Zaledwie trzy miesiące temu na wypożyczeniu urodzona w Nowym Jorku była numer 2. świata w końcu wyzdrowiała po kontuzji pleców i gra lepiej niż kiedykolwiek przed swoim „u siebie” turniejem Slam.
NOWY JORK – Wszystko wydarzyło się tak szybko, Paula Badosa po raz pierwszy awansowała w rankingach WTA.
„Pamiętasz” – mówi swoim kontraltem z kastylijskim akcentem, uśmiechając się, opierając się o ścianę kortu centralnego turnieju Cincinnati Open.
Stoimy tuż przy wejściu do Paul Flory Player Center. Gdy sportowcy przychodzą i odchodzą, ich nazwisko i zdjęcie wyświetlają się na dwóch ekranach przy wejściu, dając dodatkowe kilka sekund krzyczącym fanom, którzy zgromadzili się po obu stronach przysłowiowego czerwonego dywanu.
Kiedy Badosa trafia na duże ekrany, jej modelowemu strzałowi w głowę towarzyszy równie godne pozazdroszczenia CV: drugie miejsce w karierze, ćwierćfinał Wielkiego Szlema i zwycięstwo WTA 1000 na BNP Paribas Open – a wszystko to osiągnęła w szaleńczym tempie udany 12-miesięczny sprint.

Badosa przekroczyła swoje skromne letnie cele i została rozstawiona w US Open, jedynym dużym turnieju, w którym nie dotarła jeszcze do drugiego tygodnia.
© Getty Images/US Open
„To było jak z 80. na 2. pozycję w ciągu roku” – wspomina. – Chyba robię takie rzeczy!
To może być niedopowiedzenie. Awans o ponad 100 miejsc w rankingach w niecałe trzy miesiące to wszystko dzieje się ponownie w przypadku urodzonego w Nowym Jorku Hiszpana. Jeszcze bardziej imponujące jest to, że to się w ogóle dzieje.
„To było praktycznie 10 miesięcy bez ruchu” – Badosa mówi o kontuzji, która prawie zakończyła jej karierę.
W wieku 24 lat Badosa chciała zacząć od nowa po rozczarowującym zakończeniu sezonu 2022, w wyniku którego spadła z pierwszej 10. Zamiast tego doznała kontuzji z powodu bólu pleców, który zmusił ją do wycofania się z trzech z czterech głównych turniejów w 2023 roku. Do lipca całkowicie przestała się bawić .
Muszę przyznać, że kiedy po raz pierwszy dotarłem na szczyt, poszło mi naprawdę szybko: z 80. na 2. miejsce w ciągu roku. Chyba robię takie rzeczy! Paula Badosa
Kiedy próbowała wrócić, jej plecy powoli się regenerowały. Wiosną Badosa, znajdująca się poza pierwszą setką najlepszych zawodników, ujawniła, że zażyła zastrzyki z kortyzonu, sygnalizując tym samym, że być może gra na pożyczonym czasie.
„To naprawdę kolejka górska, budzisz się każdego dnia, nie wiedząc, co się wydarzy” – dodał. powiedziała mi w Internazioli BNL d'Italia w Rzymie .
Jej niepewność pogłębiało niedawne rozstanie z chłopakiem Stefanosem Tsitsipasem, drugą połową „Tsitsidosa”, z którym cieszyła się bardzo publicznym rocznym związkiem.
„Czasami lepiej jest rozdzielić drogi” – powiedziała wówczas, dodając, że był „właściwą osobą w niewłaściwym momencie”.

Tego lata Badosa osiągnął bilans 10-2 na twardych kortach i odniósł już duże sukcesy w US Open, wygrywając w zeszłym tygodniu inauguracyjny turniej Mixed Madness, współpracując ze Stefanosem Tsitsipasem.
© Matta Fitzgeralda
Jaką różnicę robi tydzień.
Przez Roland Garros, Badosa przeszedł jej druga i ostatnia runda zastrzyków z kortyzonu I ponownie spotkał się z Tsitsipasem . Zawodowo i osobiście Paula Badosa wróciła.
„Czasami potrzebujesz przerwy, aby uświadomić sobie pewne rzeczy i lepiej sobie z nimi poradzić” – mówi mi nieco nieśmiało w Cincinnati. „To właśnie zrobiliśmy: odbyliśmy bardzo długą rozmowę na temat tego, jak sobie poradzimy z przyszłymi sprawami. Od tego czasu było nam obojgu wspaniale. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak radzimy sobie z naszymi relacjami na boisku i poza nim.
Tsitsidosa wciąż ma się dobrze w Nowym Jorku — łączą siły, aby wygrać inauguracyjny konkurs Mixed Madness US Open i podzielić się olbrzymią nagrodą o wartości 250 000 dolarów — nawet jeśli ich dynamika uległa całkowitemu odwróceniu. W chwili ich rozstania Tsitsipas wspierał Badosę poprzez własny rozwój kariery, którego kulminacją było zwycięstwo w turnieju Masters 1000 w Monte Carlo .
Chcę tylko, żeby latał, ale jeśli upadnie, wie, że będę przy nim. Paula Badosa o Stefanosie Tsitsipasie
Teraz Badosa przeżywa renesans, zdobywając swój pierwszy tytuł od ponad dwóch lat w Mubadala Citi DC Open i ustanowienie rekordu 10-2 na letnich kortach twardych w Flushing Meadows. Tymczasem Tsitsipas przeżywa okres przewrotu, publicznie zwolnił ojca Apostolosa ze stanowiska głównego trenera i wygrał tylko jeden z trzech ostatnich meczów.
Pomimo wszelkich GIF-ów, przeciwnie Badosa upiera się, że w tej sprawie została całkowicie pominięta.
zrób to sam buty do tenisa
„Przekonałam się o tym tak jak wy” – śmieje się. „Później zadzwoniłem do niego i powiedziałem: «Czy mógłbyś, może przed prasą, dać mi znać następnym razem?».
„Słuchaj” – kontynuuje. „Sam jestem bardzo niezależną kobietą i podejmuję własne decyzje. Oczywiście rozmawiamy o wszystkim, ale w tej sytuacji chciał to zrobić sam, bo to bardzo osobista sprawa. To sprawa rodzinna, więc nie chcę się w to mieszać. Mam swoje zdanie, ale chcę, żeby podejmował własne decyzje i rozwijał się samodzielnie.
Zobacz ten post na Instagramie
Kończy poetyckim zacięciem.
„Chcę tylko, żeby latał, ale jeśli upadnie, wie, że będę przy nim”.
A jednak dorównanie jej stale rosnącej wysokości może wymagać pewnego wysiłku od Tsitsipas. Półfinał w Cincinnati był jej najlepszym wynikiem w WTA 1000 od 2022 roku, zapewniając sobie miejsce w turnieju Wielkiego Szlema (nr 26) całe sześć miesięcy przed harmonogramem, który ustaliła z trenerem Polem Toledo Bagué.
Mam tenis i talent, by się przystosować… Kilka lat temu poniżałem się i mówiłem sobie, że nie jestem dobry w pewnych warunkach. W tym roku całkowicie to zmieniłem i myślę, że na razie sprawdza się całkiem nieźle. Paula Badosa
„Otworzył notatnik i powiedział mi: «W tej chwili jesteś na 115. miejscu. Jakie są Twoje cele na ten rok?». Wie, że nie lubię rozmawiać o rankingach, ale w tym momencie to była kwestia między nami , intymna rozmowa.
„Pomyślałem: «Słuchaj, myślę, że byłoby bardzo dobrze, gdyby naszym celem było rozstawienie mnie w przyszłym roku na Australian Open». Rozmawialiśmy o zajęciu 60. miejsca w rankingu, a on obliczył potrzebną mi liczbę punktów sprawić, żeby tak się stało. Półtora miesiąca później jestem już na 30. miejscu na świecie.
„On na to: «Ok, nie spodziewałem się tego! Bardzo w ciebie wierzyłem, ale to naprawdę szybko!”. Pomyślałem: „No cóż, rzuciłeś mi wyzwanie!”. Ale to szalone, prawda?”
Kiwam głową w stronę zawodnika, o którym myślałem, że zaledwie trzy miesiące temu jest na krawędzi emerytury, oraz młodej kobiecie, którą poznałem po raz pierwszy w 2019 roku kiedy ujawniła, że w przeszłości zmagała się ze zdrowiem psychicznym .
Zobacz ten post na Instagramie
Okazuje się, że jeden mroczny czas przygotował Badosę na inny, inspirując radykalny optymizm podczas całej najnowszej odysei.
„Mam wszystkie pozytywne zdania, z którymi pracuję” – wyjaśnia. „Nawet na mojej rakiecie mam tam cytaty. Dlatego dużo pracuję nad swoją mentalną stroną, a także z moim psychologiem. Codziennie rozmawiamy przed i po meczach. Stało się to dla mnie kluczem, ponieważ psychicznie, kiedy jestem stabilny, zrównoważony i wierzę w siebie, nie mam ograniczeń.
Badosa wierzy w zamienianie bólu w siłę – mantra, która pomogła jej stawić czoła „cierpieniu” towarzyszącemu odbudowie fizyczności i prosperować w szybkich warunkach – i przy lżejszych piłkach tenisowych – którymi kiedyś gardziła.
Kiedy byłem w najlepszej formie, moja siła fizyczna była jedną z moich mocnych stron, a także moją mentalność, która zawsze walczyła bez względu na wynik. Długie mecze były moją specjalnością, a teraz znów to wróciły. Paula Badosa
„Pamiętam, kiedy przyjechałem do Waszyngtonu, pomyślałem: «Nie! Znowu bale [Regular Duty]! Nienawidzę ich!”. Ale naprawdę dobrze się przystosowałem. Zdecydowałem: „Słuchaj, w tym roku nie będę na nich narzekał”. Mówiłem trenerowi, że pogodzę się z tym, że warunki będą bardzo szybkie i postaram się to wykorzystać na swoją korzyść.
„Zdałem sobie sprawę, że pomaga mi to skoncentrować się na serwisie, pierwszym strzale i utrzymywaniu się nisko. Pomogło mi to zobaczyć, że mam tenis i talent, by się dostosować. Kilka lat temu poniżałem się i mówiłem sobie, że nie jestem dobry w pewnych warunkach. W tym roku całkowicie to zmieniłem i myślę, że na razie sprawdza się to całkiem nieźle.
miękka orteza łokcia
Badosa zyskała także dobrą opinię od przyjaciół Aryny Sabalenki i Onsa Jabeura. Jabuer pozostał w Cincinnati pomimo wycofania się z powodu kontuzji i można go było zobaczyć na trybunach kibicujących Badosie. Jeśli chodzi o „ Wycieczka po bratniej duszy Sabalenka, widziała ten powrót już w kwietniu, kiedy Badosa była prawdopodobnie najniżej .
Zobacz ten post na Instagramie
„Kiedy musiałem wycofać się z gry podczas naszego meczu, bardzo płakałem, a ona mówiła mi do ucha: «Nie martw się: wkrótce wrócisz do pierwszej dziesiątki».
„Czasami się zastanawiam: «Czy oni to mówią, bo są moimi przyjaciółmi, czy dlatego, że naprawdę w to wierzą?»” – żartuje. „Ale nie, oni naprawdę we mnie wierzą i to naprawdę niesamowite, że mamy rywali, zawodników, którzy walczą o te same tytuły, abyśmy na koniec zostali przyjaciółmi”.
I tak Badosa po raz piąty wystąpi w głównej drabince podczas US Open, turnieju „u siebie”, w którym nigdy nie czuła się komfortowo, ale stanowi wyzwanie, któremu w końcu czuje się gotowa stawić czoła.
Zobacz ten post na Instagramie
„Naprawdę chciałabym zrobić to dobrze, bo to dla mnie wyjątkowe miasto” – mówi Badosa, która najwcześniejsze lata spędziła na obszarze trzech stanów, podczas gdy jej rodzice pracowali jako modelki – to niewątpliwie jedna z najbardziej fascynujących historii tego sportu.
„Kiedy byłem w najlepszej formie, moja siła fizyczna była jedną z moich mocnych stron, a także moją mentalność, dzięki której zawsze walczyłem bez względu na wynik. Długie mecze były moją specjalnością, a teraz znów to wróciło.
Nawet jeśli Badosa ma tylko jedną prędkość, 26-latka jest już przygotowana na to, że po dwóch latach stanie się silniejsza i mądrzejsza, gotowa wrócić i odzyskać swoją.