Może nie ma wielu elementów estetycznych w grze Sereny Williams, ale nie byłoby trudno znaleźć entuzjastyczną poetkę, która byłaby chętna do elokwentnego woskowania jej serwu, a może nawet uwiecznienia go wierszem. Człowieku, które służą. Całkowita, niszczycielska kontrola, jaką sprawuje nad tak złożoną akcją, musiałaby zostać uznana za definiujący obraz ery władzy Williamsa. Oglądanie jej serwisu jest trochę jak oglądanie uchwycenia w zwolnionym tempie startującego pocisku. Następuje cisza, gdy bierze piłkę do ręki, jej głowa jest nieruchoma jak skała, a oczy skierowane prosto przed siebie w intensywnym skupieniu. Następnie przechodzi do procedury odbijania piłki, która ma wiele różnych wersji opatentowanych przez współczesnych tenisistów; wersja Serena polega na DUŻO wielokrotnym odbijaniu piłki – im bardziej napełniona jest sytuacja, tym większa liczba odbić. A potem, gdy zaczynasz myśleć, że historie o słabej kondycji Sereny, które nieustannie krążą po kręgach tenisowych, są prawdopodobnie prawdziwe i że prawdopodobnie straciła energię i teraz po prostu próbuje kupić czas, aby uniknąć nerwowego bałaganu podchodzi do linii serwisowej, wyrzuca piłkę w powietrze, aby wykonać perfekcyjny rzut (zauważ, Ana Ivanovic ) i jednym płynnym, eleganckim ruchem posyła piorun, który przelatuje obok jej zrezygnowanego przeciwnika o asa lub zagrywkę zwycięzca. To widok jak żaden inny we współczesnym tenisie – solidna technika, doskonała mechanika i budząca podziw moc. Nie jestem trenerem tenisa, ale uważam, że instruktorzy na całym świecie dobrze zrobiliby, gdyby Serena służyła jako szybki, kompleksowy przewodnik po serwowaniu; wszystko, co muszą zrobić, to odtworzyć film, na którym Serena dostarcza szczególnie wydajną porcję i odchodzi. I tak, dzieciaki, to się robi.
Serwis Sereny Williams może nie być jedynym powodem, dla którego wygrała 12 Wielkich Szlemów, ale jest najważniejszy. Jej zdolność do bycia oszałamiająco spójnym ze swoją najcenniejszą bronią w krytycznych momentach meczu do tego stopnia, że może na niej polegać, jakby od niej zależało jej życie, musi być źródłem wielkiego przygnębienia dla jej przeciwników. Kiedy ona i Justine Henin rozegrały jeden z najbardziej porywających finałów Szlemu Kobiet w ostatnich pamięciach, jedynym strzałem, który wydawał się oddzielić zwycięzcę od przegranego, był serwis Sereny. Henin, grając dopiero w drugim turnieju swojego słynnego powrotu, dorównywała, a czasem nawet przewyższała Serenę w strzelaniu i szybkości na korcie.
Serena Williams i Justine Henin na prezentacji trofeum
Strategia taktyczna Henin podczas meczu może być kwestionowana przez niektórych, ponieważ wysyłała piłkę za piłką, lecąc poza linię bazową, starając się przyjąć superagresywny styl, który jej zdaniem zapewni jej trofeum Wimbledonu w lipcu, ale jej serce i tenis umiejętności nie mogą wątpić nawet najtwardsi sceptycy. Ostatecznie wszystko sprowadzało się do tego, czy pojawi się wewnętrzny gladiator Sereny; i zgodnie z oczekiwaniami, kiedy nadeszła presja, postanowiła wywołać upał i wymazać z umysłu i tenisa wszelkie myśli o porażce. Tak jak w swoim zdumiewającym zwycięstwie z Victorią Azarenką w ćwierćfinale. Tak jak w całej swojej karierze, zaskakuje dziesiątki przeciwników swoją unikalną mieszanką siły, siły i nieugiętości. Henin z pewnością jest bardzo mile widzianym dodatkiem do kobiecego tenisa, podobnie jak Kim Clijsters w zeszłym roku, ponieważ jeśli jest jedna rzecz, której WTA bardzo potrzebuje w dzisiejszych czasach, to jest to wysokiej jakości rywalizacja na szczycie. Ale jeśli ktoś wcześniej w to wątpił, Serena po raz kolejny udowodniła, że kiedy jest w grze, żadna ilość fanfar ani eleganckiego tenisa nie może odebrać nagrody, na którą ma oko.
Z drugiej strony Roger Federer nadal umacniał swoją pozycję w księgach rekordów, zdobywając kolejny tytuł Wielkiego Szlema, podnosząc swój stale rosnący rekord do 16. Tak, wiem, że brzmię jak zepsuta płyta. Nie, nie zaprzeczę, że musiałem stłumić ziewanie, kiedy to pisałem. Czy jest coś więcej, co Federer może zrobić w swojej karierze, co może nas zaskoczyć? Istniały teorie, że osiągnięcie kariery Grand Slam, pobicie rekordu 14 głównych tytułów Pete'a Samprasa i zostanie ojcem bliźniaczek, w tej kolejności, spowodowałoby, że motywacja i pragnienie Federera osłabły. Cóż, te „teorie” zostały dobrze i naprawdę szybko wyrzucone do kosza na śmieci, ku zakłopotaniu wszystkich wątpiących (w tym, prawie wstyd się przyznać, twoich prawdziwych). Pytanie, dokąd on stąd idzie? już dawno minął etap niestosowności – teraz stał się nieistotny.
Roger Federer ryczy z zachwytu podczas swojego tytułu w Australian Open
Przerażające dla jego przeciwników jest oczywiście to, że mężczyzna nie tylko nie wykazuje oznak spowolnienia, ale w rzeczywistości poprawa w niektórych obszarach. Jego bekhend płonął przez prawie cały turniej, redukując sprawdzoną sztuczkę Andy'ego Murraya polegającą na ciągłym atakowaniu rzekomo słabszego skrzydła Federera do śmiesznie źle pojętej daremności. Serwis, którego bardzo brakowało w zeszłorocznym finale przeciwko Rafaelowi Nadalowi, klikał pięknie, a jego ruch powrócił do tego wyjątkowego zestawu ruchów ciała, które ludzie określali w różnych czasach jako baletyczne, magiczne lub eteryczne. Trudno się dziwić, że zaledwie pół godziny po meczu, pewny siebie dumny Murray z jego wcześniejszych meczów w turnieju (zwłaszcza jego ćwierćfinału z Nadalem, meczu, w którym grał oszałamiająco ofensywny tenis) całkowicie zniknął i został zastraszony powraca do swojego ultra defensywnego, kontratakowego stylu. To jak błędne koło, granie przeciwko Federerowi w finale Szlema: jego błyskotliwe strzały z bloków sprawiają, że jego przeciwnik staje się całkowicie defensywny i niepewny, co z kolei daje Federerowi pewność siebie w jego uderzeniach, co z kolei prowadzi do bardziej błyskotliwych strzałów , co z kolei prowadzi do frustracji, szalonych błędów i ogólnego przygnębienia po drugiej stronie sieci i tak dalej i tak dalej. Nie wyobrażam sobie, że bycie w takiej sytuacji może być dla kogokolwiek pogodną perspektywą (chyba, że masz na imię Rafael Nadal). Nic dziwnego, że Federer zdobywa tak wiele swoich zwycięstw, zanim nawet wkroczy na boisko – jego reputacja zwykle wystarcza, aby załatwić sprawę.
Ludziom dosłownie zabrakło superlatywów, by napić się Federera i niekończącej się wspaniałości jego kariery. Zamienił się w koszmar dziennikarza sportowego: w końcu jest tylko tyle nowych ujęć, o których można napisać, gdy to samo powtarza się w kółko. Czy to definitywny znak, że człowiek osiągnął szczyt swoich mocy, absolutny, oszałamiający szczyt, który na zawsze zostanie uwieczniony w jego dziedzictwie? Zaraz – czy nie mówiliśmy tego samego w 2006 roku?
Artykuł został opublikowany w trzecim magazynie Sportskeeda E