Roger Federer w akcji w Roland Garros.
Roger Federer ma na swoim koncie rekordowe 20 Wielkich Szlemów, ale tylko jeden z nich trafił na czerwoną glinę Rolanda Garrosa. French Open był Waterloo Federera przez większość jego kariery i wielu uważa, że jego roszczenia do tytułu GOAT byłyby wątpliwe, gdyby nigdy nie podniósł Coupe des Mousquetaires.
Jednak nawet jego samotne zwycięstwo w 2009 roku mogło się nie wydarzyć, gdyby Tommy Haas, jego przeciwnik z czwartej rundy, trzymał nerwy w połowie trzeciego seta. Po przegranej dwóch pierwszych setach Federer trafił na break point, serwując na 3-4 w trzecim. Gdyby się tam złamał, prawdopodobnie przegrałby mecz w prostych, biorąc pod uwagę, że do tego czasu nie złamał serwisu Haasa ani razu.
Haas, były światowy numer 2, pamięta walczącego Rogera Federera, który robił wszystko, by przeżyć w historycznym remisie czwartej rundy. Rozmowa z Danielą Hantuchovą w specjalnym rolandgarros.com chat show dzisiaj, Haas powiedział:
„…Rafa nie było. Myślę więc, że Roger wyczuwał napięcie w tym meczu. A Roger, jak pamiętam, tak naprawdę nie miał jednego ze swoich najlepszych meczów.
Zaledwie dzień przed meczem Haasa z Federerem, Robin Soderling znokautował czterokrotnego obrońcę tytułu Rafaela Nadala w jednym z największych niepokojów ery otwartej. Drzwi nagle otworzyły się dla wszystkich, którzy pozostali w losowaniu, aby wygrać swój pierwszy French Open, a Roger Federer - zaledwie jeden nieuchwytny tytuł przed Wielkim Szlemem Kariery - był zdecydowanie faworytem, aby przejść całą drogę.
Haas nigdy wcześniej nie bawił się w Paryżu, ale w 2009 roku był w niesamowitej formie, przechodząc do czwartej rundy. W poprzedniej rundzie pokonał miejscowego chłopaka Jeremy'ego Chardy'ego mistrzowską grą, która uciszyła kibiców na rodzimych partyzantach i wierzył, że „nie ma wiele do stracenia” w starciu ze Szwajcarami.
Roger Federer na początku zmagał się z forhendem: Haas
Tommy Haas dał Rogerowi Federerowi prawdziwą szansę tego dnia.
Dla przypomnienia, Roger Federer jest powszechnie uważany za jednego z najlepszych graczy na kortach ziemnych. Czterokrotny wicemistrz Rolanda Garrosa, Federer wygrał 75% swoich meczów na powierzchni i z pewnością może trzymać głowę wysoko, jeśli chodzi o jego kwalifikacje do brudnej piłki. Tyle, że niejaki Rafael Nadal był od lat cierniem w jego ciele.
„Król gliny” miał numer Federera w Paryżu, pokonując go we wszystkich sześciu meczach. Tak więc, gdy Nadal odpadł z turnieju, Federer wiedział, że rok 2009 był jego najlepszą szansą na zdobycie tego nieuchwytnego tytułu. Miał wszystko do stracenia tego dnia przeciwko Haasowi, co pokazało w jego nerwowej grze w pierwszej połowie meczu.
Niemiec ze swojej strony zrobił wszystko dobrze i upewnił się, że nie podał nic na talerzu Rogerowi Federerowi. To była idealna burza okoliczności dla słynnego niepokoju, który prawdopodobnie poważnie nadszarpnąłby spuściznę Federera.
„Na początku walczył z forhendem, aby znaleźć odpowiedni moment” – powiedział Haas. „Grałem bardzo dobrze. Zmieniłem to swoją grą... grając w obronę, zmieniając ją w ofensywę.
Haas również znakomicie serwował i ani razu nie został złamany w drodze na prowadzenie 7-6, 7-5, 4-3. Wtedy nadszedł kluczowy punkt przełamania 30-40; Haas doskonale pamięta ten moment:
„Potraktowałem to jako punkt meczowy, ponieważ nie złamał mnie do tego momentu, jak sądzę, a ja dobrze służyłem.
Haas czuł, że w rzeczywistości trafił świetny powrót z bekhendu z dobrego serwisu Federera, ale jak się okazało, to nie wystarczyło. W tym kluczowym momencie mag postanowił wyciągnąć coś specjalnego ze swojego kapelusza, a reszta, jak mówią, to już historia.
— Widziałem, jak biega dookoła tym wywróconym na lewą stronę forhendem… przygotowywał się do tego. A on po prostu trafia w linię, aby być czystym zwycięzcą” – powiedział Haas.
Przy 4-4 nastąpiła kolejna ciasna gra, ale wtedy Roger Federer był już w pełni w swoim rytmie. Szwajcar wygrał swoją pierwszą przerwę w meczu, a cała cera spotkania zmieniła się później.
„To prawie jak film Rocky IV” – powiedział Haas. „To prawie tak, jakbym zaczął krwawić po tym meczu. A on mnie uciął, nabrał rozpędu i nigdy się nie obejrzał.
Roger Federer dokonał niesamowitego powrotu tego dnia, wygrywając 6-7, 5-7, 6-4, 6-2, 6-0. Udowodnił, że jego nerwy były zbudowane z rzeczy, o których mniejsi śmiertelnicy mogli tylko pomarzyć, wydobywając z siebie wszystko, gdy wszystko opierało się na jednym punkcie.
Roger Federer z trofeum muszkieterów w 2009 r.
warunki punktacji w tenisie
Po łatwym zwycięstwie nad Gaelem Monfilsem w ćwierćfinale Federer ponownie trafił do pięciu setów w półfinale – tym razem przez Juana Martina del Potro. W końcu Szwajcar wysłał w finale zabójcę giganta Soderlinga, aby odnotować historyczny triumf i raz na zawsze umocnić swoje referencje dla GOAT.
Ale fani – a także Tommy Haas – wciąż wracają do tego odwróconego forhendu w czwartej rundzie, który właśnie wylądował. To, jak ujął to Haas, „cięcie” zmieniło wszystko.