięciosetowy epicki występ zapoznał także miliony fanów tenisa z Nadalem. Miał zaledwie 18 lat, zagrał w swoim pierwszym finale Masters 1000, a do zdobycia pierwszego tytułu na Roland Garros brakowało mu jeszcze trzech miesięcy.
Rafa nie miał żadnych problemów ze zwróceniem uwagi ludzi. Jego głośne koszulki bez rękawów i długie pirackie spodnie były czymś nowym w tym sporcie, podobnie jak jego podskakiwanie i okrzyki „Vamos!”
Najbardziej zaskakujący był sposób, w jaki Nadal zmierzył się z Federerem, coś, do czego niewielu jego kolegów zawodowców było wówczas zdolnych. Federer był numerem 1 przez ponad rok i kończył sezon, w którym zdobył trzy główne tytuły.
Wielu widziało Rafaela Nadala po raz pierwszy w tym meczu i z pewnością zrobił na nim wrażenie.
© Obrazy Getty’ego
Jednak to Rafa wyskoczył z bramki, atakując obie strony zwycięskimi uderzeniami po ziemi i wygrał pierwszego seta 6:2. Powszechnie uważa się, że głównym powodem, dla którego odniósł przeciwko niemu taki sukces, była umiejętność Nadala uderzania leworęcznym forhendem w jednoręczny bekhend Federera. Chociaż ta dynamika była częścią tego meczu, to nurkowanie i precyzyjne podania Rafy wyrządziły najwięcej szkód. Nawet gdy Federer wszedł za forhendem, Nadal miał odpowiedź na początku.
Ten mecz przebiegł podobnie do ich najsłynniejszego spotkania, finału Wimbledonu w 2008 roku. W obu przypadkach Nadal spisał się znakomicie i wygrał pierwszego seta; w obu przypadkach Federer przetrwał burzę i w drugiej sekundzie uzyskał przewagę; i za każdym razem Nadal wracał, aby ukraść tego seta i pokochać go o dwa sety. W Miami Rafa na tym nie poprzestał. W trzeciej kwarcie prowadził 4:1 i wydawało się, że ma szansę na zwycięstwo. Podczas jednej z prób dotarcia do siatki Federer wyglądał na tak zniechęconego, że w zasadzie przestał biec po kolejnym zwycięskim podaniu Nadala.
„Trudno przegrywać dwa sety, żeby kochać” – powiedział Federer. „Wiesz, że jest pewny siebie… Naprawdę miałem nadzieję, że z nim zostanę”.
Było to pierwsze ze spotkań Rogera i Rafy w rundzie finałowej.
© Sports Illustrated przez Getty Ima
Federer w końcu zasłynął dzięki swoim powrotom po dwóch setach przegrywanych, ale od 2005 roku zrobił to tylko dwa razy. W tym przypadku otrzymał niewielką pomoc od Nadala, który w końcu puścił nerwy i oddał kilka próbnych strzałów, mając już metę w zasięgu wzroku. Nadal pozwolił sobie na utratę prowadzenia 4:1, a także w tie-breaku w trzecim secie. Kiedy jego nerwowy bekhend poszybował długo na 5-6, nadeszła kolej Federera, aby zacisnąć pięść i wykazać się odrobiną dumy, schodząc na linię boczną. Wrócił do tego.
W rzeczywistości Federer przedarł się przez tamę i całkowicie odwrócił losy meczu. W dwóch ostatnich setach przegrał jeszcze tylko cztery gemy, gdy znalazł zasięg na swoim forhendzie, a zmęczony Nadal był o krok wolniejszy w obronie. Po zdobyciu ostatniego punktu radość i ulga Federera była wyraźna, gdy podniósł rękę, celebrując swoje pierwsze zwycięstwo nad Rafą.
Federer trzymał emocje na wodzy, nawet po tym, jak został w tyle. Jednak jego poczucie ulgi po zwycięstwie było namacalne.
© Obrazy Getty’ego
„To ważny moment w mojej karierze” – powiedział Federer, doceniając wyzwanie, jakie stanowił Nadal. „Zwłaszcza w finałach przeciwko graczowi tego kalibru, aby naprawdę wrócić, nie jest to normalna rzecz, którą robię”.
Zwycięstwa nad Rafą nie byłyby dla Federera „normalną rzeczą” przez następną dekadę – po tym meczu przegrał z nim pięć meczów z rzędu. Jednak gra z zapałem i wiarą niezbędną do powrotu i wygrania wielkich finałów stała się główną częścią jego legendy.