Obaj w nieco inny sposób awansowali do trzeciej rundy w czwartek na Flushing Meadows.
Cztery lata temu na US Open Stan Wawrinka spotkał się z Jannikiem Sinnerem w debiucie Włocha w turnieju głównym. Trzykrotny mistrz turnieju głównego został popychany przez świeżo upieczonego 18-letniego kwalifikanta w czterech setach na stadionie Louisa Armstronga, co było zapowiedzią znacznie większych rzeczy na horyzoncie Włocha.
W sobotę ta dwójka ponownie zmierzy się ze sobą na Flushing Meadows, a na papierze Sinner stanie się faworytem.
Wracając do Armstronga, szósta drużyna świata wyprzedziła rodaka Lorenzo Sonego 6:4, 6:2, 6:4, zdobywając w imponujący sposób 24 z 30 punktów przy drugim podaniu i kończąc zwycięstwo po dwóch godzinach i pięciu minutach. W pierwszych dwóch rundach Sinner nie oddał jeszcze serwisu, wykorzystując 10 przełamań.
Sinner rozpoczął ostatni turniej tego roku z czwartego miejsca w wyścigu ATP do Turynu.
© Obrazy Getty’ego
Na początku tego miesiąca Sinner osiągnął kamień milowy, świętując swój pierwszy tytuł ATP Masters 1000 w Toronto. Sukces nastąpił kilka tygodni po tym, jak 22-latek zdobył swój pierwszy bilet do półfinału turnieju głównego na Wimbledonie, ostatecznie pokonując Novaka Djokovica.
Oprócz kanadyjskiego triumfu Sinner przez cały sezon 2023 prosperował na twardych kortach zewnętrznych. O włos przegrał z ewentualnym wicemistrzem Stefanosem Tsitsipasem w czwartej rundzie Australian Open w pięciu setach. W Sunshine Double zamienił się zwycięstwami z Carlosem Alcarazem – przegrał ze swoim początkującym rywalem w półfinale Indian Wells, ale zmienił scenariusz i wziął udział w drugim finale Miami Open w ciągu trzech lat.
Przeciwko Wawrince Sinner przejął stery ich bitew. Pochodzący z San Candido przegrał dwa pierwsze pojedynki i wygrał trzy z rzędu, w tym dwa w tym roku w decydujący sposób w Rotterdamie i Indian Wells.
Dzięki czwartkowemu zwycięstwu Wawrinka przesunął się w sezonie na 24-15.
© Obrazy Getty’ego
Mistrz z 2016 roku został zmuszony do walki w drugiej rundzie z rozstawionym z numerem 30 Tomasem Martinem Etcheverrym, ale udało mu się wyprzedzić ćwierćfinalistę Rolanda Garrosa 7:6 (6), 6:7 (7), 6:3, 6-2. Wawrinka wcisnął przycisk resetowania po tym, jak nie zdobył seta przy swoim serwisie w dogrywce po drugim serwisie, kończąc dzień na korcie 17 z 47 zwycięzcami i 56 niewymuszonymi błędami.
Po pracowitym lipcu na czerwonej mączce, podczas którego Wawrinka zdobył tytuł w grze podwójnej w Gstaad wraz z Dominicem Strickerem i awansował do finału gry pojedynczej w Umag, 38-latek zdecydował się rozegrać jeden turniej na korcie twardym przed Flushing Meadows. Pokonał Brandona Nakashimę i Frances Tiafoe w Cincinnati, zanim zmierzył się z Maxem Purcellem.
Wawrinka rozegrał do tej pory 60 meczów singlowych US Open, wygrywając 46 razy. Wskaźnik sukcesu wynoszący 76,6% jest jego najlepszym spośród czterech turniejów Wielkiego Szlema.
Przyszły zawodnik Hall of Fame chce dostać się do drugiego tygodnia zawodów głównych po raz pierwszy od czasu, gdy w 2021 r. przeszedł dwie operacje lewej stopy. Szwajcar zaliczył swój najlepszy dotychczas występ, zdobywając trzecią rundę na tegorocznych zawodach Wimbledonu.
Warto udostępnić zdjęcie z czwartkowego powrotu do przeszłości.
© Obrazy Getty dla USTA